reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Symptomy zbliżajacego się porodu

Luthiew 28 i YoungLady widzę, że bardzo zżyłyście się z tym tematem, mimo, że już dawno po porodzie :) Mnie też dawno tutaj nie było. Ostatnio jeździliśmy po przeróżnych lekarzach, bo Natalka ma na pleckach wielkie znamię barwnikowe i musimy je usunąć. Zdecydowaliśmy się już na szpital i 1 lutego córcia będzie miała pierwszą operację. Jak dobrze, to znamię jest na pleckach a nie na buzi, bo wtedy byłaby tragedia... Widzę, że Wy już po chrzcinach. My jeszcze nie. Pod koniec stycznia ma się urodzić dziecko mojemu bratu i stwierdziliśmy, że będziemy razem chrzcić i przy jednej "imprezie" wszystko załatwimy.
Co do pozostałych przyszłych mam po terminie, to jak już szkrabuś napisała to sex w moim przypadku pomógł. Byłam 8 dni po terminie, więc ok godz. 18 "zaciągnęłam" M. do wyrka a o 4:30 nad ranem byliśmy już w szpitalu. Może to zbieg okoliczności, no ale w końcu urodziłam :)
 
reklama
YoungLady, naprawdę zazdroszczę fontanny mleka. Tak bym chciała mieć go w nadmiarze bo to dużo wygodniejsze od butli, szczególnie jak się gdzieś z dzidzią jedzie. co do picia, u nas też nie było łatwo. na początku mała nie chciała ciągnąć, ale w końcu załapała. kupiłam specjalnie smoczek z aventu bo ma anatomiczny kształt. a smoczek uspokajający wasza malutka ciągnie?
Aguś, rzeczywiście najlepiej się tu czuję :) i bardzo lubię tu zaglądać.jeśli chodzi o seks, to jak ma pomóc to pomoże, a jeśli nie czas to nic się nie da zrobić :) nikt nie wie, kiedy nasze maluchy zdecydują się wyjść. wiem na pewno, że przy następnym będę bardziej cierpliwa :)
 
Kurcze u mnie tez fontanna mleka a malemu juz 7 miesiac leci i zaraz 8 sie zacznie :dry: hehehe :tak: :-)

Co do dziewczyn z opuzniajacym sie porodem, ja stosowalam i robilam co tylko moglam by urodzic wczesniej a i tak chodzilam z rozwarciem od polowy maja do 8 czerwca i urodzilam 8 dni po termnie:-D :dry:
Zycze szczesliwego nowego Roku kochane i szybkich porodów ;-) :-)
 
Luthiew niestety moja Maja smoczka nie chce... a może to i dobrze sama nie wiem :D
Na początku jak próbowałam ją uczyć w drugim miesiącu to nawet parę razy udało mi się ją do smoczka przekonać i nawet ciągnęła tylko, że jak przysypiała i wypadał to był płacz i i tak mamusia musiała cycusiem ratować :) Ale od miesiąca nawet nie próbowałam bo po jakimś tygodniu Maja jak tylko widziała, że próbuję jej smoka wcisnąć zaczynała wyć wniebogłosy i nie było mowy o smoku... teraz próbuję z tą butelką ale mam tommee & tippee i nie wiem może ten smoczek za duży, bo mnie się strasznie wielki wydaje, mała trochę go podgryza coś pocieknie i wypije ale żeby pociągnąć to nic z tego... raz z moim mlekiem pociągnęła ale nie udało mi się drugi raz tego sukcesu powtórzyć ;)
 
to ja na Twoim miejscu kupiłabym z aventu sylikonowy z oznaczeniem 0m+. ma kształt brodawki i przede wszystkim jest malutki. Ja na szczęście przekonałam swoją córcię do smoczka uspokajającego. Bez niego byłby spory problem bo nasz szkrab to okropny złośnik i potrafi nawet ciągnąć się za włoski nie wspominając o szczypaniu i drapaniu policzka.... zastanawiam się, czy to jej przejdzie czy się rozwinie :)) nie ma na nią mocnych, jak coś chce to albo to dostanie albo wszyscy pożałują, że tego nie dali hihihi
a wracając do karmienia butelką, ja osobiście czuje się strasznie jak muszę dać małej butlę. czuje jakbym ją zawiodła...nie potrafię nawet nakarmić swojego maleństwa. straszne uczucie. muszę zrobić wszystko by przejść ten kryzys i nadal karmić.
 
