reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Symptomy zbliżajacego się porodu

Witam Was tego pochmurnego ranka.
Spałam niemalże całą noc, tylko 2 razy wstawałam do kibelka.
Teraz sobie siedzę, brzuch boli jak na okres... no może trochę bardziej, nic poza tym... ehhh:( Przedwczoraj urodziła moja koleżanka, termin miała na 30 lipca, jak ja jej zazdroszczę:( Ja chcę już moją dzidzię na ręce:(
 
reklama
Urodziłam. 15 lipca o 6.30,czyli 5 dni po terminie. Niestety,Maluszek zablokował się w kanale,więc trzeba było wykonać cc. Choć rozwarcie postępowało u mnie w błyskawicznym tempie!!! 13 lipca wyszedł ze mnie śluz mocno podbarwiony krwią. Potem pry wizytach w wc był kremowy z czerwonymi "niteczkami". 14 lipca jakby lekko się rozjaśnił,ale coraz częściej pobolewał brzuch jak na okres. Po północy dostałam skurczy-trwały ok 40 sek.pojawiały się co 5-10 min. Czasem nawet co 3 min. Po półtorej godz. wiedziałam,że to TO! Telefon do lekarza i sru do kliniki! W drodze odeszły mi wody. Gdy przyjechaliśmy miałam 4 cm (przy 4 tam właśnie podają znieczulenie),a ja jeszcze pod ktg musiałam iśc-ale szybko do 10 min to trwało.Gdy przeszliśmy na sale i przyszedł anestezjolog ze znieczuleniem miałam już 7cm! (czyli w ciągu tych 10 min tak mi poszło!).Po znieczuleniu pochodziliśmy z mężem chwilę po korytarzu(miałam też 2 kroplówki),po czym przeszliśmy na salę by sprawdzić "co słychac"-miałam już 10cm! Jeszcze może ok. godz. chodziliśmy po korytarzu by kanał się rozszedł,a co jakiś czas wołali nas na salę.Ostatecznie odbyłam 5 prób (co jakiś czas) porodu siłami natury-parłam dobrze,ginekolog robiła wszystko co w jej mocy,asle niestety Dzidziuś się zaklinował główką,za cholerę nie schodził w doł.Na 99% gdybym sie upierała dalej Dziecko byłoby niedotlenione bądź wyciągane kleszczami-co mogło groźić powikłaniami.Zapadł deczja-cc.
Do 10 minut Dzidziuś był na świecie. Ważył 3450,mierzył 56 cm i dostał 10 pkt-we wiadomej skali :happy:
Podsumowując-nie męczyłam się długo,bólu też nie zaznałam ogromnego,bo byłam znieczulona-mąż zrobił mi zdjęcie gdy przy 10 cm chodziłam uśmiechnięta:-D Po zejściu znieczulenia (tego od cc) było najgorzej! Ból potworny! W 3 dobie gdy wychodziliśmy do domu wreszcie umiałam iść. Wcześniej byłam flakiem.Najgorzej było ze wstawaniem z łóżka. Na szczęście tam gdzie rodziłam na prośbę mam dzieci są zabierane na noc-skorzystałam z tego w pełni. Teraz jesteśmy w domu i póki co wszystko jest ok. Bobas jest fajniusi i grzeczny-póki co :happy2:
Trzymam kciuki za pozostałe dzieczyny. Cały czas jestem pytana jaki to ból tych skurczy porodowych? Kurczę takie skręcanie ściskanie w brzuchu,które boli i ten ból właśnie jest sygnałem,no i zbyt częste pojawianie sie tych skurczy!!!! No i jak na leżąco łapie to boli. Jak chodziłam i złapało to też bolało,na siedząco tak samo.W niektórych pozycjach było mi jendak gorzej-np.leżąc. A skurcze parte-to typowe na kupę! Takie na maxa jak na kupę-ciśnie w tyłek tak,że dzięki!!! I wtedy jak idzie ten ból i się prze to nie boli-serio:baffled: To znaczy pewnie boli ale jak sie tylko zaczyna przeć to jest git! Jeszcze raz trzymam kciuki!!! :tak:
 
Hej!

Zgłaszam, że ja też już urodziłam. Mieliśmy trochę przedłużony pobyt w szpitalu z uwagi na infekcję u małej, ale juz wszystko ok.

Mój poród był bardzo szybki (choć to pierwsze dziecko) w zasadzie od przyjazdu do szpitala do porodu - 3 godz.

