reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczniówki 2010 !!

macy - a wychodziliście ze szpitala z żółtaczką czy zaczęła się w domu? Bo nas wypisali z "nieznaczną" żółtaczką ale widzimy że jest trochę bardziej żółty niż był.. widać to szczególnie po oczkach.. lekarka powiedziała ze mamy się nie martwić poki: nie będzie bardziej żółty, będzie ładnie jadł i nie będzie senny (apatyczny). No i jest bardziej żółty, ale je i śpi ślicznie...
Nie wiem czy podjechać z nim do szpitala żeby sprawdzili poziom bilirubiny, czy poczekać jeszcze parę dni.. :-(

Aha - my wizyty patronażowej nie będziemy mieć (taka polska:wściekła/y::wściekła/y:)
U nas położna przychodziła w odstępach kilkudniowych i sprawdzała, czy mała jest żółta czy nie. Dała nam czas do 21 dni a potem badania. No i pojechaliśmy na te nieszczęsne badania. Ładnie je, ładnie przybiera na wadze (ma już 4620 a wyjściową miała 3790, które spadło do 3420) i dość ładnie śpi. Ale żółta jest ciągle, a to już prawie cztery tygodnie!
 
reklama
U nas położna przychodziła w odstępach kilkudniowych i sprawdzała, czy mała jest żółta czy nie. Dała nam czas do 21 dni a potem badania. No i pojechaliśmy na te nieszczęsne badania. Ładnie je, ładnie przybiera na wadze (ma już 4620 a wyjściową miała 3790, które spadło do 3420) i dość ładnie śpi. Ale żółta jest ciągle, a to już prawie cztery tygodnie!
i co zalecają ci? masz wynik poziomu bilirubiny?

powiedzcie mi że to minie ???

Minie na pewno!!! Spokojnie, nie nerwuj się !! :-)
 
Kaja, tu medycyna zdaje się być na poziomie epoki kamienia łupanego. Nic jeszcze nie wiem. Mieli dzwonić, nie dzwonili, a od nich przez telefon można się guzik dowiedzieć. Szlag mnie trafia. To noworodek a oni na wszystko czas mają.
 
Witajcie mamuśki :)..
My z mężem nadal czekamy na naszą Majeczkę... Coś nasz Skarbek nie spieszy się na ten świat, chyba mu dobrze w brzuszku... Wszyscy już nie możemy się doczekać... Pozdrawiam wszystkie mamy oraz te które tak jak my czekają na małe słoneczka :)..
 
sylwkasz - jak ty załatwiłaś sprawę z porodem? To ty miałaś wskazania do skrócenia II fazy porodu, nie?
Trzymam kciuki!

Tak to ja. Rozmawialam z ginekologiem i polozna i zapewniono mnie, ze kleszcze czy proznociag to ostatecznosc. Tylko jesli w trakcie dziecko utknie w kanale, ewentualnie zrobia cc jesli nie bedzie postepu. A jak wyjdzie w praniu to sie okaze, ale uspokoily mnie te zapewnienia. Jak zaczne rodzic to trzymajcie kciuki, zeby nie musieli uzyc tych okropnych narzedzi. Na razie czekam az sie cos zacznie dziac..
 
Chciałabym sobie zrobić przerwe ale nie bardzo moge..
to sa moje drugie studia - jestem na pierwszy roku ..dziekankę nawet gdybym chciała to musze miec dwa semestry skończone - a tu pierwszy ...
wiecie co wypad na 3h na uczelnie to nie problem, uczyć mi sie srednio chce a nie chce tez na samych 3kach jechać :baffled:
ogólnie problem tkwi w braku zapału - bo siły mam i świadomość że muszę - ot takie zawodowe zobowiązanie :baffled:

Powiedzcie mi jak dłuo trwały u was płaczliwe dni ???

