Hej dziewczynki!! U mnie kryzys z powodu niewystraczającej ilości pokarmu chyba zażegnany, Stasia dokarmiłam sztucznym tylko dwa razy i teraz mam wrażenie, że pokarmu mam tak odrobinę za mało, ale nie tyle żeby dokarmiać. Posiłek wystarcza mu na dwie godziny, normalnie mogę zegarek według niego ustawiać. A dziś pierwszy raz mu się ulało ;-)
Miałam kryzys na początku, ale przyjechała moja mama i pomogła mi się ogarnąć, wystarczyły dwa dni jej obecności i jest ok. Teraz nie płacze z powodu, że nie daję rady i coś ze mną nie tak. Tylko zalewam się łzami jaki mój synek jest śliczny.
Teraz w miarę możliwości postaram się opisać jak jak wyglądało przyjście Stacha na świat. Mam nadzieję, że czas pozwoli na częstsze wizyty na bb.:-)
Miałam kryzys na początku, ale przyjechała moja mama i pomogła mi się ogarnąć, wystarczyły dwa dni jej obecności i jest ok. Teraz nie płacze z powodu, że nie daję rady i coś ze mną nie tak. Tylko zalewam się łzami jaki mój synek jest śliczny.
Teraz w miarę możliwości postaram się opisać jak jak wyglądało przyjście Stacha na świat. Mam nadzieję, że czas pozwoli na częstsze wizyty na bb.:-)