reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniówki 2021

reklama
Dziewczyny, odebrałam wyniki i... wyszło, że mam różyczkę! Ten wskaźnik odpowiedzialny za aktywność wyszedł lekko (0.1) powyżej normy... Najlepsze, że byłam szczepiona i mam wysoką odporność. Nie wspomnę już o trybie życia, który się prowadzi od marca... Podobno wynik może wyjść fałszywe dodatni, kazali powtórzyć badania za kilka tyg. Czy spotkaliście się z tym? W pierwszej ciąży nie miałam tych badań, bo lekarz uznał, że szczepienie załatwia sprawę.
A jeśli byłaś szczepiona to czy w razie czego to zagraża dziecku? Bo teoretycznie miałaś już przeciwciała, w chyba groźna jest jakbyś pierwszy raz zachorowała i nie miała przeciwciał... tak mi się wydaje, ale mogę się mylić. Może to tylko pomyłka, bądź dobrej myśli!

Ja mam przełożoną wizytę na czwartek lub piątek, bo mój ginekolog czeka na wyniki testu na koronawirusa :-( pracuje w szpitalu i jakieś zawirowania wczoraj tam były w niego na oddziale i testowali wszystkich pracowników. Mówi żeby się nie martwić bo teoretycznie nie miał kontaktu z nikim zarażonym, ale chce mieć pewność i przełożył wszystkie swoje wizyty... Oczywiście się zestresowałam i teraz mi się wydaje że wszystkie objawy mi minęły :-(
 
Lekarka mi wczoraj mówiła, że fałszywe wyniki są częste. Jednak jak poczytam opowiklaniach dziecka z powodu różyczki matki... Brr... Poza tym chodzę w maseczce, spotykam tylko 6 osób od marca. Myślę, że to błąd, choć wczoraj miałam dzień z głowy przez te wyniki.
Ale to nie może byś stare zakażenie z przed kilku miesięcy?
 
Od 4.30 nie śpię, te głupie sny to dramat... Aż chyba przyspieszę wizytę bo nie mam już siły na tę niepewność.
Powodzenia dla wszystkich dziś i życzę samych dobrych wiadomości.
 
O, kochana w końcu ktoś na podobnym etapie co i ja 😁☺ u mnie ostatni okres 26.04. Ja mam wizytę za tydzień we wtorek i chyba oszaleję do tego czasu 😞 najbliższa rodzina już wie, mama jest wniebowzięta. Gdyby nie daj Bóg coś się stało to nie wiem komu pierwsze pęknie serce... 😞 momentami żałuję że powiedzieliśmy rodzicom
My jeszcze nie powiedzieliśmy nikomu. Moja mama jest poważnie chora więc nie chciałabym żeby było jej przykro gdyby coś się stało. Poza tym jeszcze jest za wcześnie moim zdaniem żeby informować. Wolę poczekać i jak wszystko będzie ok po dzisiejszej wizycie to może wtedy zaczniemy powoli mówić :) jakiś strach jest - po prostu, bo tyle się słyszy o poronieniach... :(
 
Od 4.30 nie śpię, te głupie sny to dramat... Aż chyba przyspieszę wizytę bo nie mam już siły na tę niepewność.
Powodzenia dla wszystkich dziś i życzę samych dobrych wiadomości.
A kiedy masz? Jeśli masz możliwość to przyspiesz będziesz się lepiej czuć.

My będziemy mówić dopiero po prenatalnych czyli 6-15 lipiec. Chodź nie wiem czy nam się uda to ukryć bo w pierwszy weekend lipca mamy imprezę rodzinną, której nie chciałabym opuszczać. A ja już mam brzuch. Ale zobaczymy co pokaże przyszłość
 
Od 4.30 nie śpię, te głupie sny to dramat... Aż chyba przyspieszę wizytę bo nie mam już siły na tę niepewność.
Powodzenia dla wszystkich dziś i życzę samych dobrych wiadomości.
U mnie dzisiaj też pierwszy sen o plamieniu... Podcierałam się w toalecie a na papierze była krew 🥺 z takim stresem szłam rano siku... A ledwo usiadłam na toalecie to miałam wrażenie że jakieś skrzepy zaraz że mnie wylecą 😧 ale na szczęście papier był czysty... Co my musimy przejść... U mnie wizyta dopiero za tydzień. Całymi dniami siedzę sama w mieszkaniu bo mąż pracuje od 7 do 19 a ja odchodzę od zmysłów. I co gorsza czytam ciągle jakieś pierdoły... O pustych jajach, o ciążach biochemicznych i pozamacicznych 😞 wczoraj ta historia z rossig też bardzo mnie zmartwiła. Nie powinnyśmy się teraz stresować i denerwować a ja jestem kłębkiem nerwów 😒
 
Raczej to świeże by musiało byc, więc niby mam ją teraz lub b. niedawno. Wiem jedno, kobiety, które nie szczepią dzieci powinny potem brać odpowiedzialność za swoje chore wnuki 😤
Masz na myśli rodziców męża? Czy ogólnie. Może to błąd laboratorium. A ta szczepionka była kiedyś obowiązkowa?
 
A kiedy masz? Jeśli masz możliwość to przyspiesz będziesz się lepiej czuć.
Miałam umawiać 3 tyg od poprzedniej wizyty, równo wypadałoby w Boże ciało, ale myślałam o wtorku lub środzie za tydzień, tylko mój lekarz akurat ustawia wizyty w gabinecie w zależności od dyżurów w szpitalu i nie ma jeszcze kalendarza na przyszły tydzień. Myślę nad tą sobotą, albo nawet czwartkiem bo chce wiedzieć czy w ogóle w tym pęcherzyku coś jest, czy ta torbiel reaguje, co dalej robić z pracą i przedszkolem córki, nie cierpię nie móc na wszystkim panować :(
 
reklama
Raczej to świeże by musiało byc, więc niby mam ją teraz lub b. niedawno. Wiem jedno, kobiety, które nie szczepią dzieci powinny potem brać odpowiedzialność za swoje chore wnuki 😤
Ja sama jestem ciekawa co wykażą moje badania na przeciwciała różyczki 🙄🙄 w książeczce zdrowia mam wpisane wszystkie szczepienia ale różyczki tak nie znalazłam... Mama sama nie wie jak to możliwe i nie daje ręki uciąć czy byłam szczepiona 😞
 
Do góry