Dziewczyny ja to mam jakiegoś pecha , w piątek miałam wizytę u swojego gin ale ze wszystko było ok to L4 nie brałam , od poniedziałku ledwo co dalej radę , aż do dzisiaj gdzie już doszły wymioty i naprawdę nie mam siły na nic, z racji że cały ranek przespałam to dopiero teraz wybrałam się do gin po zwolnienie a tu okazało się że już zamknięte a jutro jest urlop i dopiero w pt od 8 czynne , to telefon do przychodni i tłumacze pani że mega źle się czuje itp a ona do mnie z hasem że ona mi nie może wypisać L4 bo to musi zrobić lekarz ginekolog...i jak tu nie zwariować.? Z bólem wyprosilam o L4 na dzisiaj, tylko pytanie co ja jutro zrobię znów będę dzwonić i się prosic o L4 na ten jeden dzień bo przychodnia jest zamknięta...