reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniówki 2010 !!

Nikki, czasem musi upłynąc wiele, wiele - aby jakieś opracowania ujrzały światło dzienne. Poza tym - nikt nie twierdzi, że USG zabija dzieci :szok: chodzi o naduzywanie, które nie jest obojętne. Tak jak pisała mówiono na tym szkoleniu - ewentualne korzyści musza być ważniejsze niż szkody. Tak kochana jest w całej medycynie, nie ma nic za nic. Każdy lek ma uboczne skutki - tylko pytanie czy są mniej lub bardziej ważne niż to co się leczy. Nie wspomnę o koronnych szczepionkach. Wszyscy wiedzą, że szkodzą odsetkowi dzieci ale ludzkość zyskuje.
 
reklama
Kaja, oczywiscie ze moj lekarz wie o witaminach, ktore biore.
I raczej wydaje mi sie, ze zelazo biore jak najbardziej potrzebnie. Bo przy hemoglobinie 10,7, krwinkach czerwonych 3,08 i hematokrycie 29,9, to nie jestem tak do konca pewna, czy nie potrzebuje tego zelaza.
A jesli chodzi o efekt nadmiaru to mylisz sie. Zgodnie z ulotka skutkami ubocznymi moze byc uczucie sytosci, zatwardzenie lub biegunka i miedzy innymi nudnosci.
ok jeśli wszystko monitorujesz i lekarz uznaje to za ok... no włąsnie take skutki miałam na myśli tylko ich wszystkich nie wymieniłam :-) Może jeśli byś się źle czuła to nie zeby calkiem odrzucać żaelazo ale np zmienić prepart jaki go zawiera.
 
Karoli, Moim zdaniem Ty musisz brać żelazo przy takich wynikach, bo te nudności czy kłopoty z kupką przeżyjesz, a dzidzia żelaza bardzo potrzebuje i Twoja krew też.
 
ok jeśli wszystko monitorujesz i lekarz uznaje to za ok... no włąsnie take skutki miałam na myśli tylko ich wszystkich nie wymieniłam :-) Może jeśli byś się źle czuła to nie zeby calkiem odrzucać żaelazo ale np zmienić prepart jaki go zawiera.

Tylko Kaja, te skutki to nie sa z nadmiaru zelaza, tylko reakcja organizmu na ten lek. Jedni znosza dobrze, inni gorzej.
Na wizycie u ginki jak najbardziej jej powiem o tym, ze kiepsko sie czuje po tych kropelkach i moze da mi w innej formie.

Nikki, ja zelazo jak najbardziej przyjmuje i poswiecam sie nie z tej ziemi, bo po kazdej lyzeczce tego swinstwa wykreca mi cala buzie. Ale dzielnie biore.
 

zAgatko
, jak się czujesz?



Synek przeczekał 2 tygodnie po terminie, żeby nam prezent zrobić!:-D
No właśnie wczoraj znowu niestety skończyło się izbą przyjęć i zastrzykiem rozkurczowym , ale ogólnie to wszystko wygląda nie najgorzej, także mimo to jesteśmy dobrej myśli:tak:\
A prezent naprawdę niesamowity, tylko ty w tą rocznice to się musiałaś też nieźle napracować:-)

Nikki, czasem musi upłynąc wiele, wiele - aby jakieś opracowania ujrzały światło dzienne. Poza tym - nikt nie twierdzi, że USG zabija dzieci :szok: chodzi o naduzywanie, które nie jest obojętne. Tak jak pisała mówiono na tym szkoleniu - ewentualne korzyści musza być ważniejsze niż szkody. Tak kochana jest w całej medycynie, nie ma nic za nic. Każdy lek ma uboczne skutki - tylko pytanie czy są mniej lub bardziej ważne niż to co się leczy. Nie wspomnę o koronnych szczepionkach. Wszyscy wiedzą, że szkodzą odsetkowi dzieci ale ludzkość zyskuje.
Rozmawiałam na temat ewentualnej szkodliwość usg z moim wujkiem lekarzem specjalistą II stopnia w chorobach wewnętrznych co prawda, a nie ginekologiem i powiedział mi że przez 30 lat(czas wykonywania na szeroką skalę usg ciąży) nie powstało, żadne opracowanie naukowe stwierdzające, potwierdzające szkodliwość badania dla płodu. Myślę, ze facet wie o czym mówi bo nie głupi jest, ale pewnie ilu lekarzy tyle opinii ;-)
 
tez tak myślę .....i każdy który uważa że ma rację będzie mówił to co myśli ;-)