luthiew nie przejmuj się najważniejsze aby Twoje maleństwo było najedzone a to, że obecnie musisz się przestawić trochę na butelkę dasz radę, najważniejsze, że się nie poddajesz i chcesz karmić piersią przecież nie zawsze wszystko od nas zależy. Organizm czasem płata nam figle :)

A co do smoka ha ha dziś przeczytałam chyba z 4 fora i poszłam po sklepach zgromadzić smoki... i tak 4 rodzaje smoczków i 2 godziny później moja Maja śpi ze smokiem w buziaczku :p Podpasował jej lateksowy z rossmana jest rewelacyjny (mi też najlpiej się go ssało - oczywiście wszystkie próbowałam) bo jest mięciutki w kształcie jak ten z nuka ale miększy i fajnie się odkształca przy ssaniu i widać to co pasuje mamusi pasuje i córusi bo chyba z tym smoczkiem to 10 minut i już załapany :D

Ufffff czuję taką ulgę, nawet nie zdajecie sobie z tego sprawy, wiem że smoczek nic dobrego bo później trzeba odzwyczaić itp. I ja nie chciałam z początku zarzekałam się wręcz, że moje dziecię nie dostanie tego wynalazku, ale cóż życie zadecydowało inaczej i mała tak mi dała w kość, że innego wyjścia nie było...
Moja Maja nie ciągała się za włosy ale potrafi się skutecznie drzeć jak chce sobie cycusia possać i to nieraz darcie się takie jak przy szczepieniu, a tego naprawdę znieść się nie da bo mała aż się zapowietrza... a ja leżę i ją karmię co godzinę albo co 30 minut wieczorami przecież to obłęd... tzn... mam nadzieję, leżałam :p A najgorsze było to, że Maja jadła, wylewało się już z niej ale dalej chciała ssać cycusia i dochodziło nieraz aż do wymiotów (choć tu może też być winne żelazo...) No i co najważniejsze ostatnio tak się kręciła przez sen, że spać mi nie dawała a teraz patrzę i nie wierzę moje dziecię się nie rusza!

Oby to był dobry znak na ten Nadchodzący NOWY ROK :D

Życzę Wam wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku i grzecznych dzieciątek :D
 
Witam w Nowym Roku :?

Odebrałam dziś wyniki krwi mojej Kluski i co? I dupa anemia jak była tak jest i to chyba wcale nie dużo mniejsza a walczymy z żelazem już 2 miesiące :(
A co najgorsze przeraziły mnie ilości białych krwinek i limfocytów które znacznie przekraczają normę a wg różnych opracowań może to oznaczać białaczkę :no: oby nic takiego, mam nadzieję, że nasza pani pediatra jutro rozwieje moje wątpliwości (bo przecież niemowlę ma wszystko inaczej niż starsze dzieci) chyba zwariuję, jak nie urok to sraczka i jeszcze te pieluchowanie... za tydzień kontrola i oby już był to koniec tej nieszczęsnej pieluszki flanelowej... a no i zaparcia, które powodują niesamowite marudzenie mojego dziecka...

A miało być tak pięknie... a tu jeden problem za drugim się pojawia.

POZDRAWIAM
 
YoungLady.. Tylko spokojnie. Ja wiem, łatwo się mówi, ale jak coś dotyczy naszego dziecka to zazwyczaj przejmujemy się potrójnie. Tylko to wcale nie służy naszym maleństwom. Poczekaj co powie pediatra. I koniecznie napisz bo nie powiem, też się zmartwiłam tą anemią. wiem jakie to paskudztwo bo sama walczyłam z nią 3 lata!! (o reszcie nie wspominam bo na pewno to nie jest to, o czym myślisz, nie może być).
Co do pieluszkowania.. my mieliśmy USG bioderek chyba w 8 tygodniu i wtedy prawe było prawidłowe, a lewe jeszcze się nie ułożyło jak powinno. Zalecenie- pieluszkować dwoma pieluchami tetrowymi 24h/dobę prócz kąpieli i przewijania (jakby to nie było logiczne...). do tego częste ćwiczenia "żabki". Powiem szczerze.. nie przejęłam się zbytnio. Moje zdanie podzielał także pediatra, a do niego akurat mam pełne zaufanie. Tak więc nie pieluszkowałam, a żabkę i tak robimy często nosząc małą na rękach czy na boku. Wczoraj byliśmy na wizycie kontrolnej i bioderka prawidłowe. I cieszę się, że oszczędziłam dziecku tej męczarni z dwiema pieluchami złożonymi na 5 między nóżkami. Choć nie powiem, mój mąż się na mnie o to złościł. Ale mamusia wie swoje :)

