Na to wyglada, mimo iz juz sa szczepienia, jakies lepiej opracowane sposoby leczenia. Niestety nie udaje sie zerwac lancucha zakazen. Przerazajace jest to, ze przy takim podejsciu kolejna mutacja jest prawie pewna i pewnie jeszcze bardziej zajadliwa.
Coz zrobic , tyle badan, statystyk, tylu naukowcow mowi, pisze ... Kto chcial zrozumial.
Serio? To ciekawe. Bo ja sie spotykalam Z innymi sytuacjami . Ta jego wersja bylaby bardziej optymistyczna , kto Raz mial i przezyl juz na to nie umrze i super. Tylko po' co wtedy by polecali szczepic ozdrowiencow? Widac tych przypadkow jak moi znajomi jest znacznie wiecej.