Asiowo, Pasibrzuch, ja za miesiąc będę w Polsce, a mieszkam w Katowicach więc może się wybierzemy na spacerek do parku chorzowskiego
ooo, to juz jestesmy umówione:-) Pasibrzuch tylko musi nauczyc sie składac swój wózek, zeby do auta wlazł

tysiolek... ja jechałam z 2 miesieczna Paulinka nad morze, a mieszkamy na śląsku:-) Wszyscy pukali sie w głowe jak im mówilismy, ze jedziemy...

Ale bardzo miło wspominam ten wypad wiec ja polecam
My niedawno wróciłysmy ze spacerku, starsza padła, młodsza ciagle spi

Rano musiałam ogarnac porzadnie chatke, teraz tylko mopem podłogi przejechałam korzystajac z tego, ze nikt po nich nie biega (czyt. Paulina)

, tesciowa zaraz przyjedzie do dziewczynek i nie chciałam miec syfu, a niech wie, ze sobie radze ze wszystkim

Choc czasem sobie nie radze, ale ona tego nie musi wiedziec

I jestem zła, bo P. ma w niedziele słuzbowy wyjazd, a słuzbowe auto w warsztacie i co?! Prywatnym ma jechac

a ja bede siedziec sama w domu, aaa i jeszcze szef zagadywał, ze w sobote ma juz z nim jechac

Kurde, zas nic z tego P. nie ma, a ja sama w domu bede siedziec cały dzien i to w niedziele:-(a nasze auto ledwie chodzi, za chwile układ kierowniczy sie spierniczy, ale kogo to obchodzi:-( Własnie to jest to, ze P. nie umie sie postawic szefowi, bo boi sie, ze go wywali... w jakim my kraju mieszkamy:-( to sie pozaliłam...
I zapomniałam o najwazniejszym!!!
Kaja, STO LAT!!!!!!!!!!!!!!