Mój Ludzik rewelacyjnie toleruje wszelkie zabiegi jakie się na nim przeprowadza. Na ostatnim szczepieniu (DTP) nawet nie płakał, a później nawet nie kaprysił.
Jesli chodzi jednak o obawy, to mam je co do szczepionki MMR- świnka, różyczka, odra. Tyle się naczytałam o przypadkach autyzmu występujących po tej szczepionce,że nie będziemy ryzykować. Poza tym przecież różyczka i świnka, to choroby, które wszystkie przechodziłyśmy jako dzieci, nie wiem dlaczego teraz trzeba się na to szczepić. Rozumiem, żeby szczepić 12letnich chłopców przeciwko śwince i dziewczynki przeciwko różyczce. A jeśli chodzi o odrę, to nie znam nikogo kto nią chorował.
Co myślicie o tych przypadkach autyzmu występujących po podaniu szczepionki?
Warto ryzykować szczepieniem albo nieszczepieniem?