Nikki to ci synek niespodziankę zrobił na rocznicę :tak:

Karoli a może jakieś żelazo w tabletkach by ci się lepiej łykało:confused: :tak:

Na pewno, bo przynajmniej smaku bym nie czula. Tylko ze slyszalam, ze o w tabletkach jest gorzej przyswajalne.
 
Tylko Kaja, te skutki to nie sa z nadmiaru zelaza, tylko reakcja organizmu na ten lek.
Szczerze mówiąc nie rozumiem bo dla mnie to to samo - ale tak jak pisałam - jeśli robisz to w porozumieniu z lekarzem i masz wyniki jakie masz to faktycznie nie masz wyjścia.


No właśnie wczoraj znowu niestety skończyło się izbą przyjęć i zastrzykiem rozkurczowym , ale ogólnie to wszystko wygląda nie najgorzej, także mimo to jesteśmy dobrej myśli:tak:\
A prezent naprawdę niesamowity, tylko ty w tą rocznice to się musiałaś też nieźle napracować:-)
Rozmawiałam na temat ewentualnej szkodliwość usg z moim wujkiem lekarzem specjalistą II stopnia w chorobach wewnętrznych co prawda, a nie ginekologiem i powiedział mi że przez 30 lat(czas wykonywania na szeroką skalę usg ciąży) nie powstało, żadne opracowanie naukowe stwierdzające, potwierdzające szkodliwość badania dla płodu. Myślę, ze facet wie o czym mówi bo nie głupi jest, ale pewnie ilu lekarzy tyle opinii ;-)
zAgatko - dobrze, ze jesteś pozytywnej mysli.
Wiesz... na szczęscie ja się z tą położną co prowadziła kurs nie widziałam i moja opinia nie jest odosobniona. Ponownie - każda z nas robic co uważa za słuszne i ufa swoim lekarzom, bliskim. Nie chce być tu postrzegana jako strasząca wszystkim. Po prostu podkreśliłam fakt o jakim pisałam wczesniej i okazuje się, że nie jedyna. Lekarze i ich wiedza to też różnie bywa i nie podważając to przecież ty też wiesz, że z różnymi można się spotkać i częśto jakże skrajnymi.
 
Na razie były dopiero zajęcia wprowadzające. Każda dostałą reklamówkę z ulotkami. Była też Pani z poznania która reprezentowała Prywatny Bank Komórek Macierzystych. Potem położna mówiła ogólnie zaletach chodzenia do szkoły rodzenia.
Mówiła trochę jeszcze o wspólnym rodzeniu, że pacjentki rodzącę czują się o wiele spokojnie gdy wiedzą, że ktoś bliski jest przy niej(mąż, koleżanka, mama).Cieszę się że był mąż na tym bo przynajmniej to usłyszał ;-)
:baffled:
Myślę, że dobrze na takie zajęcia chodzić. A już w ogóle to każdy mężczyzna powinien chodzić na zajęcia przygotowujące do bycia ojcem. Niektórym to pomaga.
Moja mieszka w Polsce...i juz kombinuje,zeby ja do siebie zaprosic:-DBo my pewnie dopiero w pazdzierniku pojedziemy a do tego czasu patrzec na siebie nie bede mogla.....;-)
Ja idę dopiero we wrześniu i już na siebie patrzeć nie mogę. W Polsce miałam świetną fryzjerkę, potem przeprowadziliśmy się w inne miejsce i zaczęły się poszukiwania. Dramat a nie fryzjerki. Nie jestem bardzo wymagająca, bo czasami chodziło tylko o odświeżenie fryzury, ale widać i to może stanowić problem dla niektórych.
Andziu, my też rocznicę mamy 27 sierpnia i też czwartą, a w drugą, 27.08.07 synek nam się urodził w prezencie!
Piękny prezencik... My w listopadzie też czwartą będziemy mieli.
Witaj brzuchata rodzinko,
czytam was na raty i nie uda mi się na wszystko odpowiedzieć,

