reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczniówki 2010 !!

macy mam nadzieję że skopany humor to tylko z powodu hormonków a nie że coś sie stało ...... życze dobrej nocy i rano pobudki z lepszym humorkiem :tak:
Poprawy humoru życzę
Dzięki dziewczyny.
macy - a Tobie abyś dostała to L4 już - niech ci skalniacy tacy nie będą .... ;-)
Kaja, chyba chodzi o Anetrix. Mi nikt L4 nie da. ;-)
Hej Mamuśki ;-)
Ja się chyba normalnie zastrzelę. W czwartek behawiorystka stwierdziła, że nie ma sensu już przychodzić, bo Oliś ładnie zaczął spać i w ogóle super grzeczny chłopczyk z niego no i się zaczęło od nowa :sorry2: Nadal nie śpi, całymi dniami szaleje i daje tak mi w kość, że się modlę, żeby Młoda chociaż do stycznia wytrzymała, bo na bank się za wcześnie urodzi. Padam na pysk, a ten potworek mały nadal szaleje w łóżeczku i ani myśli spać, wręcz przeciwnie. Kopie sobie nóżkami w ściankę łóżeczka i na cały regulator coś po swojemu gada :sorry2:
Na dodatek znowu mamy jazdy z kontem, aż szkoda gadać, bo mi się same niecenzuralne słowa cisną do ust:wściekła/y:
Dajcie mi normalnie cierpliwość, bo nie wyrabiam na zakrętach.
Dobrej nocki Wam życzę:tak:
Kacha_wawa, życzę dużo, dużo sił.

Witam już wtorkowo. Humor mam nadal do niczego. Też się pokłóciłam z moim mężem i szczerze mówiąc nie liczę na poprawę tego stanu. Ciąża czy nie - u nas nie chodzi o hormony czy humorki. Dużo by pisać. Są momenty, kiedy mam naprawdę dosyć i to jeden z tych momentów właśnie. Już nie wiem, co mam robić. Ciąża powinna być stanem, w którym kobieta jest w euforii, a nie ciągle ryczy, a ja w życiu tyle nie naryczałam się co teraz... Szkoda pisać, bo tylko Wam skopie humor.:-:)-:)-(
 
reklama
Ello dziewczynki
Nadrobilam zaleglosci przy sniadanku i biore sie za odpisywanie:tak:

Hej Mamuśki ;-)
Ja się chyba normalnie zastrzelę. W czwartek behawiorystka stwierdziła, że nie ma sensu już przychodzić, bo Oliś ładnie zaczął spać i w ogóle super grzeczny chłopczyk z niego no i się zaczęło od nowa :sorry2: Nadal nie śpi, całymi dniami szaleje i daje tak mi w kość, że się modlę, żeby Młoda chociaż do stycznia wytrzymała, bo na bank się za wcześnie urodzi. Padam na pysk, a ten potworek mały nadal szaleje w łóżeczku i ani myśli spać, wręcz przeciwnie. Kopie sobie nóżkami w ściankę łóżeczka i na cały regulator coś po swojemu gada :sorry2:
Na dodatek znowu mamy jazdy z kontem, aż szkoda gadać, bo mi się same niecenzuralne słowa cisną do ust:wściekła/y:
Dajcie mi normalnie cierpliwość, bo nie wyrabiam na zakrętach.
Dobrej nocki Wam życzę:tak:

Musze przyznac ze Olis to cwana bestia, wie kiedy moze zaczac rozrabiac:-D:-D

ehh spac..nie moge..:(:-:)-(

Wiecie co mam dosc...bycia w ciazy....i do tego klotnia z Pawlem...:wściekła/y:
Sama nie wiem co to bedzie z nami z masza rodzinka...;:)( ehehe czuje ze mam dolka.....czuje ze nie daje sobie juz rady czasem wydaje mi sie ze nie mam oparcia w nim...ze z dzieciem zostane sama.....:( i bede wtedy cierpiec jeszcze bardziej....

eheheh

i podoba sie wam imie Józefinka???