Ja się wczoraj rozkleiłam pierwszy raz bo... Borys zapłakał ... dziś jestem an siebie zła bo w nocy spal ze mną w łózku..a teraz jestem zła bo nie zdarzyłam zrobić obiadu "na czas"

powiedzcie mi że to minie ???

roxeen na pewno minie !!!!!!!! ja tez tak miałam !!! ale już mi powoli przechodzi ! zobaczysz wszystko będzie dobrze :)
 
U mnie placzliwe dni trwaja do dzis! Wczoraj sobie poplakalam bo jak slysze jak placza raz jedna, raz druga to czuje sie bezsilna..ale miejmy nadzieje roxeen ze Tobie przjedzie szybciej bo ja jestem "podwójnie" obciazona;-) dzisiaj moja mama na szczescie przychodzi na noc a my idziemy z M do kina i wkoncu sie wyspie:tak:
 
Melduję się tylko na chwilkę, korzystam że Mała w końcu zasnęła. W domu mieliśmy dzisiaj armageddon, przyjechała moja rodzinka, w efekcie ja byłam bardzo niemiła, a Emi jak zasnęła 5 min. przed ich przyjazdem, tak do ich wyjścia nie mogłam jej z powrotem uśpić... bo oczywiście wszyscy wiedzą lepiej, zwłaszcza jak stoją nade mną, kiedy z wywalonym cycem usiłuje karmić mała. A największy szlag mnie trafiał na wieczne ustawianiem mojego psa przez mojego dziadka. W końcu moja mama zrozumiała chyba, że rodzinne wizyty w pierwszy dzień dziecka w domu to nie jest najlepszy pomysł, bo zabrali się i pojechali...

A z dobrych wieści - mam mleczko!!! i mała dzisiaj się nim najadła i nie było przez całą noc i dzien ani jednej butelki :tak::tak::tak:
Pies nadal zakochany - jak nie jestem pewna, czy słyszałam Emi, czy jakiś inny dźwięk to wystarczy spojrzeć, gdzie jest pies, bo sunia od razu pierwsza leci pod łóżeczko i wtedy już wiem :-)

Ech, tęsknię za Wami, ale na razie ciężko się ogarnąć z porami spania i karmienia. Mam nadzieję, że niedługo już się z córcią dogramy :-) a na razie ściskam Was mocno!
 
Dorciaa: teściową olej - niech sobie gada o tych tetrowych - sama by nie chciała prac i prasowac po porodzie jakby miała do wyboru 30 lat temu pampersy;)
A babci noszącej i lulającej nocą Jaśka to ci zazdroszczę troszeczkę, bo u nas czy się pali czy sie wali to zarwane nocki są moją dziedziną, ale na szczeście dzidzia się ze mną dogadała i noce już przesypiamy, bo inaczej to bym chyba padła na twarz:)
:)
Mama wyjeżdża w poniedziałek mąż w pracy i będziemy sami, mama przyjechała pomóc chyba głównie dlatego,że miała w zeszłym roku operację i ma cięcie w tym samym miejscu co ja po cc więc wie jak na początku ciężko się ruszać:sorry2:no nic damy radę!

Melduję się tylko na chwilkę, korzystam że Mała w końcu zasnęła. W domu mieliśmy dzisiaj armageddon, przyjechała moja rodzinka, w efekcie ja byłam bardzo niemiła, a Emi jak zasnęła 5 min. przed ich przyjazdem, tak do ich wyjścia nie mogłam jej z powrotem uśpić... bo oczywiście wszyscy wiedzą lepiej, zwłaszcza jak stoją nade mną, kiedy z wywalonym cycem usiłuje karmić mała. A największy szlag mnie trafiał na wieczne ustawianiem mojego psa przez mojego dziadka. W końcu moja mama zrozumiała chyba, że rodzinne wizyty w pierwszy dzień dziecka w domu to nie jest najlepszy pomysł, bo zabrali się i pojechali...
!
podpisuję się pod tym obiema rękami - wypisz wymaluj mój dzień powrotu ze szpitala:sorry2:

dziewczyny jest sukces dziś udało mi się samej przystawić młodego do prawego cyca!!!:-D:-D:-D więc dziś na noc nie odciagałam pokarmu idę na żywioł co ma byc to będzie:tak:

co do teściowej i w ogóle rodzinki wszyscy czepiają się temperatury w naszym domu bo za zimno mamy, czyt. 19stopni bo tak lubimy, u młodego pokój zamknięty i dogrzany farelką więc ma 21, i normalnie dym od tygodnia że mam ochotę wszystkich powystrzelać:wściekła/y:dom ciężko tak nagrzać ciekawe kto by za gaz płacił, teraz płaciliśmy 500zł a dla nas do dużo za zwykłe grzanie tyłka:sorry2:
kończę oglądać nianię i kładę się spać obok niunia -ładnie zasnął będę zbierać siły na nockę:tak:
 
reklama
Do góry