reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Symptomy zbliżajacego się porodu

reklama
Mi też było tak spieszno :) :)!!
Tym barzdiej że z USG miałam termin na 13 stycznia tego roku a z mniesiączki na 17 stycznia i tak mijały 18, 19...24 stycznia i nic kompletnie jakieś pojedyńcze skurcze co 15 minut ale tylko 3 takie i znowu spokój.Myślałam że zwariuje :p :p
Kiedyś w nocy tak koło 20 myślałam ze się zaczęło i nawet zaczęłam się pakować. Niestety fałszywy alarm . W końcu lekarz powiedział że jak 25 się nie rozkręci to do szpitala na wywołanie. No i ..nie rozkręciło się pojechałam i myślałam ze od razu albo chociaż na drugi dzień mnie zabiorą a oni dopiero po 6 dniach na porodówkę ze mną.
O 8 rano podłączyli mnie pod oxytocynę i po 40 minutach miałam p[ierwszy skurcz. Na szcęście nie miałam krzyżowych. Urodziłam dopiero o 17 bo nie było lekarza do odbioru także od 15.30 miałam skurcze co 1,5 minuty ale przeżyłąm :) :) ;) :laugh:
A najlepsze było to że zamiast córki( 4 USG) urodził się syn ;D ;D

90758.jpg


90793.jpg



 
wiecie co, ja do pewnego momentu też bardzo chciałam już, ale potem wstąpił we mnie taki spokój, poczułam że nie ma co się spieszyć, dzidzia przyjdzie na świat w swoim czasie, a to ostatnie chwile w których jesteśmy tak blisko...i to już nigdy nie wróci... no i egzystowałam sobie w tej ostatniej bliskości cierpliwie, bez pośpiechu i nadmiernej ekscytacji, spodziewając się porodu najwcześniej w terminie(23 listopada), który zgadzał się z dokładną datą poczęcia,a nawet po, może nawet w grudniu, bo pierwsza ciąża i tak dalej...... no i urodziłam 11.11 ;D także nie ma co popędzać ;)
i skoro już tu piszę to powiem Wam jeszcze, że tego wątku nie zanalazłam przed własnym porodem, a szkoda, choć z drugiej strony może i przeciwnie... :) warto wiedzieć, co tu już nie raz padało, że skurcze bolą tak jak przy okresie, ja o tym nie wiedziałam. Wydawało mi się, że skoro przy przepowiadających twardnieje cały brzuch, to boleć będzie też bardziej w obrębie całego :) skurcze zaczęły się u mnie koło 2 w nocy, ale z początku nie mogłam się obudzić, rejestrowałam je raczej jako ból brzucha po prostu, pomyślałam też, że może pęcherza, zwłaszcza że ciągle chciało mi się siku :) oczywiście pomyślałam, że to już, ale skurcze były nieregularne, co 10 min., potem po 8, po 4, potem znowu po 10... wyobraźcie sobie, że chodziłam po domu, czytałam książkę, i dopiero o 4 poszłam pod ciepły prysznic. Wtedy skurcze się nasiłiły, było kilka co 3 minuty, a potem znów po 8, po 6... obudziłam męża chyba przed 6, a on że mam poczekać, bo się jeszcze nie wyspał :p i że do szpitala pojedziemy o 8 ::) ale bolalo coraz mocniej, a ja oczywiście nie byłam spakowana, więc się za to zabrałam, i za jakiś czas bolało jeszcze mocniej... ostatecznie w szpitalu byliśmy okolo 7.30, miałam skurcze co 2-3 minuty i jak się okazało 5 cm rozwarcia :) więc z jednej strony szkoda, bo może po przestudiowaniu takiego wątku nie miałabym żadnych wątpliwości, a z drugiej to dobrze, że miałam wątpliwości, bo gdybym pojechała do szpitala już po tych pierwszych skurczach, to pewnie by mnie połozyli, spędzilabym na porodówce parę ładnych godzin dłużej, poza tym jestem pewna, że to moje chodzenie po domu znacznie przyspieszylo poród. A urodziłam o 11.40 :)
Pozdrawiam wszystkie oczekujące :)
 
olka21 hehe smiesznie brzmi jak napisalas ze zaczelas sie pakowac a tu nic ... takie to nasze niedoczekanie:-)
 
olka21 pisze:
A najlepsze było to że zamiast córki( 4 USG) urodził się syn ;D ;D

No Olka, niezle :) Nawet mi nie mow takich rzeczy, bo zaczelismy powoli szykowac wyprawke dla coreczki :) Ale mialam dokladne USG trojwymiarowe i mam nawet na zdjeciu malutka 'pipuszke' :) wiec moze jednak nic sie nie zmieni w tej kwestii :) Jak myslicie? :)
 
Kiedy trzeba iść do szpitala. Z tego co ja słyszałam to jesli skurcze bede co 10 min i utrzymywały się do 2 godzin albo jeśli odejda wody. Nie wiem co zrobić. Znam dziewczyne który poród trwał tylko 5 godzin i było jej to 1 dziecko. Myslałam sobie, żeby iść do szpitala gdy bede miała regulane skurcze tak przez 4 - 6 godzin. Inni mi każą iść odrazu bo niezdaze( moja mała główkę ma u mnie w kroku z tego co co gin mi mówiła i tam mierzyła obwód główki.) Chyba nie sposób nie zauwzyc, ze się rodzi. Wydaje mi się, że ból jest nie do zniesienia.
 
Z tym kiedy jechac do porodu to róznie mówia.W szpitalu jak lezałam to brali dziewczyny dopiero przy skurczach co 3 minuty, no ale one praktycznie były pod obserwacja bo to w końcu szpital. Ale lekarze mówia ze najlepiej przyjechać gdy ma się skurcze co 10 minut od 3 godzin bo trzeba byc pewną ze to nie sa przepowiadające
91344.jpg
 
Czesc dziewczyny,a raczej juz kobietki :):)Jestem tu pierwszy raz,ale lepiej pozno niz w ogole :):) Jestem w ciazy juz ponad 38 tydzien,wiec juz niedlugo mam byc mama:):)Los mi zeslal mega niespodzianke,na poczatku to byl koszmar a teraz....juz nie moge sie doczekac porodu i kiedy wyjdzie ze mnie ten moj maluszek!!! :):)Jak by malo bylo problemow to rozstalam sie z facetem,czyli ojcem dziecka,bo on sam jest jeszcze jak dziecko tylko takie duze i ma troche lat,ale coz,,,zycie!!!! :(:( co by tego malo bylo to z USG wychodzi mi termin porodu na 26 maja :):) takze jutro sadny dzien hehehe i tak w to nie wierze,chociaz bardzo bym chciala!!!!Ciekawe jak sie bede czula jak sie zacznie...nie moge sie doczekac,a zarazem sie troche boje ale juz tak bardzo bym chciala miec go przy sobie ze nie mysle o tym jak bedzie bolalo :(:( Ma byc synek,ale zobaczymy co Bog mi zesle :):) Wiec sie nie martwcie.Mnie jeszcze nic nie boli...zobaczymy jak to bedzie a termin porodu z wyliczen mam na 7 czerwca,wiec tez niedlugo!!!!Trzymajcie kciuki!!!!Mam nadzieje,ze bede szczesliwa mama!!!Buziaki
 
Powodzenia przy porodzie mam nadzieję ze wszystko pójdzie gładko i bez problemów. :laugh: :laugh:

90793.jpg
 
reklama
Do góry