Glowa do gory. Ja wczoraj myslalam ze mi sie wszystko na glowe wali a dzis wstalam i jakos inne spojrzenia na wszystko mam:tak:Wytrwalosci zycze a Juzefiny zadnej nie znam ale ladne imie

Witajcie:-) Co do kotków mi znajoma położna ( kociara) powiedziała że kotki same w sobie w krzywy zrobić nie powinny, ale lubią się położyć na szyjce dziecka i na to trzeba uważać. Ja za to wczoraj podjęłam decyzję o kastracji psa bo już nie wyrabiam:-( Coś mu znowu odbiło , tylko tym razem obiektem jego gwałtów jestem ja:szok: Nie mam juz pomysłu na to zwierzę, jak to nie pomoże to go chyba uduszę gołymi rękami taki niedobry a przy dziecku to już wogóle sobie wyobrazić nie mogę:sorry:Innego wyjścia nie mam...
W nocy się mordowałam przez tego "mądrego" zęba boli mnie pół twarzy jakbym porządnie dostała. Też tak miałyście?
Czekam na wizytę:-) Napiszę po:tak:

Mi babcia powiedziala ze byl w rodzinie przypadek ze kotek zaczal sie bawic w miejscu na szyi maluch bo sie ruszalo przy oddychaniu i sie niestety tragicznie skonczylo:no: ale to bylo dawno, osobiscie nie mam kota ale tez nie slyszalam o jakis wypadkach:tak: bedziesz musiala pilnowac tak jak kazdego zwierzaka. ja mam np obiekcje co do mojego psa, fakt jest lagodny ale to jeszcze wilki szczeniak i chcialabym go trzymac w domku ale mam dziwne wizje czasem ze moglby pociagnac raczke dziecka w zabawia albo o zgrozo polozyc sie na nim:no: Wydaje mi sie ze to kwestia kilku dni i zorientujemy sie jak sie zwierzaki zachowuja wtedy bedziemy mogli nauczyc kultury:tak:

Kaja heh, jesli chodzi o klotnie, to ja chyba wczoraj przebilam wszystkie mozliwe powody, jakie moga byc. Mianowicie zaczlismy sie klocic o sposob ukrojenia sera zoltego przez babe w sklepie. Wyprowadzila mnie ona z rownowagi, bo z okraglej bryly sera ukroila mi 440 gram powiedzmy w taki sposob, ze zrobila mi dwa grubasnie plastry sera. I to mnie wkur.... niesamowicie, powiedzialam, ze nie chce tego sera :-D i zaczelismy sie sprzeczac:-D no wiec na koniec sie obrazilam na mojego G. za to, ze ta baba mi tak ukroila ten ser, bo ja chcialam miec ser w plasterkach, zebym mogla sobie polozyc na kanapke, a z tym serem to nie wiem co moge sobie zrobic. Raczej ugryzc jak ciasteczko :wściekła/y:

No to faktycznie powod dobry,:-D:-D ksiazke moglybysmy napisac o tych naszych powodach:-D:-D

cześć kobitki
czytam ale nie popisze na razie nie mam chęci w Mikołajki wieczór zmarła mama mojego taty, wczoraj byłam u nich cały dzień, ojciec tankuje w środę pogrzeb, jadę z m, ale do kaplicy nie wejdę:zawstydzona/y:

Kaja_10 hehe coś mi się kojarzy ale dokładnie nie pamiętam;)

Wspolczuje, trzymaj sie:-(

No i juz po usg,na badania niestety zaspalam,ale usg bylo no i na 100% bedzie córciateraz wazy 2.610czyli nie powinna wazyc wiecej niz 3600w momencie narodzin tak mi powiedziano,pozatym wszystko ok.

