CZESC wszyskim
wrocilam z moich pseudowakacji u rodziców w sobote w nocy i dopiro dzis mam chwile zeby usiąść! no załamac sie idzie, nie wiadomo za co sie chwycic.
Cos tam podłapałam z waszych wczesniejszych wątków na temat dołów i baby blusa... no coz
mnie to ominelo, natomiast cierpie na ostrzejsza odmiane tej przypadlosci, ktorą sama nazwałam "nerwusolus cholerus" no wszystko mnie wkur*** i mam tak od jakichs dwoch miesiecy. Objawy tej choroby nasilaja mi sie jak pomysle o tesciach, sąsiadach z gory, wspolnym korytarzu ktory tylko ja sprzatam, halasach po 22 (wczoraj grali na organach dokladnie o 22.45!!), ogolnie musze sie stad wyprowadzic bo inaczej moje malzenstwo zle sie skonczy.
a z nowosci to moja Pati zaczyna ząbkowac. Juz przebija dwójka przez dziąsełko i córcia pakuje piąstki do buzi ile sie da. Az strach sie bac bo wczoraj nawet po viburkonie spac nie chciala.
Anula Patrycja tez urodzila sie duza (3700) i na poczatku jadla co 3 h po 90 ml teraz je duzo mniej, budzi sie co cztery 5 h i czasem zje 120 a czasem 40ml w sumie nie wyrabia nawet normy zalecanej. Sa dni ze je tylko 300ml na dobe.zauwazylam ostatno ze dwa dni spi non stop i dwa dni placze krzyczy caly czas. A Ty dajesz juz Nadii to mleko na zamowienie? ja wczoraj pierwszy raz dalam Pati czopek na uspokojenie, taki homeopatyczny i NIC nie zadzialał. Spiewala do 1 w nocy.