Widzę, że znowu cisza na forum. Fajna pogoda. U nas nie koniecznie fajnie. Otóż Kassi choruje - zresztą gdzieś wyżej pisałam, a dziś jeszcze w wątku o ortopedzie.
No i dziś byliśmy na rozprawie sądowej, bo prawie rok temu ukradziono nam kamerę. Kamera nowa, kosztowala ponad 2 tyś. I to kupiona z pieniążków, jakie dostaliśmy w darowiźnie od mojej mamy ze spadku po moim ojcu (coś jak ostatni prezent od ojca). Na domiar złego ukradla ja osoba, którą uważałam za przyjaciółkę. Zaufałam jej i ponad 3 lata temu sprzedalam jej szczenię Husky z naszego miotu (a przyszłych wlaścicieli naszych szczeniąt przesiałam przez sitko). Choć uważam się, że jeśli chodzi o dobro psa, to się nie pomyliłam. Był dobrze traktowany i kochany.
Policja zaklasyfikowala to przestępstwo, jako przywlaszczenie, bo dobrowolnie dalam kamerę "przyjaciólce" do potrzymania doslownie na 2 minuty. Niestety kamery nie dostalam spowrotem. Wyszłam z wystawy sądząc, że oddala kamerę mojemu mężowi, bo powiedziala, że oddała. Ta osoba na policji zeznała, że nigdy tej kamery nie miala w rękach.
"Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę
Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę."
Rozprawa się nie odbyła, bo oskarżona się nie pojawiła. Napisała podanie, że ma czwórkę dzieci i że nie ma ich z kim zostawić i prosi o przeniesienie tej sprawy do Gdyni (bo tam mieszka). Ale od razu wyjaśniam. Ta osoba mogła przez dlugi czas jeździć raz na tydzień lub dwa na wystawę psów i to znacznie dalej niż do Szczecina - nawet jak dzieci były młodsze. Bywało tak, że w sobotę była na wystawie w Łodzi, a w niedzielę w Zielonej Górze.
Z tego co wiem, nadal jeździ na wystawy ale teraz my zajmując się naszym maluchem, jedynakiem nie mamy już czasu zajmować się dowiadywaniem, kto gdzie jest na wystawie, a tym bardziej nie ma pieniędzy, żeby jechać i wystawiać często psy. Byliśmy w tym roku tylko raz na wystawie, więc mamy marne pojęcie co się w tym światku teraz dzieje i kto się pojawia na wystawach.