No coz - to ja wyszlam na wyrodna matke
Michalek przespal dzisiaj pieknie - raz obudzil sie bo zaplatal sie w kocyk i potem nad ranem, a tak to calutka nocke spal. Odkrylam, ze meczy go brzuszek. Wieczorem po kolacji jeszcze go godzinke przetrzymalam, zeby sie pokulal po lozku, zeby sie dobrze odbilo, poprutkal sobie tez. Mam nadzieje, ze to jest to!
Ja za to dzisiaj pol nocy nie spalam i rozmyslalam nad tym wszystkim...
Mozecie mnie zlinczowac, ale ja odkad postaralam sie wprowadzic jakis porzadek z tym zasypianiem to splynela na nas wielka ulga - mam na mysli i mnie, i moje dziecko. Dlaczego? Wlasnie cala noc zastanawialam sie dlaczego musialam sie do tego posunac, dlaczego tak szybko podzialalo i dlaczego spi o wiele spokojniej niz wczesniej (mam tu na mysli dzienne spanie, bo nocki to inna historia)? Przeciez gdyby zasypial w poczuciu rozzalenia i opuszczenia to budzilby sie co chwilke i sprawdzal czy mama przyjdzie?
Otoz powiem Wam, ze czym bardziej sie staralam, tym gorzej sie to konczylo. Czuwalam przy lozeczku, gdy zasypial, bylam przy nim gdy spal a i tak co chwile sie wybudzal. I budzil sie za kazdym razem z placzem.
Wczoraj w koncu wpadlam na to. Przez to ze przy nim siedzialam i robilam wszystko by go uspic jeszcze bardziej go nakrecalam - dlatego plakal mimo mojej stalej obecnosci. Widocznie wszystko czego potrzebuje to swiety spokoj!
Na dowod mojej teorii moge powiedziec, ze nie udaje mu sie zasnac na spacerze bez histerycznego, dlugiego placzu - teraz robimy spacerki po drzemce i wreszcie staly sie czysta przyjemnoscia.
To troche z siebie wylalam - mysle, ze kazde dziecko jest inne i nie mozna uogolniac. Mi zrobilo sie strasznie przykro, ze ktos moze o mnie pomyslec, ze jestem nieczula egoistka. Nieba bym mu uchylila, jest dla mnie teraz calym swiatem i ostatnia rzecza na jaka bym wpadla byloby go poddac tresurze tylko po to, zeby siasc sobie z mezem z lampka wina przed telewizorem, "bo mi sie tez nalezy chwila dla siebie" - jak to bylo w tym programie pokazane.
Jakis podly nastroj mam dzisiaj.
Dziecie sie ululalo, wiec ide sie dalej pakowac. Nie wiem czy jeszcze zdaze slowko skrobnac, wiec na najblizsze 3 tygodnie zycze Wam grzecznych bobasow, przespanych nocek, lagodnego zabkowania i co tam ktora sobie jeszcze zyczy.