reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniówki 2010 !!

Fajnie Tysiolek, że i tobie ricinus pomogł - myslę, że dawkowanie w homeopatii to rzecz indywidualna i czasem względna więc wyszło u ciebie na to samo lub podobnie - ważne, że był efekt :tak:
Też się dziwie, ze pępuszek macie tak długo - mnie tyle razy mówiły położne, że to malucha nie boli i mam się nie bać. Odkąd zaczęłam zdecydowanie przemywać to jakoś lepiej się goił, odpadl po 7 dniach, my używaliśmy spirytus. Czasem nic nie trzeba i powinien odpaść.
anulka... wiesz jakie ja mam podejście do szczepień :wściekła/y: negatywne - zrobisz jak uważasz ale to wywoływanie strachu u rodziców jest bestialskie uważam - reklamy szczepień... wrrr...
O tym temacie jest wiele ale ten fajny portal jaki wam reklamowałam wczoraj ma też ciekawy artykuł - anulka poczytaj
negatywne skutki szczepienia niemowląt < dziecko | DZIECI SĄ WAŻNE

edit: Tysiolek nie warto wydawac na ten spray, ja jak zaczęłam spirytusem (bez rozecienczenia) to poszlo lepiej a położna mi mówila ze odkąd używają w szpitalu ten spray gorzej się pepki goją.
 
reklama
Tysiolek... spokojnie, moja połozna mówi, ze do 6 tygodni moze sobie spokojnie odpadac ten pepek:tak:Jak jest suchy i czysciutki to mamy nie panikowac:tak: Ponoc to w genach siedzi!
1 córa miała 4 tygodnie pepek, Agatka tez jeszcze go posiada i nie zamierza odpasc:-D:-p Najwazniejsze, ze nie ma zaczerwienienia, ropy czy brzydkiego zapachu:tak:u nas juz 3 tygodnie siedzi, a uwierz, ze brutalnie sie z tym kikutem obchodzimy i nic!

Dorcia... nie martw sie, poradzisz sobie na pewno! Ja jestem tez zupełnie sama, a mam jeszcze 19-miesieczna córeczke, a wiecie jakie dzieci w tym wieku sa absorbujace:-D Ale codziennie rano wstaje, maluje sie, jem sniadanko, kawka i sprzatam;-) dzis zrobiłam pranie, obiadek, pomyłam podłogi i jeszcze moge tu zasiasc, bo dziewczynki spia i mam chwilke dla siebie!!!Aaaaaaaaaaaaa i jeszcze budyn mezowi i córce zrobiłam:-D Kwestia dobrej organizacji i wszystko da sie zrobic:tak: Mi sie cisły mama i tesciowa z pomocą, ale dałam im ładnie do zrozumienia, ze radze sobie znakomicie i sie babki bardzo zdziwiły:-p

Anulka... ja szczepie tylko podstawowymi, te darmowe i zadnych dodatkowych:tak:
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
ja też nie szczepię na dodatkowe.
moja mama pracuje w przedszkolu z 3-latkami i w jej grupie jest chłopczyk,którego rodzice nie szczepili od urodzenia. W przedszkolu była epidemia ospy,on ją oczywiście złapał i od 3miesięcy leży w szpitalu..coraz gorzej z nim :-( Lekarze teraz nasiedli na matkę,że to jej wina,bo dawali jej gwarancję,że po szczepionkach nic się dziecku nie stanie, a teraz nie mogą dać jej gwarancji,że chłopczyk przeżyje. bo organizm na wycieńczony już. Współczuję tej matce.
w każdym bądź razie ja postanowiłam,że na te podstawowe jednak szczepię. :tak:
Tragiczne historie zdarzają się w obie strony, wystarczy poczytać rodziców jak opisują powikłania po szczepieniach.
www.szczepienia.org.pl
Tym to dopiero można współczuć....:-(
 
ja nad dodatkowymi się zastanawiam
podstawowe wszystkie będą, ale jesszcze nie wiem jakie

dziewczyny a ja wreszcie mogę siadać prawie normalnie. Od kiedy biorę antybiotyk moja rana duuuużo mniej boli i znacznie lepiej mi się żyje;-) może nawet wskoczę w spodnie dzisiaj, bo póki co cały czas w koszulach nocnych zasuwam:tak::-)
 
witajcie dziewczyny
Widzę,że już prawie wszystkie rozpakowane...no,no

Kaja,ja też chcę tą rzekę mleka...buuuuu...u mnie po karmieniu ok.1 godz. odciągnęłam 70 ml z obu cycków :( Odciągam przynajmniej raz dziennie,żeby zmobilizować mój organizm do produkcji.
Bardzo żałuję,że nie ma tu homeopatii (albo ja nie mogę znaleźć)
Kupiłam na razie kapsułki ziołowe z firmy Motherlove o nazwie More Milk Plus...chyba działają ale z rzeką mleka to na pewno nie mają nic wspólnego :)

Trzymam kciuki za porody :)
 
roxeen to możemy wspólnie trzymać za siebie kciukaski bo ja mam jutro o 10 jeden egzamin - własnie się ucze ale strasznie mi się oczka zamykają nad notatkami.
a kolejny egzamin mam w piątek o 9 rano - jeszcze nic nie uczyłam się na niego - ale jakoś musimy dac rade ! bo jak nie my to kto?! :tak::tak::tak:
niezłe miałaś przejścia z szwami - pewnie przez przypadek Ci się wbił ten szew jak Cię szyli ! ale dobrze ze ta położna Ci znalazła bo bys męczyła isę dalej !