co do hemoglobiny to myslę, że macie super, bo ja miałam 9,6 i dostaję tony żelaza, niedługo powtarzam morfologię i wyjdzie czy się coś poprawiło,

zrobiłam się jakaś okrągła na buzi, przytyłam 4,5kg a mój M powiedział, że wyładniałam i się popłakałam w aucie:-D:-D:-D:-D:-D
moja dzidzia przesuwa się juuż po całym brzuszku i chyba często w stronę tatusia który od usg się zmnienił, mówi do brzuszka i szuka łóżeczek!!!:-D
A witamy:-) Hemoglobinę rzeczywiście masz kiepską. Dobrze, że masz to pod kontrolą. A męża masz wspaniałego. Szanuj to.:-)
Patrysiu, a ile jest tabletek w opakowaniu i ile płacisz, bo ja biore ten feminatal DHA i on ma chyba za ubogi skład...
Nikki, jeśli masz dobre wyniki, to chyba ten feminatal wystarczy, nie ma co w siebie pakować. Mi spadło żelazo i biorę prenatal DHA i prenatal classic, bo mają różne składy. Tylko cena też za niska nie jest.
Tylko Kaja, te skutki to nie sa z nadmiaru zelaza, tylko reakcja organizmu na ten lek. Jedni znosza dobrze, inni gorzej.
Na wizycie u ginki jak najbardziej jej powiem o tym, ze kiepsko sie czuje po tych kropelkach i moze da mi w innej formie.

Nikki, ja zelazo jak najbardziej przyjmuje i poswiecam sie nie z tej ziemi, bo po kazdej lyzeczce tego swinstwa wykreca mi cala buzie. Ale dzielnie biore.
Karoli poproś o zmianę na inny. Z dobraniem żelaza jest kłopot, wiem coś o tym. Zmieniałam w pierwszej ciąży trzy razy, aż w końcu dopasowało mi. Mój synek musiał brać żelazo. Ładnie pachniało, może poprosisz o takie dla dzieci? Nie pamiętam nazwy niestety.

Co do usg - każdy ma swoje zdanie. Tak jak lekarze. Myślę, że co miesiąc nie ma co sprawdzać, chyba że naprawdę są takie zalecenia, bo były wcześniejsze poronienia lub ciąża jest wysokiego ryzyka. Jeśli ciąża przebiega normalnie, nie ma co szaleć. Myślę, że maksymalnie cztery wystarczą. Ja miałam dwa, w Polsce będę miała jeszcze jedno, ale to mój wybór. I na tym się zakończy. Pewnie, że też bym chciała widzieć swoje dzieciątko ciągle - mogłabym się ciągle podłączać, ale jaki to ma sens?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Nam powiedziała, ze zbyt częste USG może być powodem m. in. ADHD. Mówiła o takich rzeczach które nie są widoczne od razu po urodzeniu, tylko później. Takie coś to tak naprawdę często zbadać. Nie ma badań o szkodliwości... ale też nie ma badań, że jest nieszkodliwe. Nie mówiła, że częste USG spowoduje, że dziecko urodzi się chore, czy coś będzie z nim nie tak.

Podobnie było z Azbestem ile lat to stosowano i nikt nie wiedział że jest szkodliwy. Ale szkodliwość z azbestu ciężko było zbadać bo ciężko jest powiązać pewną chorobę z czynnością z przed kilku lat.

Tak samo będzie u nas. My jesteśmy teraz jednym z tych pokoleń w których robi się USG na każdej wizycie. Jak mama była ze mną w ciąży to nie miała ani jednego USG, bo w tedy nie było jeszcze takiej technologii, ale to było zaledwie 26 lat temu. Dopiero po tym pokoleniu jak nasze dzieci urosną i zaczną robić badania, może wyjść że dzieci które miały często USG mają większe prawdopodobieństwo jakiejś choroby... ale to niestety wymaga czasu.
 
Ostatnia edycja:
Do góry