Zaparcia biedulka na pewno ma od żelaza, nie powinnaś podawać jej więcej płynów? Wystarczy przegotowana woda mineralna "mama i ja" z dodatkiem jakiejś herbatki hipp, albo nawet bez. Ja bym podawała dwa razy dziennie po 20 ml. Spytaj pediatry.

U nas walka z mlekiem wygrana :) choć jeszcze nie można mnie nazwać chodzącą fontanną, to jednak mała się najada i już nie płacze przy cycku. Pomogło karmi :) trzy wieczory po jednym i mleczka jest zdecydowanie więcej. W szafce stoją jeszcze dwa na zapas :) Zamierzam jeszcze kupić fixo mix, bo chyba tak nazywa się herbatka wspomagająca laktację.

Spokojnego wieczoru przyszłe i obecne mamusie.
Swoją drogą, coś mało niecierpliwych oczekujących mam ostatnio :)
 
Strach ma WIELKIE OCZY :D
Pani dr rozwiała wszystkie moje wątpliwości i co najważniejsze stwierdziła, że anemia już nie taka straszna hemoglobina tylko 0,2 niższa niż norma, a pozostałe wskaźniki które były za niskie to wynik rozcieńczenia krwi po posiłku uffff.
Podwyższone białe krwinki i limfocyty to wynik kontaktu z wirusem no tak katar mnie męczy Maja też miała go ode mnie to całkiem logiczne :)
A co do żelaza to jeszcze dwa miesiące pobierzemy profilaktycznie i będzie koniec :)
Za 3 tygodnie jak maja skończy 4 miesiąc zaczynamy jeść zupki warzywne, żeby bylo dodatkowe źródło żelaza i jabłuszko na lepsze kupki. A puki co herbatki (które jej już daję i sama też piję, bo Maja nie bardzo z butli ciągnie, strzykawka muszę się bawić) może jakoś to będzie.

Super, że udało się z mleczkiem :) Ja mam wręcz odwrotny problem ostatnio bo Maja po jedzeniu co godzinę przez miesiąc teraz je raz na dwie - trzy godziny i piersi mi rozsadza, ratunkiem jest laktator, ale nie chcę za bardzo sobie odciągać pokarmu bo to również zwiększa produkcję...

A co do nowych oczekujących mam to mam wrażenie, że nasze zawładnięcie wątkiem chyba takowe odstrasza... z góry przepraszam i zapraszam chętnie pomożemy :D

Luthiew a Ty to chyba spać nie możesz co? Tak po nocach na forum siedzisz :)
 
reklama
super :))) wiedziałam, że wszystko będzie dobrze.
Ja już też nie mogę się doczekać, kiedy mała zacznie jeść inne rzeczy poza mleczkiem. wczoraj nawet mówiłam mojemu M, że niedługo Laurka dostanie do posmakowania marcheweczke, na co on "a jak ona ją będzie gryźć bez zębów?" hehehe nieraz mam w domciu kabaret :)
właśnie testuję nosidełko , przyszło jakieś pó godziny temu. Małej jak na razie się podoba, i dobrze, bo mi już ręce odpadały od noszenia jej przez cały dzień. Bo ona bardzo kocha swoją mamusie. Tak bardzo że nie lubi się z nią rozstawać nawet na krok :) fajnie jest mieć ją blisko i jednocześnie mieć dwie ręce wolne. o właśnie zasypia :)))
wcale nie chcę straszyć hehe może się więc przeniesiemy na inny wątek? :) oczywiście przyłączam się do zaprosin :)
a siedzę przy komputerku po nocach bo piszę pracę licencjacką na zlecenie. w dzień nie mam czasu, to muszę zarywać nocki.
 
Do góry