witam!
My już w domku - żółtaczki nie było, więc nas wypuścili w końcu:-)
Mój śpioch tylko śpi calutki dzień, więc właśnie czekam az sie obudzi i ulży moim piersiom, bo stoczyłyśmy walkę o budzenie i przegrałam - po 3 ssaniach od obudzenia zasnęła, a ja dalej cierpie i mi kapie mleko
Ogólnie czujemy się dobrze - ja już 2h po porodzie chodziłam, więc teraz z każdym dniem jest lepiej, choć nie powiem, że nie jestem obolała...
Pewnie was nie nadrobię, ale widzę, że się Ania ostatnia rozpakowała po mnie i zakończyłyśmy limit grudniowy
EDIT: dziewczyny z wawy - wy się zastanówcie kiedy rodzić, bo na Żelaznej full od poniedziałku wieczorem - laski leżą na korytarzach, jak to mój M powiedział, my na szczęście zaczęliśmy rodzić rano, bo te co wieczorem to już odsyłali... i codziennie laski leża na korytarzach - babyboom