Wcześniej w nocy i cały dzień czułam skurcze (takie jak przepowiadające + ból menstruacyjny). Ponieważ był mój termin, byłam u gina, miałam USG na masę dziecka, potem w szpitalu na KTG (ok.godz 19), kazali mi wracać do domu i czekać aż skurcze będą mocniejsze.
Ponownie pojechałam do szpitala o 23, regularne skurcze brzuszne co 3 do 8 min. Badanie ginekologiczne wykazało rozwarcie na 2,5 cm. Potem lewatywa i prysznic... i już się drę do położnej, ze mam skurcze parte. No i zaczęło się - rozwarcie na 10, szybko na porodówkę, w sumie cała akcja porodowa trwała 35 min. i dzidzia była już na moim brzuszku. Popłakałam się ze szczęścia. Wszelki ból jak ręką odjął.

Pozdrawiam serdecznie i życzę lekkich porodów i zdrowych maluszków
 
Hej!

Zgłaszam, że ja też już urodziłam. Mieliśmy trochę przedłużony pobyt w szpitalu z uwagi na infekcję u małej, ale juz wszystko ok.

Mój poród był bardzo szybki (choć to pierwsze dziecko) w zasadzie od przyjazdu do szpitala do porodu - 3 godz.

Wcześniej w nocy i cały dzień czułam skurcze (takie jak przepowiadające + ból menstruacyjny). Ponieważ był mój termin, byłam u gina, miałam USG na masę dziecka, potem w szpitalu na KTG (ok.godz 19), kazali mi wracać do domu i czekać aż skurcze będą mocniejsze.
Ponownie pojechałam do szpitala o 23, regularne skurcze brzuszne co 3 do 8 min. Badanie ginekologiczne wykazało rozwarcie na 2,5 cm. Potem lewatywa i prysznic... i już się drę do położnej, ze mam skurcze parte. No i zaczęło się - rozwarcie na 10, szybko na porodówkę, w sumie cała akcja porodowa trwała 35 min. i dzidzia była już na moim brzuszku. Popłakałam się ze szczęścia. Wszelki ból jak ręką odjął.

Pozdrawiam serdecznie i życzę lekkich porodów i zdrowych maluszków

Matko jak ja marze o takim porodzie,a nie o powtórce z pierwszego porodu, to nikt nie wie. Gratuluje dzieciątka i zazdroszczę porodu :-)
 
Nef GRATULACJE!!! No to PONIEKĄD miałyśmy podobnie :tak: Też szybko urodziłam i też jestem pierworódką-o 2.30 wyjechaliśmy z domu,a o 6.30 Dziecię wyjęto mi z brzuszka :tak: Kurczę,cuda się zdarzają! Dziewczyny,głowy do góry i marsz na porodówkę oby jak najszybciej! :-)


Dziękuję za gratulacje :happy2::happy2::happy2:
 
Witam, Nef - gratulacje:)
Wpadłam na chwilę, wczoraj przeżyłam koszmar i nawet nie mam ochoty o tym pisać... powiem w skrócie że nigdy z M nie weźmiemy już pijanej osoby do auta bo niemalże skończyłam w szpitalu... to nie na moje nerwy, wybuchłam do owej osoby i niestety rozpoczęły się cholernie bolesne skurcze, ale po godzinie przeszło mi, teraz źle się czuję.. brzuch mnie boli jak chodzę jakbym zakwasy miała, do tego łapało mnie nieco w nocy.
Szykuję się i idę zaraz na miasto kupić jakieś mięcho na obiad, w czwartek lekarz więc psychicznie nastawiam się na wizytę, boję się tylko że przez wczorajszy wielki stres małej mogło coś się stać:(
 
Misslena- nie martw się bo dzidziakowi nic na pewno nie będzie (ileż ja się nadenerwowałam...aż szkoda sobie przypominać)
Nef - wielkie gratulacje :) zazdroszczę takiego porodu. moja klucha była za duża żebym mogła ją urodzić ale bólu też już wcale nie pamiętam :)
 
reklama
Hej dziewczyny
Gratuluje nowym mamusiom.Ponoc tak jest ze szybko sie zapomina o bolu.Ja niestety juz jestem tydzien po terminie wg usg.JAK juz wspominalam mieszkam w uk,a tu nie az tak bardzo spiesza sie do wywolania.Nawet zbytnio nie kontroluja po terminie,chyba ze cos sie wymysli i poprosi w szpitalu.Generalnie personel jest bardzo mily,ale maja zupelnie inne podjecie niz w Polsce.Ja juz siedzie jak na szpilkach i czekam.Jutro mam miec spotkanie z polozna.Na razie nie mam nawet najmniejszych boli.Tylko mi czop odszedl w sobote.Myslalam ze cos po tym ruszy,ale bez zmian.
 
Do góry