reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniówki 2010 !!

Jeśli chodzi o prezenty to mój jest z tych praktycznych do bólu: był już zestaw patelni, zestaw garnków, sokowirówka, a w tym roku na mikołajki dostałam blender... w sumie to się już przyzwyczaiłam.... kiedy dawał mi blender dostałam takiej głupawki że nie mogłam się uspokoić... a po tym jak mi powiedział że jak będę dla niego miła to kupi mi inne końcówki do blendera np. do ubijania piany.... mało się nie posikałam.... choć trzeba przyznać że ma też romantyczne prezenty np przepiękna bielizna (którą ubóstwiam).

Co do pępka to o chodzi się od spirytusu i podobno coraz więcej położnych mówi o tym by przemywać pępek wodą z mydłem (świetnie wysusza a nie podrażnia) - więc jak zwykle są dwie szkoły wołomińska i otwocka....
 
reklama
Jeśli chodzi o prezenty to mój jest z tych praktycznych do bólu: był już zestaw patelni, zestaw garnków, sokowirówka, a w tym roku na mikołajki dostałam blender... w sumie to się już przyzwyczaiłam.... kiedy dawał mi blender dostałam takiej głupawki że nie mogłam się uspokoić... a po tym jak mi powiedział że jak będę dla niego miła to kupi mi inne końcówki do blendera np. do ubijania piany.... mało się nie posikałam.... choć trzeba przyznać że ma też romantyczne prezenty np przepiękna bielizna (którą ubóstwiam).

Co do pępka to o chodzi się od spirytusu i podobno coraz więcej położnych mówi o tym by przemywać pępek wodą z mydłem (świetnie wysusza a nie podrażnia) - więc jak zwykle są dwie szkoły wołomińska i otwocka....

Czehow, przepraszam, ale prawie posikałam się ze śmiechu - te końcówki mnie rozbawiły do łez- przeczytałam fragment mojemu M. z blenderem, a on nie widział w tym nic śmiesznego - tylko powiedział, no co porządny mąż chce żonie ułatwić życie w kuchni:-D nic ten mój M. się nie nauczy:-D
 
Jolcia ja jak Dorcia Ty w aptece bym tego spirytusu szukała...
a ile czasu to się musi przegryźć? bo ja też nie chce tego fioletu do pępka tylko spirytus, bo słyszałam że lepszy.

w dzień się przegryzie ;-) mąż będzie wieział ;-). Po zmieszaniu takie lekko mleczne sie zrobi a jak sie zgryzie będzie przejrzyste ;-)
 
U nas spirytus sprawdził się w 100%-pępuszek bardzo szybko był zagojony. Położna środowiskowa nie zalecała gencjany, ale niestety nie wiem dlaczego, bo byłam w takim szoku, że mam tam temu mojemu maleństwu grzebać patykiem przy pępku, że wszystko mi umknęło:sorry: Na szczęście mąż się spisał i to on się tym zajął. Czasami jednak się te chłopy przydają;-)
 
Gosia No ja na początku myślałam o fiolecie, ale jako że moja wiedza praktyczna zatrzymała się na ciąży to podpytywałam znajome, które mają już dzieci i one właśnie fiolet mi odradzały... i bądź tu mądry:confused2:

edit...
kurczę Cyprianek mnie się tak wierci, że mam wrażenie że przez brzuch mi wyskoczy, tak przeciąga piąstki, czy stópki... nie wiem.... boli auć... macie też tak... ?
a czemu odradzały bo co jest z nim nie tak oprócz brudzenia ;-)?

nie wiem ale spirytus wydaje mi się za mocny sama bym nie chciała sobie rany takim mocnym spirytusem przemywać :sorry:ale są rózne opinie :tak:

co do wiercenia to moja mała też się tak wierci boli jak diabli nieraz mam wrażenie że mi wyjdzie brzuchem a kopie i wierci się wszędzie gdzie idzie chyba ma za dużo miejsca albo macica się nieźle rozciąga ;-)
 
a czemu odradzały bo co jest z nim nie tak oprócz brudzenia ;-)?

nie wiem ale spirytus wydaje mi się za mocny sama bym nie chciała sobie rany takim mocnym spirytusem przemywać :sorry:ale są rózne opinie :tak:

co do wiercenia to moja mała też się tak wierci boli jak diabli nieraz mam wrażenie że mi wyjdzie brzuchem a kopie i wierci się wszędzie gdzie idzie chyba ma za dużo miejsca albo macica się nieźle rozciąga ;-)
a co do wiercenia to mi ulżyło... tylko qurcze mnie się cały brzuchal twardy robi po tych akcjach.....jakby te ruchy mocno macice drażniły i ta się stawiała:sorry:

edit:
zapomniałam Jolcia i Age- dzięki za odp.
Jolcia tylko mój M nietrunkowy, to spiszę sobie to co Ty napisałaś, co by mieć.
No wiesz jak mi powiedziały, że lepsze i położne też tak mówiły i u ich maluchów pięknie się zagoiło, to nie ciągnęłam dlaczego nie fiolet....tylko zakodowałam, zapamiętałam i tyle.

a i ja się boję obsługi nad pępuszkiem ale i obcinania pazurków u Młodego, może uda mnie się M. w tym celu wykorzystać!
 
