Klara M, dasz radę dziewczyno. Tylko się nie poddawaj i nie załamuj. Odpoczywaj duuużo. W pierwszej ciąży ostatnie tygodnie to była dla mnie masakra. Mdlałam co chwilę i bałam się, że zrobię krzywdę córeczce, ale się zaparłam i dotrwałam do terminu
Teraz w większości jest Nam już bardzo ciężko, ale za kilka tygodni Dzidziolki wszystko nam wynagrodzą
Age Leżę kochana leżę i nic więcej...no poza spacerkami do wc i na mycie i wyjścia do doktroka i jutra jak bede sie ok czula to te włosy ogarnę na głowie
Ja też muszę dotrwać... tyle już leżę od 5tc praktycznie.... jestem wykończona, słaba ale dam radę- muszę.
Joasia mam nadzieję, że humorek lepszy już mimo mężowskich wpadek na maxa.
Pumpkin, Joasia, Paula mój z prezentami ma niejedną wpadkę na koncie...ale zawsze prezent kupuje, tyle, że generalnie "trafia"...
Byliśmy jeszcze parą na pierwszą gwiazdkę kupił mi m.in. kapcie-lisy.... a wcześniej mówił mu że żadnych butów, kapcioli itd... rozryczałam się- on myślał że ze wzruszenia- dowiedział się po latach że głupie przesądy...
Na którąś z kolei, po latach się śmieje... ale wtedy byłam zła... chodziliśmy z mies. przed świętami po sklepie i szukaliśmy prezentów i mówię "o jaka fajna sokowirówka", a on na to "tak?".. no to ja przezornie- tylko mi czasem nie kupuj na gwiazdkę...- co było pod choinką- sokowirówka... normalnie czułam się jakbym dostała patelnię
.. teraz też mam ubaw, ale chciałam jakiś nawet drobiazg a kojarzący się z kobiecością a nie z kurą domową..
ale generalnie ten mój chłop to kupuje albo nietrafione, albo bardzo drogie przez co też mnie trochę trafia bo nigdy nam się nie przelewało jeśli o kasę idzie...Ja staram się mu nie pokazywać że mnie się nie podoba ale jak on widzi że nie skaczę z radości to zaraz robi focha i tyle z tych prezentów... obraża sie prawie na śmierć i drąży, nie podoba Ci się, a dlaczego itd.......
ja wolałabym jakiś drobiazg a specjalnie dla mnie dobrany...
trzeba przyznać że kilka razy też pozytywnie mnie zaskoczył...
Generalnie jak pyta co, bo twierdzi, że chce trafić, to mu milion rzeczy wymieniam jakie mogłyby być, ale on nic z tego miliona jeszcze nie kupił bo uwaga po fakcie słyszę 1. nie byłoby niespodzianki - to po co pyta- zrozum tu chłopa
Raz dostałam prezent o jakim nawet nie marzyłam, romantyczny, ale niestety po takiej awanturze wcześniej, nie związanej z prezentem, że niestety ale mnie nie ucieszył... tyle przykrych słów usłyszałam , przeprosin niet, a potem dostaję notes w sztywnej oprawie z milusim kotkiem na okładce, cały w białe karki, a na każdej stronie zapisane co mu się we mnie podoba... ale trudno było w to uwierzyć, że jestem taka i taka w jego oczach jak chwilę wcześniej mi takie rzeczy mówił
..
ehhhhhhhh
agagsm u mnie tato też dał na wózek i głupio mi było bo wiedziałam że nie ma kasy,a tyle uzbierał, ale nie oddałam bo nie chciał o tym słyszeć, a zależało mu by to było dla wnuka...nawet po jak Synek zmarł i chciałam mu kasę oddać za wózek nie chciał....
Zostawiliśmy zatem wózek i choć tata tego już nie zobaczy, teraz Cyprianek w tym wózku będzie jeździł... ja wierzę że ojcu, gdziekolwiek jest będzie miło i z góry do wnuka się uśmiechnie....na pewno byłoby mu miło, że nie sprzedaliśmy tego wózka.....
Paulinaa my też już mamy ubraną choinkę