Ech, przy takich nocnych rozmyślaniach uświadomiłam sobie, że czeka mnie ciężka rozmowa z mężem
11 lipca idziemy na wesele, co prawda jeszcze nie dostaliśmy zaproszenia bo ta para z powodu wirusa miała przekładać ślub na przyszły rok, ale ostatnio młoda pisała ze mamy czuć się zaproszeni. No i mam dylemat... Wiadomo - pierwszy trymestr, trzeba na siebie uważać, nie forsować się itd. Tańce raczej na spokojnie bez szaleństw ale obawiam się sytuacji z koronawirusem
wesele miało być z założenia na 150 osób, mieli być goście z zagranicy ale póki co nie wiem czy nie zrezygnowali z tego
szłybyście na moim miejscu? To najbliższa paczka od mojego męża, znają się od dziecka i wiem że będzie mu przykro jak powiem że nie chce iść