reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniówki 2010 !!

czechow świetny artykuł, aż się tysiące watków w głowi łomocza żeby skomentować.... ja wychowałam się na blokowisku i do szkoły miałam 10 minut ale od 2 klasy biegałam z kluczem na sznurówce razem z bandą podobnych do mnie a rodzice nas wołali z okien jak się sciemniało, chyba że dawali film "zachodni" i umkneło im że już ciemno a my skwapliwie kożystaliśmy, reszta też się zgadza i choc czasy się zmieniły do tego stopnia , że już nie można zupełnie beztrosko puszczać samopas dzieci to myslę że naszym obowiązkiem jest by jak najwięcej beztroskiego dzieciństwa miały w tych szalonych czasach, wierze że jak szczęśliwie spędzą ten czas to będą miały super start do szczęśliwego życia a to ważniejsze niż super start do kariery w wieku lat 5 czy 7!!!!!
 
reklama
czechow świetny artykuł, aż się tysiące watków w głowi łomocza żeby skomentować.... ja wychowałam się na blokowisku i do szkoły miałam 10 minut ale od 2 klasy biegałam z kluczem na sznurówce razem z bandą podobnych do mnie a rodzice nas wołali z okien jak się sciemniało, chyba że dawali film "zachodni" i umkneło im że już ciemno a my skwapliwie kożystaliśmy, reszta też się zgadza i choc czasy się zmieniły do tego stopnia , że już nie można zupełnie beztrosko puszczać samopas dzieci to myslę że naszym obowiązkiem jest by jak najwięcej beztroskiego dzieciństwa miały w tych szalonych czasach, wierze że jak szczęśliwie spędzą ten czas to będą miały super start do szczęśliwego życia a to ważniejsze niż super start do kariery w wieku lat 5 czy 7!!!!!


Ja też wychowałam się w blokowisku ale ten artykuł jest wyjęty z mojego dzieciństwa. Pamiętam że mama tylko 2 razy zaprowadziła mnie do podstawówki i później latałam już sama - wstyd był ogromny jak kogoś przyprowadzali rodzice. Klucz na sznurki i ja miałam, kradzione jabłka i maliny też pamiętam. Było inaczej, fajniej - nikt nie miał takiego ciśnienia na "rozwój" i "zbudowanie sobie własnego Einsteina".

Kiedyś dorwałam gazetę dla policjantów - był tak artykuł z rozbudowanymi wynikami statystycznymi dotyczącymi napadów / nagabywań na dzieci - okazało się że teraz wcale nie jest ich więcej - a w niektórych miastach mniej niż 10-15 lat temu.... teraz poprostu nasz świat stał się globalną wioską i słyszymy że gdzieś tam w Pciumiu małym coś się stało, do tego tv i dziennikarze zrobią z tego taki news że mucha nie siada.
 
Czechow,świetny artykuł. U mnie nie do końca tak było, bo wychowałam się w mieście, ale i tak była dużo większa swoboda, niż teraz: rodzice wypuszczali nawet kilkuletnie dzieci na dwór same i tak, jak u wiw, wołali je na jedzenie lub spanie, do szkoły zaczęłam sama chodzić w 3 klasie bodajże, więc nie za wcześnie.
Mój mąż wychował się na wsi , i z tego, co opowiadał wynika, że było tak, jak w tym artykule: włóczenie się z kolegami po okolicy, kąpiele, jeżdżenie na łyżwach po zamarzniętym jeziorze, skakanie z liany do wody, przedszkole od zerówki. Mój mąż jak miał 4 lata, jeździł sam PKSem do Poznania i tam przesiadał się do autobusu. Nie znał jeszcze cyferek, ale wiedział, że ma wsiąść do autobusu, w którego numerze są dwie cyferki takie same, ale jedna odwrócona (69;-)). Wiedział, gdzie ma wysiąść.Kto to sobie wyobraża dzisiaj???
 
Witajcie

czechow fajny artykuł.

U nas nocki ok raz do pićka się budzi i o 5 mleko pobudka o 7.20, wreszcie się wysypiam:)
ale za to walczymy z katarem już dwa tyg,w ciągu dnia faja z nosa cieknie w nocy jest ok, z jedzeniem nie ma problemu myslę tak sobie że to zęby bo nadal w buźce świeci pustkami. Czy tylko my nie mamy zębów? czy mam się niepokoić?
 