mnie już krocze praktycznie nie boli - może czasem zaszczypie! bolą mnie za to hemoroidy - musze dzisiaj czopki zakupić i brzuch mnie od wczoraj pobolew :baffled:

a powiedzcie mi dziewczyny czy Was tez wszystkie kości tak bolą? wczoraj połozyłam się na brzuch - to nieodyć ze cycki bolą to jeszcze bolą mnie biodra - miednica i żebra jak na nich leżałam hehehe - chyba wszystko sie rozprostowuje po ciąży :shocked2:

uśpiłam Amelcie - do 15-16 powinnam mieć spokój - zniosłam ją na dół do babci do kuchni i biore się za notatki - chociaż nie wiem czy sobie drzemki nie walnę jakiejś hihih :)

 
Hej babeczki!
No a ja jakby mi mało było problemów piersiowych, to zaziębiłam pierś (karmiłam na wprost drzwi jak przyszedł mój M z zakupami i zostawił otwarte na oścież i zaniósł zakupy do kuchni - a ja opatuliłam kocykiem Miśkę, a o cycach nie pomyślałam) i wczoraj o 3 w nocy obudził mnie taki ból, że masakra - szybko dziecko budziłam, żeby mi ściągnęła mleko z piersi, bo myślałam, że wybuchnie z bólu i pełności - mała zjadła, pierś zmiekła, a ból został - 2 godziny ciepłe okłady robiłam i w końcu pomogło. Płakałam z bólu - coś okropnego. Temperatura skoczyła mi od razu do 38,5. Cały dzień czułam się jak połamana - ale po paracetamolu temperatura spadła do 37. Dziś już lepiej, bo nie boli - dałam małej w nocy pospać 5h zanim wymiękłam i obudziłam na jedzenie z chorej piersi. tempka zniknęła - jest nadzieja na lepsze choć jeszcze się słabo czuję:sorry2:


Dorciaa: dasz radę- co masz nie dać:tak: - ja jestem od porodu sama z dzieckiem i daję radę - mąż cały dzień w pracy, zresztą za wiele nie pomoże, bo karmić nie może:-D a mama była przez 5 dni jakiś tydzień temu - zrobiła nam zapasów, choć to barziej dla mojego M bo kotlety smażone i takie tam - ale przynajmniej wrzucam w mikrofale i w 2 minuty mam podgrzany obiad dla M. Dla siebie musze wymyśleć sama. Dla mnie najgorsze było nocne wstawanie - po prostu sie nie nadaję do funkcjonowania nocą:baffled: ale już ponad tydzień malutka przesypia mi 6h w nocy, więc jestem super zadowolona;-)
Anetrix: a u ciebie częstsze przystawianie małej nie daje efektu więcej mleka? bo mi jak mała wisi na cycach to od razu napełniają się 2 razy szybciej:baffled:
dormark: ja to już normalnie nie wierzę, że ty wciąż w dwupaku... chyba ostatnie godziny:-p
sylwia100: karmienie jest w główce - dasz radę!
Paula: choroba - ale ciotka - dobrze jej twój tato powiedział! Z krwawieniem uważaj - jak coś to jedź sprawdzić na IP.

U mnie na szczeście już po krwawieniach - jakiś tydzień temu, może ciut więcej pożegnałam się z podpaskami na amen, choć praktycznie po pierwszym tygodniu już leciało tyle co kot napłakał:sorry2:

Moja panna wstała, więc lecę do niej
 
Tysiolek, Roxeen ja was podziwiam ze macie jeszcze sile sie uczyc do egzaminów.ja to już wymiękam;-) czekam tylko aż mała wyląduje z tego skoku bo normalnie na rzęsach już chodzę.aż skusiłąm się na kawkę rozpuszczalną z rana bo myślałam że nie wstanę.nie byłoby tak źle gdyby mała przy każdym stęknieciu nie ulewała...jak nie zdąrzę na czas z pieluchą to sie zaleje i muszę ja przebierac i tak nam mijakją ostatnio noce:karmienie-niby bekanie-ulewanie-przebieranie-kupa-przebieranie-karmienie. na sen między karmieniami zostaje mi może 40 min...ale nic.."twardym trza byc nie miekkim"...jutro chyba pójdziemy do lekarza o ile sie dostaniemy (wiwat państwowa służba zdrowia) bo ąz takie ulewanie to wg mnie (niedoświadczonej matki) normalne nie jest .dzis np. trzymając ją żeby bekneła mała postanowiła ulac z odrzutem i wcelowac mi pomiędzy piersi...to juz chyba kwalifikuje sie jako wymiotowanie...:-(
 
:-) Ja miałam jedną akcję z mega ulaniem a raczej pawikiem:-) Tatuś sobie leżał a mała na wprost niego jak chlusnęło to prosto w tatusiową twarz:-D:-D:-D Chłopina był przerażony zasięgiem:-) Ja narazie tylko fontannę siusianą zaliczyłam w twarz:-D
 
reklama
:-) Ja miałam jedną akcję z mega ulaniem a raczej pawikiem:-) Tatuś sobie leżał a mała na wprost niego jak chlusnęło to prosto w tatusiową twarz:-D:-D:-D Chłopina był przerażony zasięgiem:-) Ja narazie tylko fontannę siusianą zaliczyłam w twarz:-D

hehe dobre;-)
i nas był niezły numer jak przyszla położna...Wiolinka zrobiła kupke na nią - leżąc na przewijaku tak dowaliła ze położna która ją oglądała miała brudne całe spodnie...hhehehe ale się uśmiałam wtedy;-)
 
Do góry