kasuelf
mama grudniowa'06
zenujace...
dorosle kobiety, a zachowuja sie jak nie przymierzajac banda napitych szczyli.
zeby kogos nazywac, nie wazne na jakim watku, ssuczala matka to trzeba miec bardzo wysokie mniemanie na swoj temat (albo bardzo niskie!) i nie po kolei w glowie. specjalistki sie znalazly. jak jedna troche pokory w sobie miala, zeby poczytac literature, to ja zjadly, domorosle kaznodziejki, bo przeciez one lepiej wiedza, a czytac pewnie nie maja w zwyczaju, bo i po co, skoro zjadly wszystkie rozumy.
ale to pewnie te same lalki, co widuje na codzien, co przy 30 stopniowym upale zakladaja dziecku czpe (BO USZY!), nakrywaja kocem z polaru (TO TYLKO DZIECKO!) , etc.
a madrosci tu w tym watku tyle, ze chyba same noblistki i profesory... ja nie wiem czy mi wolno w tak wysokie progi...
kazda jak narrator wszechwiedzacy! jedna nawet zajrzala do lozka tracy hogg, a raczej jej matce!!!
moze wiec wszystkie panie powinny sobie ustawic info o wykonywanym zawodzie i tytule naukowym. co tam: terapeuta! wyglada na to, ze tu same wielkie nazwiska musza siedziec!!!
smieszne i zenujace. omijanie regulaminu poprzez pisanie wulgaryzmow oddzielnie... chwyty rodem z podstawowki...
biedna dziewczyna, co ja tak zjechalyscie. fajnego ma dzieciaka zapewne i kocha go do szalenstwa, a tu banda sfrustrowanych matron na nia fluga... niestety, zycie to wojna. rowniez z dzieckiem. bo dziecko to pasozyt taki, wiecie? ukochany pasozyt.
polecam lekture dekkersa.
spadam. szkoda slow.
marianna
zajzalam i nie widze w tym nic zlego
wiem, sama bys chciala napisac cos madrego, ale nie wszlo. moze innym razem