Czechow, bardzo mi się podoba ten artykuł. Tak było. Ja też tam byłam wino i miód piłam! ;-) Wchodziliśmy na wysokie drzewa i nie wiedzieliśmy jak zejść. Chodziliśmy się całą bandą kąpać nad jezioro, nikt nie pomyślał, że można się utopic, zarazić jakimś świństwem, pasożytami. Uciekaliśmy przed zwariowanymi kogutami. Do naszych obowiązków należało pomaganie rodzicom w wykopkach, pracach ogrodowych, przy zwierzętach i nikt nie mówił o wykorzystywaniu dzieci. Do szkoły miałam ponad 3 km. Był autobus, ale piesze wędrówki przez łaki były ciekawsze. Eh, zebrało się na wspomnienia...

Bećka, ja bym obstawiała zęby. U nas tak było. Katar ponad dwa tygodnie. Wyszedł ząb, katar wsiąkł. ;-) Mam nadzieję, że i u Was tak będzie.
 
Bećka, nie martw się-początek ząbkowania nawet w 12 mies. życia dziecka to norma fizjologiczna. Poza tym im później wyrzynają się ząbki, tym lepiej są zmineralizowane:tak: Tu masz potwierdzenie http://www.przychodnia.pl/bole/index11.php3?s=3&d=27&t=11 . Mój tymek ma dopiero dwa, tak samo 10,5 miesięczna córa kumpeli. A Laura Czechowa i Boo od Rox mają już mnóstwo, więc jak widzisz, różnie bywa
 
Hej kobietki.
Przeprasam że tak długo się nie odzywałam .Ale tak jak wam wcześniej pisałam to zaczełam prace na noc.Organizm już mi się przestawił i zaczełam normalnie funkcjonowac.Jak narazie do pracy chodzę chetnioe.Ekipa fajna jest wesoło:)
Niestety nie nadrobie Was bo poprostu teraz mam mniej czasu na wszystko ale postaram się częściej do Was zaglądac:))
My przeszliśmy naszą pierwszą chorobe była to 3-dniówka.Ale trafiłam na taką popi....... panią doktor wymysliła nam że mały coś połkną.Nadawała mi leków na pleśniawki a w gardełku czyściutko było.Poszłam do innego lekarza i ten odrazu stwierdził 3-dnióweczke i tak jak powiedział po 3 dniach mineło jak ręką odioł.I nawet nie mieliśmy żadnej wysypki:-)
Ale co się spłakałam nad moim chorym dzieciaczkiem to moje:tak:Nikodem nie płakał wogule miał tylko wysoką gorączkę i dużo spał a ja siedziałam tuliłam go i płakałam:)
Teraz zmykam do pracy niedługo i życzę wam miłej nocki:-D
 
Witam Panie... Nie odzywałam się, bo miałam problemy z połączeniem... Przestawiłam meble u Oliwii w pokoju i sieć gubię na laptopie a jakoś brak czasu, żeby usciąść u niej w pokoju. W. dopiero dzisiaj ustąpiła gorączka w dzień, nie wiem jak będzie w nocy. Dzisiaj płakał prawie całą, ale ani widu zębów, więc nie wiem co jest grane. Mocz w porządku, dzisiaj robiłam.

W sobotę będę już miałą chyba nowy piec, więc zaczynam się powoli cieszyć. A co u Was?Jak dzieciaki??Jak zębole???No i wszystkiego naj naj z okazji miesięcznic.

A jak jest z tą trzydniówką?Czy to konieczne, żeby dziecko wysypało później??
 
reklama
Pasibrzuch-gratuluje z urzedu pracy naprawde ciezko cokolwiek dostac, złobek powodzenia zycze moj syn chodzil do zlobka ale jak zaczynal mial2,5 roku a corcie musze szybciej do zlobka dac tak mysle na wiosne albo najpozniej od wrzesnia2011....
Co do zębolków to Natalia miala przez 3 dni goraczke bo wychodzil jej 9-ty ząbek gorna prawa trojeczka;-)))dzis w koncu goraczka ustapila i bylismy na spacerkuuuuuuu a jak u nas super cieplunio bylooooooo a jak u was????
 
Do góry