reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Symptomy zbliżajacego się porodu

Czesc dlugo mnie nie bylo ale teraz za to juz jestem i to z malutkim w domu.Urodziam 18 o 7.50rano dokladnie zaczelo sie juz 17 caly dzien sie dziwnie czulam i mialam malutkie skurcze a do wieczora nic sie nie dzialo dopiero w nocy ok 22 zaczelo mnie bolec dokladnie wszedzie wiec chodzilam po jakiejs godzinie odszedl mi czop i jak polozylam sie spac bo wszystko ustalo odeszly mi wody nie byl to malutki strumyczek jak mowia ale doslownie potop wiec biegiem sie ubralam i jechalam z mezem do szpitala potem to juz wiecie co bylo. Teraz jestem juz z malutkim w domku wazyl 3800 i ma 57cm. jest sliczny. zycze wszystkim WESOLYCH SWIAT I POZDRAWIAM
 
reklama
Niunia,

serdeczne gratulacje! Mam nadzieję, że każdy kolejny dzień z Twoim Małym przyniesie Ci mnóstwo radości i spełnienia...wielkie buziaki i trzymajcie się ciepło

Maja
 
Czesc Niunia 856

Gratuluje Ci serdecznie to jednak mialam przeczucie ze szkrabek pojawil sie u Ciebie juz na swiecie, ciesze sie bardzo Ty pewnie tez bo nie dosyc ze masz juz maluszka to swieta spedzisz tak jak chcialas w domku.:tak:
Maluszek Twoj jak dobrze pamietam ma na imie Kubus tak???Powiem Ci ze wymiary i waga sa dokladnie takie jak ja mialam wyliczone w przeddzien porodu u siebie. Druga sprawa ze byly blednie wyliczone jak juz wiesz:tak:
Jak bedziesz miala chwile to opisz jaki mialas porod i wklej zdjecie szkraba.
Ja bede musiala dowiedziec sie jak to zrobic i swoje zdjecie tez dac.
Pozdrawia Ciebie i maluszka serdecznie i wszystkiego najlepszego z okazji Swiat.Trzymajcie sie cieplutko :-)

POZDRAWIAM
KARINA
 
Cześć maie nie pisałam długo bo czasu nie miałam za bardzo byłam wtedy w szpitalu ale zrobili mi tylko ktg i kazali iść do domku, tak poza tym to wszystko ok poza bólami przepowiadającymi i ostatnio dołączyły do tego bóle kręgosłupa tak jak by mnie ktoś walił młotkiem w kręgosłup straszny ból mówię Ci. A co u Ciebie? Wszystko ok? Jak po Świętach? Ja już ważę 68 kg czyli przytyłam 19 kg:))) A w Święta to nie mogłam sie oprzeć jedzeniu, praktycznie co chwilę byłam w kuchni:) Bardzo bym już chciała przytulić moje maleństwo to już 39 tydzień w poniedziałek będzie 40 ale nic więcej się nie dzieje poza lekkimi skurczami przepowiadającymi myślę że już nie długo nadejdzie ten dzień. POZDRAWIAM SERDECZNIE I ŻYCZĘ SZYBKIEGO ROZWIĄZANIA!!!
 
CZESC KARINA
Nie pisalam bo za bardzo w swieta nie mialam czasu. Porod mialam taki w miare trwal niecale 7 godzin a ostatni etap 5 minut. Bole mialam okropne ale maz mnie wspieral wiec tylko myslalam zeby wszystko bylo dobrze. Czarus urodzil sie z owinieta pepowina 2 razy wokol szyi i z lewa raczka do gory takze byl siny i glowke ma troche zduszona ale jest zdrowy i pomalu dochodzi do siebie.Wczoraj nie za bardzo mi spal ale mam nadzieje ze to nie kolka. musze juz uciekac bo wlasnie sie obudzil.POZDRAWIAM
 
