A wracając do tematu świątecznego to
Goha wiem, że mnie zabijesz, że bezczeszczę tradycję
ale chyba w tym roku zakupimy sztuczną choinkę.. Wkurza mnie, że te choinki żywe, które się kupuje ze stoisk, targów i innych miejsc są po prostu stare!! Wycina się je mniej więcej już teraz, pakuje i stoją.. A wiem to stąd, że wujek mojego męża się tym zajmuje od lat i tak to właśnie wygląda, a niedaleko nas jest też szkółka i widać kiedy się pojawiająsterty choinek.. Nic dziwnego, że po 2 dniach już lecą z nich igły jak dzikie.. Ze swojego dzieciństwa pamiętam jak tata jechał do leśniczego z siekierą i przywoził w dzień wigilii piękne pachnące drzewko, które mogło spokojnie stać do połowy stycznia.. I pamiętam to oczekiwanie na drzewko, te ostre kłujące igły przy zakłądaniu bąbek, ustawianie "na prosto" i jej cudowny zapach..
W ostatniej gazetce reklamowej z bricomarshe są sztuczne choinki, jakieś malowane, posrebrzane, pośnieżane i wyglądają na gęste i naprawdę ładne
W cenie choinki z targu można kupić choinkę 220cm :O To już nie te ubogie badyle, które my pamiętamy z prlu, tylko naprawdę fajne drzewka wyglądające prawie jak żywe
Nie ma problemu z krzywymi gałęziami, łysymi czubkami, wszędobylskimi igłami, wypominaniem "podlałeś już dzisiaj" hahahaha Wiem wiem hameryki nie odkryłam, ale jak wcześniej nei wyobrażałam sobie świąt bez żywego drzewka, tak w tym roku oboje z mężem zwyczajnie nie mamy na nie ochoty
A zapach zrekompensujemy sobie fajnymi stroikami, na które mam już kilka pomysłów i tym razem po gałązki udam się osoboście do ogrodu teściówki hihihi No całego drzewa by mi nie dała, ale kilka gałązek dla dekoracji na bank mi nie odmówi
A u Was jakie plany??
Żywe drzewo czy sztuczna choinka??