reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Szał zakupów, czyli co kupiłyśmy dla siebie i naszych maluszków!

reklama
patusia- udane ale wiesz do samolotu wszystkiego nie dam rady zabrac niestety... tylko pare rzeczy kupilam... bo ograniczenia w kilogramach... szkoda no ale coz...
 
lecialam z Cork... do Warszawy... Wizzair... troche drogi mialam do Cork ale bilety bardzo tanie placilam ok 200F za 3 osoby w dwie strony... wiec sie oplacalo jechac dalej niz leciec z Belfastu albo Dublina... ceny oszalaly cos okropnego...
 
:-)Kurcze w sobie samolotami latacie, a mnie lekarz nawet pociągiem zabronił bo to ponać za duże wyzwanie jak dla kobiet w ciąży. na świeta jechałam 700 km do rodziców pociągiem w wagonie sypialnym i mój gin powiedział ze bardzo odważna jestem ale teraz to juzz mam przestac jexdzic pociagiem i autem - z tym sie zgadzam bo po polskich drogacj 700km to nie lada wyczyn a co dopiero jak sie jest w ciaży i ma chorobe lokomocyjna a jak wiadomo w ciązy żadnych awiomarinów łykać nie mozna
 
aviomariunów nie, ale mnie lekarz dał Torecan, to sa czopki i się je na recepte kupuje. Ja nawet do tej pory mam nudności, więc dla mnie pokonać trase Kraków- Sandomierz to był nie lada wyczyn, a tymi czopkami mam spokój. I maja takie lekkie działanie uspakajające, więc prawie cała droge spałam.

A co do zakupów, chciałam iść na małe szaleństwo, ale znajoma mojej Mamy podrzuciła mi dwie torby świetnych ciuszków, tak, że dziecko mam tak z grubsza ubrane do 9 miesiąca:-p
a mój mąż tylko mnie chwali za "oszczędne" zakupy:-)

eh... dobrze, że nie musze sama szyć wyprawki dla dziecka! Wyobrażacie sobie, jak to było, jak kobieta sama musiała każdy ciuszek robić? To 9 miesięcy z igłą w ręce!
 
Torecan musze to sobie zapisac o takim wynalazku nie słyszałam i mój gin pewie tez nie:-)bo jak sie go spyatała jaki lek moge uzywać to powiedział ze najlepiej zadnych. Pani w aptece poleciła mi jakis validol tylko on wogóle nie działam i po 30 min jazdy musieliśmy sie zatrzymywać, dobrze ze tylko jechalismy ok 100km bo jak by dalej to chyba z głową przez okno:-)
 
to moje zdobycze

531135410
 
reklama
Do góry