No witaj Dorotko,

Rzeczywiście długo się nie odzywałaś i pomyślałam sobie, że na pewno już wydałaś na świat swoje dziecię :-) Ja mam termin na dzisiaj, ale przestałam się przejmować i suwaczkiem i datami i terminami z usg, bo żaden się do tej pory nie sprawdził (zobaczymy, jak dzisiejszy :-)). Dzisiaj kończę 40 tydzień, trochę się martwiłam, żeby nie przenosić ze względu na cukrzycę, ale mała jeszcze nawet nie raczyła zejść do kanału rodnego, więc może to chwilę potrwać.
Łączę się z Tobą w cierpieniu! Mój kręgosłup żyje własnym bolesnym życiem niestety, do tego bóle w stawach miednicy, no i skurcze przepowiadające. Na ktg okazało się, ku mojej zgrozie, że nie jestem w stanie tych skurczy wyczuć, bo kiedy mnie wydawało się, że jest silny, pokazywało 20, a kiedy wydawało mi się, że nic się nie dzieje, skakało do 85. Tragedia.
Wigilię spędzaliśmy bez rodzinki (mieszkamy 300 km poza domem), za to z sąsiadami również oczekującymi porodu; najeść się niestety nie najadłam za bardzo, bo mimo opuszczonego brzuszka ciągle mam straszliwą zgagę :-(, a przytyłam 12, 5 kilo!
Czekam z niecierpliwością na małą, ale też myślę sobie, że mogłaby jeszcze te cztery dni do nowego roku poczekać :-)
Pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki. Daj znać, jak coś się zacznie i jak już będzie po wszystkim!
 
Czesc Oto Moj Maluszek
 

Załączniki

  • Zdjęcie0010.jpg
    Zdjęcie0010.jpg
    6,6 KB · Wyświetleń: 202
CZESC KARINA
Nie pisalam bo za bardzo w swieta nie mialam czasu. Porod mialam taki w miare trwal niecale 7 godzin a ostatni etap 5 minut. Bole mialam okropne ale maz mnie wspieral wiec tylko myslalam zeby wszystko bylo dobrze. Czarus urodzil sie z owinieta pepowina 2 razy wokol szyi i z lewa raczka do gory takze byl siny i glowke ma troche zduszona ale jest zdrowy i pomalu dochodzi do siebie.Wczoraj nie za bardzo mi spal ale mam nadzieje ze to nie kolka. musze juz uciekac bo wlasnie sie obudzil.POZDRAWIAM

Cześć to fajnie że wszytsko tak ładnie Ci poszło, pewnie pełne ręce roboty miałaś szczególnie w święta tak jak ja:-)Bardzo śliczy Twój maluszek oglądałam zdjęcie:-)
Mój rośnie jak na drożdżach ma pięć tygodni i waży 5300.:tak:
POZDRAWIENIA DLA WAS
KARINA
 
czesc laseczki!
dnie 7.12.2007 poszlam na badania do szpitala.Badania wyszly ok ,przeplywy w miare ,lozysko bylo bardzo zwapniale,az za bardzo a do terminu jeszcze 1 miech pozostal.Decyzia lekarza byla jednoznaczna cesarka i to jak najszybciej poniewaz lozysko niedostarczalo malej odpowiedniej ilosci skladnikow.I tak po godzinie lezalam na stole operacyjnym.Jak wiecie mala mniala wazyc 2500 przekonywal lekarz i w szpitalu to samo,poza tym lozyskiem niby wszystko mialo byc ok.Mialo,ale nie jest !mala urodzila sie z waga1950g cm w 36tyg. z zespolem downa.Szok,szok,szok!Patrzalam na nia i myslalam,gdzie coréczko oni widza u ciebie downa ,przeciez ty wygladasz tak jak Nadiusia jak byla mala.Jednak badania genetyczne potwierdzily slowa lekarzy.Nigdy sie z tym nie pogodze ,moge sie jedynie do tego przyzwyczajic!Dlaczego moja kochana coreczka niema prawa do szczescia,do takiego jakim bedzie zyc jej siostra.!
 
reklama
nadiuleczka, nie mów tak, że Twoja córeczka nie będzie miała prawa do szczęścia, bo to prawo jest przypisane każdemu człowiekowi. Wierzę co teraz przeżywasz, jaki to szok dla matki dowiedzieć się o chorobie swojej pociechy; jako mama niepełnosprawego dziecka czeka Cię na pewno wiele obowiązków i uwagi poświęconej Maleńkiej, ale na pewno sobie poradzisz!
ja studiuję pedagogikę i miałam do czynienia z dziećmi z zespołem Downa, to naprawdę cudowne dzieciaczki i tak naprawdę niczym nie różnią się od innych, jeśli będziesz mocno kochać córeczkę, to ona na pewno będzie szczęśliwa!!
 
Do góry