Nadarienne
Fanka BB :)
Witam niedzielnie!
Dzisiaj rano mój kochany mąż mnie załamał trochę. Powiedziałam, że muszę iść się wykąpać i umyć włoski, bo wyglądam, jak jakaś wiedźma. A on na to, że żadna wiedźma, tylko troskliwa mamusia. -.-" Ach te chłopy.
Odkąd jestem w domku, to stale jestem głodna, normalnie mogłabym jeść bez przerwy. Na szczęście mała chyba ze mnie sporo wyciąga, bo już się bałam, że nie utyłam zanadto w ciąży, to teraz po porodzie zacznę.
Aż nie wierzę, że moje maleństwo już ma dwa tygodnie, tak to szybko zleciało. Już się nie mogę doczekać wychodzenia na spacerki, tylko niech te mrozy okropne odpuszczą trochę...
Współczuję wam kobitki, co macie najazdy rodzinne. U mnie od czasu do czasu teściowie zaglądają i moja mama, ale raczej więcej pomagają niż przeszkadzają, więc jest ok.
Raz tylko jakoś tak miałam dosyć, bo brat męża siedział u nas kilka godzin, a potem jeszcze teściowie wpadli pod wieczór i jak normalnie bardzo ich wszystkich lubię, to wtedy marzyłam, żeby sobie wreszcie pojechali... -.-
Zmykam tymczasem, bo pora małego śpiocha zbudzić na karmienie.
Miłego dzionka.
A, i rozpakowywać się wszystkie przeterminowane, jeszcze może na styczeń się załapiecie! Trzymam kciuki!
Dzisiaj rano mój kochany mąż mnie załamał trochę. Powiedziałam, że muszę iść się wykąpać i umyć włoski, bo wyglądam, jak jakaś wiedźma. A on na to, że żadna wiedźma, tylko troskliwa mamusia. -.-" Ach te chłopy.
Odkąd jestem w domku, to stale jestem głodna, normalnie mogłabym jeść bez przerwy. Na szczęście mała chyba ze mnie sporo wyciąga, bo już się bałam, że nie utyłam zanadto w ciąży, to teraz po porodzie zacznę.
Aż nie wierzę, że moje maleństwo już ma dwa tygodnie, tak to szybko zleciało. Już się nie mogę doczekać wychodzenia na spacerki, tylko niech te mrozy okropne odpuszczą trochę...
Współczuję wam kobitki, co macie najazdy rodzinne. U mnie od czasu do czasu teściowie zaglądają i moja mama, ale raczej więcej pomagają niż przeszkadzają, więc jest ok.
Zmykam tymczasem, bo pora małego śpiocha zbudzić na karmienie.
Miłego dzionka.
A, i rozpakowywać się wszystkie przeterminowane, jeszcze może na styczeń się załapiecie! Trzymam kciuki!