Dalej tu jestem;p Noc przespałam bez większych problemów, nie bolał mnie brzuch ani nic... Od 9 jestem na nogach, po prostu się wyspałam;p Byłam już na mieście wcześniej, teraz bawię się w robienie obiadu, brzuch mnie pobolewa ale to nic... Czyli nadal nici z dzidziusia;p
reklama
misiaszek
Fanka BB :)
o widzę że dziewczyny się rozpakowują pustki dziś tu straszne
fikusek1988
Mama Alanka:)
- Dołączył(a)
- 4 Czerwiec 2010
- Postów
- 9 117
Misslena moze juz po wszytkim bo cos sie nie odzywa
misiaszek
Fanka BB :)
no ja mam nadzieje fikusek bo ona to już dawno powinna urodzić zwłaszcza że mniej więcej w tym samym czasie pisałyśmy o naszych objawach... ona już chyba 9 dzień po terminie...ja urodziłam 6 dzień po terminie...
Niestety moje kochane nadal tu jestem Nic mi się ciekawego nie dzieje poza tym że mnie pobolewa 3 dzień już, na 11:30 mam ktg u mojego gin i zobaczymy co mi powie, ale wydaje mi się że w czwartek (29, mój wyznaczony przez gina 1 - wszy termin) będzie kazał mi przyjechać i mnie położy... cóż, zobaczymy, trzymajcie kciuki;*
I dalej tu jestem;p Wczoraj byłam na ktg, tętno małej w normie a skurczy praktycznie niema Badania mam w normie tak więc mam czekać dalej W czwartek znowu mam się wstawić na ktg i dalej czekać... czekanie mnie dobija:O
W nocy miałam 2 mocne skurcze krzyżowe co 12 minut i tyle, wydaje mi się że bez wywoływania się nie obejdzie
W nocy miałam 2 mocne skurcze krzyżowe co 12 minut i tyle, wydaje mi się że bez wywoływania się nie obejdzie
I dalej tu jestem;p Wczoraj byłam na ktg, tętno małej w normie a skurczy praktycznie niema Badania mam w normie tak więc mam czekać dalej W czwartek znowu mam się wstawić na ktg i dalej czekać... czekanie mnie dobija:O
W nocy miałam 2 mocne skurcze krzyżowe co 12 minut i tyle, wydaje mi się że bez wywoływania się nie obejdzie
Ale się biedna męczysz. Podczytuje codzienie co tam u Ciebie i miałam nadzieje, że w końcu masz dzidzie przy sobie. Trzymam kciuki, żeby już było po.
Boże ja chyba oszaleje, do tej pory mnie to wszystko bawiło ale teraz jest już źle Praktycznie całą noc nie spałam, brzuch mnie boli, każdy ruch dziecka doprowadza mnie niemalże do łez (chyba już tak obolała w środku jestem), boli mnie głowa, niedobrze mi... żołądek chce wyjść na wierzch Do 2 w nocy siedziałam przed kompem tak "o", bo jak leżałam to ruchy były nie do zniesienia... Do jutrzejszego ktg zdechnę, a co z tego skoro i tak nic mi na to nie poradzi Chyba zacznę mu ryczeć i błagać go na kolanach żeby coś zrobił bo dostaje jakiegoś załamania psychicznego M nie mógł na mnie w nocy patrzeć jak mnie skręcało, a najgorsze jest to że przecież nie powiem małej żeby się nie ruszała Gdyby to jeszcze były skurcze, ale nie! Skurcz mam 1 na godzinę i to taki "mocny" że go ledwo czuję... Nie mam już sił
reklama
Zupełnie nierozmuniem, dlaczego nikt Cie nie przyjął do szpitala i nie podjeli ani jednej próby wywołania porodu. W moim mieście jest tak że zawsze kobiety po terminie leżą w szpitalu, bo to nie jest przecież bezpieczne i zawsze podejmują próbę rozwiązania przez podanie jednej dawki oksytocyny. Jeśli to zadziała to poród idzie dalej a jak nie to odpuszczają i próbuja znowu na następny dzień lub dwa dni, ale zawsze ciężarna leży w szpitalu i jest całą noc monitorowana pod ktg. Przecież każdy tydzień po terminie jest niebezpieczny dla dziecka przede wszystkim.
siostra mojej bratowej leżała od dnia terminu przez tydzień w szpitalu i codziennie miała próby wywołania porodu, udało się po peci dniach. Żona kuzyna miała dokładnie tak samo, urodziła po trzecież próbie prowokacji porodu.
siostra mojej bratowej leżała od dnia terminu przez tydzień w szpitalu i codziennie miała próby wywołania porodu, udało się po peci dniach. Żona kuzyna miała dokładnie tak samo, urodziła po trzecież próbie prowokacji porodu.
Podziel się: