reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniówki 2010 !!

Szlaban na surowiznę

W okresie ciąży najlepiej zrezygnować z surowego mięsa ryb, np. tatara z łososia, sushi z ryb, surowego mięsa marynowanego w solance, np. śledzi, a także ryb wędzonych na zimno. Mogą one zawierać bakterie z rodzaju Listeria monocytogenes, niebezpieczne dla kobiet w ciąży. Surowe mięso ryb może być także źródłem pasożytów.
Lepiej także na czas ciąży zrezygnować z owoców morza; bardzo szybko się psują, a mięczaki, filtrując w ciągu dnia duże ilości wody, wyłapują z niej wszystkie zanieczyszczenia.

tu strona źródłowa: Jedz ryby! - ciąża, dieta, kwasy tłuszczowe omega-3, omega 3, ryby - Ciąża i macierzyństwo - poradnikzdrowie.pl

Poza tym to, że nie chorują nie znaczy że nie są nosicielami.

tak samo jest z tokspolazma... nosicielem może być praktycznie każde zwierze w tym 40 gatunków ptaków i ryb. Ludzie też nie chorują, a są nosicielami...
 
reklama
PASIBRZUCH ja się zgadzam zadnych surowych czy wędzonych rzeczy;-)ps.ja i tak za bardzo nie lubie no chyba że makrela wdzona ale w ciąży nie jem;-)
 
tak samo jest z tokspolazma... nosicielem może być praktycznie każde zwierze w tym 40 gatunków ptaków i ryb. Ludzie też nie chorują, a są nosicielami...

Zgadza się, ale kup ptaków i ryb zazwyczaj nie sprzątamy, a jak ma się kota, to ryzyko zarażenia wzrasta. Poza tym wszystkie wiemy, jak niebezpieczne jest zarażenie się toksoplazmozą w ciąży. Ja mam kota, więc pierwsze co, to zrobiłam test. Poza tym ludzie na toksoplazmozę chorują, tylko zazwyczaj bezobjawowo...

Objawy zarażenia u ludzi

Nabyta toksoplazmoza zwykle przebiega u ludzi bezobjawowo. Jednak u około 10%, szczególnie młodych osób, powiększeniu ulegają węzły chłonne, najczęściej szyjne i karkowe. Rzadko może wystąpić gorączka, uczucie osłabienia, bóle głowy i mięśni oraz stan zapalny gardła. U ludzi z wrodzonymi bądź nabytymi (AIDS) niedoborami immunologicznymi obserwuje się ciężki przebieg toksoplazmozy wśród objawów ze strony centralnego układu nerwowego (neurotoksoplazmoza).
 
Witam stycznióweczki
U nas już odrobinkę lepiej gorączka znikła na dobre ale ten ból głowy został a dziś wstalam taka obolała że nie mogłam dojśc do łazienki
A co do ruchów maluszka to ja po raz pierwszy poczłam takie bulgotanie z gilaniem od środka w 17 tyg i później 2 tyg ciszy dopiero przed wczoraj jak miałam gorączkę to zaczęło się wiergać czyli już w 19 a tak to też nic nie czuje...:-:)dry:
miłego dnia :-)
 
Hej Dziołszki, ja się tylko przywitam i lecę się szykować do wyjścia, na 12 mam rehabilitację z Olisiem, a na 14 test potrójny, chociaż sama nie wiem po co go robię i nie wiem czy w ostatniej chwili się nie rozmyślę :sorry2:
 
Witam stycznióweczki
U nas już odrobinkę lepiej gorączka znikła na dobre ale ten ból głowy został a dziś wstalam taka obolała że nie mogłam dojśc do łazienki
A co do ruchów maluszka to ja po raz pierwszy poczłam takie bulgotanie z gilaniem od środka w 17 tyg i później 2 tyg ciszy dopiero przed wczoraj jak miałam gorączkę to zaczęło się wiergać czyli już w 19 a tak to też nic nie czuje...:-:)dry:
miłego dnia :-)

Oj biedna jesteś z tym grypskiem. Ale chyba będzie już lepiej, skoro gorączki już nie masz, teraz organizm widać musi pozbyć się reszty tego świństwa. Zdrowiej nam :-)
 
Dziękuje już coraz lepiej najważniejszy teraz jest maluszek :sorry2: Przynajmniej będę miała chwilkę żeby poczytac co tam piszecie skoro mam być w domku do niedzieli bo normalnie jak chodze to pracy to nie mam siły nadrobic tych wszystkich postów:zawstydzona/y:
 
Zgadza się, ale kup ptaków i ryb zazwyczaj nie sprzątamy, a jak ma się kota, to ryzyko zarażenia wzrasta. Poza tym wszystkie wiemy, jak niebezpieczne jest zarażenie się toksoplazmozą w ciąży. Ja mam kota, więc pierwsze co, to zrobiłam test. Poza tym ludzie na toksoplazmozę chorują, tylko zazwyczaj bezobjawowo...

Może nie dokładnie się wyraziłam.. No na toksoplazmoze się choruje.. ale wywołują ja pasożyty których jesteśmy żywicielami pośrednimi, czyli nosicielami.
Ale w każdym razie, też mam kota w domu, dużo czytałam, że od kota domowego (który siedzi non stop w domu i jest karmiony gotową karmą) ciężko się zarazić. Najlepiej po prostu nie sprzątać jego kuwety i dokładnie myć ręce po zabawie. Dlatego, też żeby kot wydalał takie pasożyty też musi być nosicielem. Głównie roznoszą koty bezpańskie. Zawsze też można zbadać samego kota pod tym kątem.
"Koty najczęściej zarażają się, zjadając żywicieli pośrednich (gryzonie i ptaki). W nabłonku jelit zarażonego kota, w wyniku rozmnażania płciowego Toxoplasmy, dochodzi do powstawania bardzo dużej ilości oocyst,które wydala on wraz z kałem przez około 1-3 tygodnie, potem oocysty mogą wcale nie pojawiać się w kale. Wydalone z kałem oocysty stają się inwazyjne dla ssaków (w tym człowieka)"
Te oocyty są odporne są bardzo odporne, a po za środowiskiem mogą przeżyć nawet rok. Niektóre źródła podają, że zarazić się można nawet pijąc wodę skażoną tymi pasożytami..
W każdym razie te pasożyty mają tak złożony cykl życia, że nawet fachowcy nie są do końca pewni wszystkiego co mówią...

Dziękuje już coraz lepiej najważniejszy teraz jest maluszek :sorry2: Przynajmniej będę miała chwilkę żeby poczytac co tam piszecie skoro mam być w domku do niedzieli bo normalnie jak chodze to pracy to nie mam siły nadrobic tych wszystkich postów:zawstydzona/y:

Cieszymy się że już lepiej i trzymamy kciuki. :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
a ja musiałam wyeksmitować swojego ukochanego króliczka :-( bo wszyscy mówili,że moge sie zarazić.. oczywiscie wykłócałam się,że to mało prawdopodobne i żeby nie robili wielkiego halo,ale musiałam dać za wygraną i go oddać na jakiś czas. A królik to przecież zwierze,które prawie cały dzień siedzi grzecznie w klatce. Jak wyprowadzałam go na podwórko,to też siedziałam przy nim,więc żadne inne zwierzę nawet sie do niego nie zbliżyło. Mówią,że lepiej dmuchać na zimne,ale jakoś mi nieswojo bez niego,bo strasznie się przyzwyczaiłam :confused: postanowiłam,że nawet się Wam nim pochwalę.. :-)
 
Do góry