No własnie idę w poniedziałek do gina i się dowiem ,niby nie robią cc bo ponoć jak mnie chwyci w czasie porodu (a daję sobie ręke uciąć ,ze tak bedzie ,bo te ataki to przez wysiłek miedzy innymi ,zgagę ,sytość w żoładku i tłuszcze głównie zwierzęce) to dadza kroplówkę przeciwbólową ,ale pyralgina juz na mnie nie działa jak zacznie boleć to ostatnio dostałam 2 kroplówki i 2 inne zastrzyki ,po których czułam się jak naćpana ,a przez ten cały czas monitorowali serce małej na ktg,bo niby może dziecku szkodzić
,więc bede miała z lekarka sporo do pogadania i zobaczymy co mi powie:-(.
Kurcze to przechlapane z tym mlekiem masz.Ale ja Ci mówię jak tylko Ty si lepiej poczujesz to mała bedzie spokojniejsza tak jak było u mojej sąsiadki .miała powikłania po porodzie i mały darł się w niebogłosy nie pomagało nic ani rece ani wózek nic .Tylko sąsiadka doszła do siebie i dziecka nie ma ,a tak on nawet nie płakał tylko darł się w niebogłosy ja go na 4 pietrze słyszałam a oni na parterze mieszkają tak dawał czadu
.To samo było u mnie jak ja sie urodziłam, matka cięzki poród miała i długo do siebie dochodziła to i ja się darłam byle czego .Też odbyli pielgrzymke po lekarzach i każdy mówił ,ze jestem zdrowa.A do tego za ścianą moja babcia na raka umierała i dodatkowy stres był a ja widac to czułam.Tylko babcia umarła ,matka doszła do siebie po pordzie i z dnia na dzień zmiana o 180 stopni:-).Zreszta moja matka to do dziś ma takie podejście do dzieci ,ze głowa mała ,ona jak już się zbliża do dziecka to widać ,że cała w stresie a tylko sie dziecko odezwie to już weź go bo zaraz będzie płakał.Baba do tych rzeczy się nie nadaje