Dziewczyny, ja też jestem zdania, że pracą nie ma co się przejmować, jak nie ta to inna, a ile było przypadków, że dziewczyny pracowały całą ciążę a i tak im powiedzieli "do widzenia" po macierzyńskim...
Dziecko najważniejsze, bo w pracy nikt nie podziękuje za poświęcenie i przychodzenie w ciąży, tak jak piszecie z brzuszkiem bolącym, tylko jeszcze obgadają... szkoda nerwów... ja cały czas na L4 jestem i nic mnie nie interesuje, L4 pocztą wysyłam i nawet nie muszę z nikim rozmawiać, zresztą wszystko jest zgodnie z prawem i zakład pracy kaskę terminowo przelewa, czyli nie ma się czym martwić...
Dziecko najważniejsze, bo w pracy nikt nie podziękuje za poświęcenie i przychodzenie w ciąży, tak jak piszecie z brzuszkiem bolącym, tylko jeszcze obgadają... szkoda nerwów... ja cały czas na L4 jestem i nic mnie nie interesuje, L4 pocztą wysyłam i nawet nie muszę z nikim rozmawiać, zresztą wszystko jest zgodnie z prawem i zakład pracy kaskę terminowo przelewa, czyli nie ma się czym martwić...