reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Supermama czyli zajmujemy się naszymi maleństwami

tab - odpowiem tak - mój kuba w wieku 8 m-cy chodził (jak skończył 7 to stawiał pierwsze nieporadne kroki;) - wg takiego myslenia - powinnam zmuszać go by tego nie robił, bo przeciez za wcześnie :)))... jak miał 4 to siedział i stał samodzielnie przy kanapie - po prostu taki typ - i jest to rodzinne:) Viki tez szybko się rozwija , ale wątpię, że pobije rekord Kuby - ale siedzi z podpórka naprawdę ładnie (np na kolanach) - nie kiwa się itp- oczywiście sadzam ją na krótki czas, a nie cały czas:) - ja myślę, że każde dziecko rozwija sie we własnym tępie , ale skoro się rozwija to chyba nie należy go uwsteczniać - aha - dodam, że kuba nie ma żadnych problemów np z krzywymi nogami, płaskostopiem czy krzywym kregosłupem...no jedyny minus to fakt, że nie chce mu sie ruszać za dużo - chyba wybiegał się już w dziwciństwie za te wszystkie czasy:))) - ja uważam nic na siłę, ale jak dziecko potrafi i lubi:) to dlaczego nie ;)

podgladam sobie Wasze maluszki bo jest tu jeden bardzo mi bliski wiec pozowole sobie na mala dygresje ;) jest spora roznica miedzy samodzielnym siadaniem a sadzaniem dziecka. nie nalezy w zaden sposob hamowac tego co dziecko samo potrafi ale absolutnie nie wolno go sadzac, stawiac czy uczyc chodzic. krytykuje sie sadzanie duzo starszych dzieci ktore jeszcze same usiasc nie potrafia ale 2,5miesieczne... pozostaje tylko pogratulowac braku wyobrazni. kosci tak malego dziecka owszem moze i sa w stanie utrzymac je w pozycji siedzacej ale miesnie nie sa jeszcze na tyle rozwiniete zeby te kosci podtrzymac, poza tym krzywizny kregoslupa nie sa jeszcze uksztaltowane do pozycji siedzacej. moze sie to skonczyc dla dziecka skrzywieniami zeber i kregoslupa oraz uszkodzeniem narzadow wewnetrzych spowodowanym przez uciskajace zebra. warto?
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
podgladam sobie Wasze maluszki bo jest tu jeden bardzo mi bliski wiec pozowole sobie na mala dygresje ;) jest spora roznica miedzy samodzielnym siadaniem a sadzaniem dziecka. nie nalezy w zaden sposob hamowac tego co dziecko samo potrafi ale absolutnie nie wolno go sadzac, stawiac czy uczyc chodzic. krytykuje sie sadzanie duzo starszych dzieci ktore jeszcze same usiasc nie potrafia ale 2,5miesieczne... pozostaje tylko pogratulowac braku wyobrazni. kosci tak malego dziecka owszem moze i sa w stanie utrzymac je w pozycji siedzacej ale miesnie nie sa jeszcze na tyle rozwiniete zeby te kosci podtrzymac, poza tym krzywizny kregoslupa nie sa jeszcze uksztaltowane do pozycji siedzacej. moze sie to skonczyc dla dziecka skrzywieniami zeber i kregoslupa oraz uszkodzeniem narzadow wewnetrzych spowodowanym przez uciskajace zebra. warto?