Ostatnia edycja:
No wiesz jak mi powiedziały, że lepsze i położne też tak mówiły i u ich maluchów pięknie się zagoiło, to nie ciągnęłam dlaczego nie fiolet....tylko zakodowałam, zapamiętałam i tyle.

a co do wiercenia to mi ulżyło... tylko qurcze mnie się cały brzuchal twardy robi po tych akcjach.....jakby te ruchy mocno macice drażniły i ta się stawiała:sorry:
mojej chyba odpadł po 20 dniach pępuszek :tak:

mi też od razu brzuch się napina i brakuje mi tchu teraz mnie tak kopie że aż boli i chyba sie położę :sorry:
 
Spirytus z monopolowego i mieszasz: 2 miarki spirytusu + 1 miarka wody ( przegotowanej i zimnej). Trochę sie zgryzie i juz gotowe ;-)
Reszte mąż moze zużyć/dorobić i na pępkowe będzie jak znalazł ;-)
Jolcia u mnie spirytus to jedynie do ciasta jest stosowany i przemywania zadrapań;-)I nie narzekam, bo bym zbluźniła;-)

A co do picia liści z malin i wiesiołka, to ja jakos nie mam przekonania do tego - po takich jazdach jakie przeszłam, zeby moja szyjka sie nie skracał i nie rozwierała wolę nie przyspieszać niczego, bo marzę o styczniu i wolę nie przyspieszać niczego bardziej - rozwarcie mam już na palec od 14 tygodni, więc tylko dzięki temu, że leżałam z pesarem nie rozwarło się dalej - może jak bym miała termin na połowę stycznia to bym piła i łykała, ale od 1 stycznia, a tak nie będę - jedynie co smaruję się jak mi się prtzypomni tym olejkiem migdałowym , co by nie popękac za bardzo...

a ja kupiłam fiolet i pisze 1% więc nie wiem czy coś mocniejszego jest dobre do tego celu ? nie znam się ....jedyny minus tego ze brudzi ale idzie to przeżyć do córy miałam i patyczkiem do uszu w nim maczałam i jak zrobiłam pępuszek troszkę się to zasuszyło i było ok :tak:

a mi sie na Mikołaja nic nie dostało my sobie w tym dniu prezentów nie robimy dla mnie to zwykły dzień jak co dzień mała dostała gwiazdorka i małą gre i to wszystko :tak:;-)

Paulina szybka jesteś ja nawet nie myślę gdzie wstawię choinkę :szok:pewnie w tym roku mikroskopijną u nas w pokoju będziemy mieć ;-)
U mnie choinka tez nie wcześniej niż kilka dni przed świętami, ale potem stoi do połowy stycznia - a co tam, trzeba się napatrzeć:-D

Klara: wzruszyłam się historią o tacie - na pewno cieszy się z góry! Tato mojego męża też nie dotrwał wnuczki:-(Aaa i nie martw się - mi też jak się rusza za bardzo malutka to musze się położyć, bo mi się zaczyna napinać brzuchol - moja ginka mówi, że to normalne...

Wogóle moje hormony mnie rozwalają ostatnio na łopatki, wczoraj się popłakałam, bo mi sie przypomniało jak zobaczyłam dwie kreski na teście, a teraz malutka taka duża i zaraz będzie na świecie:eek: Dziś płakałam jak mi mąż przyniósł mikołaja - bo jeden był duży dla mnie, a drugi mały dla Misi i mnie rozwaliło:-D zwariuje do porodu - wzruszam się wszystkim:zawstydzona/y:

A wogóle co do prezentów to mój m i ja zawsze sobie obiecujemy, że kolejnego roku zaczniemy robić w listopadzie - potem biegamy dzień przed wigilia i szukamy czegokolwiek dla rodzinki - w efekcie czasu nie starcza na prezenty dla siebie nawzajem i mówimy sobie - eee kupimy sobie dla siebie coś po świętach.... i kupujemy sobie prezent świąteczny w kwietniu albo maju, bo wtedy nam się przypomina, że chyba sobie prezentów nie zrobiliśmy:eek: No i tak wygląda jak człowiek wszystko na ostatnią chwilę robi - ale jakoś przykro nam nie jest, że sie nie wyrobiliśmy z prezentami dla siebie nawzajem, bo dla reszty rodzinki mamy- w końcu prezenty nie są najważniejsze w świętach - ja kocham te rodzinne śpiewanie kolęd, nastrój, pasterka, choinka, lampeczki, jedzonko i że możemy być wszyscy razem:tak:aż mnie ściska w dołku, że nas nie będzie na wigilii u mamy - pierwszy raz w życiu-normalnie będę płakać już to czuję :eek: a u nas wigilia to jest taka na min. 15 przy stole, bo mama+dzieci(3) i siostra mojej mamy (ciocia)+jej dzieci(3), a te "dzieci" to wszystko mężate, żonate i dzieciate, więc nas duuużo jest i bardzo wesoło!
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Hej Mamuski.
Co do pepuszka to czytalam, ze nie jest unerwiony, wiec dzidzia tego nie poczuje. Tak sobie czytam te Wasze posty i widze, ze nie za wesolo. U mnie tak samo. Denerwuje mnie juz prawie wszystko. I szczerze mowiac sama do konca nie znam powodow do nie zadowolenia.
Od kilku dni codzinnie rano, jak sie obudze sprawdzam czy mi wody nie odeszly :)
A wieczorem boje sie zasnac, zeby nagle sie nie obudzic w nocy ze skurczami. Aaaaaaaaaaa, krzyczec mi sie chce. z jednej strony chcialabym, zeby juz nastapil ten dzien, ale z drugiej, kurde mam jeszcze tyle do zaliczenia na uczelni. Jeszcze zakupy i ogarnicie mieszkanka. Zaraz wejde jeszcze na jakas stronke przeczytac dokladnie o objawach porodu ( po raz setny )
Chciałoby sie powiedziec DON'T PANIC, ale jak??? z takim brzucheeeeem :)
Wracam do nauki.
co do przemywania pepuszka to jeszcze slyszalam o jednorazowych chusteczkach dostepnych w aptece, ale tylko tyle wiem.
Pozdrawiam
Mnovak
 
Do góry