dzwoniłam do swojego szpitala i chyba z 20 minut mnie gdzie indziej kierowano, bo nikt nic nie wiedział. w końcu dotarłam do jakiejś lekarki i powiedziała, że zaraz po urodzeniu muszę im podpisać oświadczenie, że rezygnuję ze szczepień. no i wsytsko jasne.
ale najbardziej rozwalił mnie tekst jednej z pigułek, cytuję: przez 30 lat pracy nie słyszałam, żeby ktoś rezygnował ze szczepień. przecież trzeba dziecko zaszczepić na wiele chorób zaraz po urodzeniu! pozostawiłam to bez komentarza...
ale najbardziej rozwalił mnie tekst jednej z pigułek, cytuję: przez 30 lat pracy nie słyszałam, żeby ktoś rezygnował ze szczepień. przecież trzeba dziecko zaszczepić na wiele chorób zaraz po urodzeniu! pozostawiłam to bez komentarza...