a kto tu pisze o sadzaniu dziecka - żeby nie było- nie sadzam dziecka , nie obkładam go poduchami itp- jak ją trzymam w pozycji siedzenia to tylko w kilka minut i nigdy samodzielnie , a tak jak napisała crazy mama -te bujaki sa tak naprawdę lepiej wyprofilowane niz niejeden fotelik - i tak naprawde pozycja siedzenia - to nie zmiana oparcia tylko przekrecenie całego siedziska - dziecko jest nadal w tej samej pozycji w jakiej lezy w foteliku - w foteliku wozimy dzieci od 0 czyz nie? choc oczywiscie sa opinie ze nie powinno sie wcale do 3 m-ca- i powiem szczerze - sama mialam opory w 1 m-cu wkaldac dziecko do fotelika , a sa mamy które traktują go jako bujak czy wózek na spacery....pozycja siedząca , to nie to samo co siedzenie - a nawet w książeczce zdrowia w tabeli psychoruchowy rozwój dziecka - dla trzeciego miesiąca prawidłowym osiagnięciem jest " trzymanie głowy w pozycji siedzącej" ...i zgadzam się z toba w 100% że w tym wieku - sadzanie dziecka może przynieść więcej szkody niż pożytku :))) - więc jescze raz uściślijmy: ja nie sadzam:)))
 
Ostatnia edycja:
vikiigus to Twoje slowa:
Viki tez szybko się rozwija , ale wątpię, że pobije rekord Kuby - ale siedzi z podpórka naprawdę ładnie (np na kolanach) - nie kiwa się itp- oczywiście sadzam ją na krótki czas, a nie cały czas:)

a potem piszesz co innego:
a kto tu pisze o sadzaniu dziecka - żeby nie było- nie sadzam dziecka , nie obkładam go poduchami itp- jak ją trzymam w pozycji siedzenia to tylko w kilka minut i nigdy samodzielnie , a tak jak napisała crazy mama -te bujaki sa tak naprawdę lepiej wyprofilowane niz niejeden fotelik - i tak naprawde pozycja siedzenia - to nie zmiana oparcia tylko przekrecenie całego siedziska - dziecko jest nadal w tej samej pozycji w jakiej lezy w foteliku - w foteliku wozimy dzieci od 0 czyz nie? choc oczywiscie sa opinie ze nie powinno sie wcale do 3 m-ca- i powiem szczerze - sama mialam opory w 1 m-cu wkaldac dziecko do fotelika , a sa mamy które traktują go jako bujak czy wózek na spacery....pozycja siedząca , to nie to samo co siedzenie - a nawet w książeczce zdrowia w tabeli psychoruchowy rozwój dziecka - dla trzeciego miesiąca prawidłowym osiagnięciem jest " trzymanie głowy w pozycji siedzącej" ...i zgadzam się z toba w 100% że w tym wieku - sadzanie dziecka może przynieść więcej szkody niż pożytku :))) - więc jescze raz uściślijmy: ja nie sadzam:)))

wszelkie bujaczki, lezaczki i foteliki nalezy ograniczac do minimum. a to co znalazlas w ksiazeczce czyli trzymanie glowy w pozycji siedzacej to taki test ktory wolno robic tylko lekarzowi czyli podciaganie dziecka za raczki do pozycji siedzacej zeby sprawdzic czy trzyma glowke, jesli trzyma to nie oznacza to ze wolno sadzac takie dziecko, chodzi o sprawdzenie napiecia i rozwoju miesni. sadzajac sobie tak male dziecko na kolanach i podtrzymujac robisz mu powiedzmy ze 'mniejsza' krzywde niz sadzajac samodzielnie ale tego sie nie wartosciuje, nie wolno i tyle, spytaj pediatry ;)
 
vikiigus to Twoje slowa:
"ale siedzi z podpórka naprawdę ładnie (np na kolanach) - nie kiwa się itp- oczywiście sadzam ją na krótki czas, a nie cały czas:)"

a potem piszesz co innego:

