moje nie chce smoka. nie opieram sięnjedynie na tracy, do tej pory nie domagał sie jedzenia o 4 rano. moje dziecko nie ejst lalką nie przeszkadza mi ale z drugiej strony nie jestem nawiedzona. bez obaw. nie ryczy całymi dniami i nocami. ataki są zbędne bo i tak wiem swoje, a moja pediatra pomogła mi w wielu trudnych sytuacjach, sama ma 3 dzieci więc wie co nie co. a dzięki metodzie zasypiania tracy moje dziecko bez płakania, kołysania na rękach potrafi zasnąć. na tym kończę na dziś bo szkoda mi czasu. noście na rękach karmcie jak tylko zapłacze, ja będę po swojemu robić, bo wiem że robię dobrze. moje dziecko się smieje i z pewnosćią jest szczęśliwe
najwazniejsze ze Zbynio jest szczesliwy! Instynkt matki jest niezawodny!
ja (tak jak juz pisalam) nie nosze na rekach z byle powodu, zasypia sama (i nie uczylam sie z zadnych ksiazek typu Tracy, tylko na wlasny instynkt)