"jak ją trzymam w pozycji siedzenia to tylko w kilka minut i nigdy samodzielnie "


wszelkie bujaczki, lezaczki i foteliki nalezy ograniczac do minimum. a to co znalazlas w ksiazeczce czyli trzymanie glowy w pozycji siedzacej to taki test ktory wolno robic tylko lekarzowi czyli podciaganie dziecka za raczki do pozycji siedzacej zeby sprawdzic czy trzyma glowke, jesli trzyma to nie oznacza to ze wolno sadzac takie dziecko, chodzi o sprawdzenie napiecia i rozwoju miesni. sadzajac sobie tak male dziecko na kolanach i podtrzymujac robisz mu powiedzmy ze 'mniejsza' krzywde niz sadzajac samodzielnie ale tego sie nie wartosciuje, nie wolno i tyle, spytaj pediatry ;)

hmmm...wydaje mi się ,że napisałam to samo ...pisałam o trzymaniu dziecka na kolankach ...pisałam o wkładaniu do bujaka ...i o tym, że robie to na krótki czas , a nie cały czas...a pisząc z podpórką - miałam na myśli moja asekurację... - fakt mało precyzyjne określenie i mogłaś to inaczej zinterpretować więc przeczytałas to co chciałas przeczytać ...aaa - i nawet w skokach rozwojowych dziecka - dla okresu 9 tygodni często opisuje się "Chce siedziec na Twoich kolanach " ...a to z książeczki to nie miałam na mysli podciągania - bo wiem, że to test dla lekarza (z drugiej strony pokaż mi mamę , która nie próbuje podciagac swojego dziecka w stosownym okresie) - tylko dosłownie tak jak napisałam "trzymanie główki w pozycji siedzącej " - tak przynajmniej w mojej książeczce napisane stoi...ale oczywiście nie wierz we wszystko co ci piszą - .... wiesz- wydaje mi się ,że nasza polemika bedzie polemika pomiędzy rozentuzjowaną mamą (ja;), a doświadczonym rodzicielem (Ty;)- a ja jak juz napisałam - i tak zgadzam się z Tobą , że nic na siłę i tak tez staram się robić:)))

ps.przeniose naszą polemikę do supermamy - bo tu trochę zaśmieca;)
 
Ostatnia edycja:
Faktem jest, że każde dziecko jest inne- mój mąż np. zaczął wcześniej stawać niż siadać, podobnie jego kuzynka, której rodzice opowiadali, że nie siadała praktycznie wcale tylko szybko zaczęła wstawać i chodzić.
 
Właśnie przeczytałam tę dyskusję i przypomniało mi się spotkanie z rehabilitantką w ramach akademii Johnson, tam dziewczyna jako jedną z pozycji do odbijania czy przenoszenia dziecka pokazywała podtrzymywanie jedną ręką dziecka pod pupę, ze nózki są ugiete jak na krzesełku a druga pod paszkę, czyli takie siedzenie z oparciem o brzuszek mamy :-) A co do hustawki czy leżaczków, mała pięknie w nich robi kupkę, ale one mają takie nachylenie, ze kręgoslup nie jest obciążony, zresztą w fotelikach samochodowych jest to samo, a na pozycję pionową nie daję.
Ps. Wg mnie Viki w obu postach napisała o tym samym :-) Nigdzie nic nie ma o samodzielnym sadzaniu.
 
Ostatnia edycja:
Właśnie przeczytałam tę dyskusję i przypomniało mi się spotkanie z rehabilitantką w ramach akademii Johnson, tam dziewczyna jako jedną z pozycji do odbijania czy przenoszenia dziecka pokazywała podtrzymywanie jedną ręką dziecka pod pupę, ze nózki są ugiete jak na krzesełku a druga pod paszkę, czyli takie siedzenie z oparciem o brzuszek mamy :-) A co do hustawki czy leżaczków, mała pięknie w nich robi kupkę, ale one mają takie nachylenie, ze kręgoslup nie jest obciążony, zresztą w fotelikach samochodowych jest to samo, a na pozycję pionową nie daję.
Ps. Wg mnie Viki w obu postach napisała o tym samym :-) Nigdzie nic nie ma o samodzielnym sadzaniu.

ja właśnie w ten sposób trzymam moją Lenkę do odbicia, leży na mnie oparta plecykami a ja podtrzymuje jedną ręką dupcie, a drugą pod paszki, i mnie wygodnie, i jej, i szybko odbija
 
reklama
Do góry