Gratuluje duzej dziewczynki:tak:

ania98765- dasz rade, trzymam kciuki, jeszcze kilka dni

A tak wogole to mam pytanko do dziewczyn co maja psy i dzieci w domu. Bo ja sie martwie tym ze pies moze najzwyczajniej wystraszyc dziecko we snie jak zacznie szczekac, moj np ma takie naloty ze mu sie cos przysni i zaczyna szczekac bo mysli ze ktos do domu wchodzi:no:
U mnie juz coraz blizej konca remontu, wczoraj przyjechal kolega T i powiedzial ze przyjedzie mu pomoc gladz polozyc i w jeden dzien to zalatwia, wiec jest szansa ze do konca tygodnia bede miala skonczone:-) oby bo trzeba sprzatnac:no:
Ide tyeraz pakowac naczynia i kuchnie do malowania przygotowac:tak:
Milego dzionka kobitki

oooo wlasnie zauwazylam ze skonczylam 36-ty tydzien i moje dziecko jest juz donoszone i ze porod moze zaczac sie w kazdej chwili:szok: nie jestem nadal gotowa:no:
 
Ostatnia edycja:
aha mierzyłam się dzisiaj rano w najszerszym miejscu brzucha i wychodowałam już 107 cm :-)

yol_a ja tez mam problemy ze spaniem - nie śpie już nawet od 2 dni z moim M bo wole sama - męcze sie najpier koło 2 h zeby zasnąć a jak zasne to o 5 już pobudka i znowu nie moge spac - niby mnie nic nie boli a spac nie moge :-(ale jeszcze tylko z 3-4 tygodnie i spokój uuuuf

ale spooooooko dziewczyny - może być już tylko.... gorzej hyhyhyhy :laugh2::happy::laugh2:
Eee ja mam 110cm w najszerszym miejscu i zastanawiam sie ile jeszcze może się skóra rozciągnąć:eek: na razie moja mała chyba sobie robi miejsce w kierunku kręgosłupa, bo od 3 tyg. centymetr ani drgnął:-D
Powiem Wam,że bezsenność jest straszna.najpierw miałam jak Kaja co drugą noc, a teraz od piątku nie śpię wcale- ok 4 zasypiam, a o siódmej się budzę. Pożyczyłam sobie dziś mnóstwo książek i będę czytać. Dziś mam wizytę u gin zapytam o jakieś wspomagacze, sama melisa nie działa:szok:Też się biorę za sprzątanie i jakiś obiad i w ogóle muszę się odchwaścić przed wizytą, ale do 19 mnóstwo czasu jest:cool2:

Ale widzę, że to nie tylko mój problem
Ja już tez nie mogę z tym spaniem - makabra jakaś - w tej ciązy to wszystko na odwrót - nigdy nie cierpiałam na bezsenność, a teraz wstaje o godz.3-4 na siku i potem zasypiam 2h- a jak mój M chrapie to normaalnie mam ochotę wynieść go z sypialnii, chyba zacznę meliskę popijać - dobra myśl...

Tysiolek-nie , nie jestem pedantka , ale niestety przy 2 letnim dziecku zawsze jest sprzatanie , ponatto ostatnio jakos mnie nosi nie moge sobie miejsca znalezc.
Dorciaa-bardzo mi przykro.
Dormark zapraszam do mnie - jest co sprzątać - mnie nie nosi - wręcz przeciwnie jak tylko coś ruszam to stwierdzam, że mnie zaczyna kręgosłup boleć, spojenie, wiązadła i mówię sobie a poco mi to i wracam na kanapę:-) a jak coś zrobię, bo się zaprę to wraca mój M i mówi, że skoro nie sprzątam już od kilku miesięcy (on sprząta) to już bym sobie darowała nadwyrężanie sie - tylko jak on sprzątnie to jakoś jakby sprzątnięte nie było:laugh2:


Kaja heh, jesli chodzi o klotnie, to ja chyba wczoraj przebilam wszystkie mozliwe powody, jakie moga byc. Mianowicie zaczlismy sie klocic o sposob ukrojenia sera zoltego przez babe w sklepie. Wyprowadzila mnie ona z rownowagi, bo z okraglej bryly sera ukroila mi 440 gram powiedzmy w taki sposob, ze zrobila mi dwa grubasnie plastry sera. I to mnie wkur.... niesamowicie, powiedzialam, ze nie chce tego sera :-D i zaczelismy sie sprzeczac:-D no wiec na koniec sie obrazilam na mojego G. za to, ze ta baba mi tak ukroila ten ser, bo ja chcialam miec ser w plasterkach, zebym mogla sobie polozyc na kanapke, a z tym serem to nie wiem co moge sobie zrobic. Raczej ugryzc jak ciasteczko :wściekła/y:
Hehe - ja też tak umiem sie pokłócić o nic;-)W sobotę nawrzeszczałam przez telefon na mojego jak przekupka na rynku, że wziął worek ziemniaków 10kg od teściowej i że te ziemniaki będzie sobie sam skrobał i gotował, bo ja ziemniaków nie chce i nie potrzebuję, bo tylko tuczą i że jak bierze i nie pyta mnie czy chcę, to dla mnie te ziemniaki nie istnieją :-D:rofl2: I tak wrzeszczałam do słuchawki, ale mój M tylko powiedział "dobrze, tylko nie denerwuj się bo urodzisz":laugh2:

Jedyne co mnie zajmuje to zakupy na święta, przygotowanie paru potraw - bo wiekszosc tym razem od mamy; prezenty i zebym nie urodziła do konca roku - to są moje zadania.
Kiedyś - kurcze chyba Dorciaa.. wkleiła tu super cytat z jakieś prasy i miałam go spisać - zapomniałam. Pamięta któraś?
Coś typu, że kobieta w ciązy nie musi nic innego robic oprocz faktu, że nosi dziecko to jest największa praca dla świata jaką mozna wykonać.
Nie pamiętam, ale dobrze mówisz, jak zawsze:-)


Tysiolek, Emilcia, Ania: zaliczajcie łądnie i sie nie stresujcie za dużo:tak:
Ania: fajne prezenty dla córci!
Dorcia: przykro mi - wyrazy współczucia...
Gośka: nie cierpię bólu zęba, także nie zazdroszcze - trzymaj się!
KlaraM: pierniczki bardzo ładne, a wizyty u fryca zazdroszczę - kiedy ja te moje kłaki zetnę, ehhh
 
MACY tak mi przykro:-(trzymaj się ciepło:tak:
JOLA wow ale super no teraz możesz być juz spokojna:-)

Jak ja się ciesze ze mam wizyte 17 to jest juz tuz tuz bo chce wiedziec co i jak tam jest czy juz lepiej czy jednak nie ale wiem jedno wtedy zaczne 37 tc i jeszcze troszeczke tak z 2 tygodnie i bede mogła już tak inaczej funkcjonowac bardzie tak powiem normalnie i też już nie bede się bała czy mi wody odejdą czy skurcze bo maluszek będzie donoszony:-)ale mam nadzieje że jednak wytrzymam do stycznia chociażby tak do tego 2 co juz po świetach sylwestrze i tak na spokojnie w dobrym tc poród by był:tak:ach ale tak czy siak już jest dobrze i teraz to tylko blizej niż dalej:tak:
 
Witam mamuśki :-)

Znowu wpadam na chwilkę, bo zaraz muszę jechać do pracy zawieźć L4 :eek: Trzymajcie kciuki, żeby nie było szefowej, bo jakoś awantur ostatnio mam pod dostatkiem i kolejna mi nie potrzebna ...

Na wczorajszej wizycie wszystko OK :-) Szyjka jeszcze zamknięta, ale dno macicy już obniżone ... ginka twierdzi, że przed następną wizytą (za 2 tyg) raczej nie urodzę i powinnam spokojnie donosić przynajmniej do końca 38 tyg. :-)

Jeśli chodzi o 'przyjaciela paciorkowca', to na szczęście nie jest bardzo źle ... bakterie wyszły nieliczne, więc dostałam na razie antybiotyk doustnie i tableteczki dowcipne ... i powinno być OK.
Małą będą badać zaraz po porodzie, i dopiero jak będzie konieczność podadzą jej antybiotyk :-):-):-) i to mnie najbardziej cieszy !!!

Zastanawia mnie, czemu jedne szpitale wymagają tego badania, a inne nie :confused2: Moja ginka twierdzi, że to jest bardzo ważne badanie i kazała mi koniecznie wziąć wynik do szpitala ...
Nawet dziewczyny, jak Wam tego nie zlecają, wdaje mi się, że warto zrobić ... w Diagnostyce kosztowało 30 zł a można maluszkom zaoszczędzić nieprzyjemności :tak:

Miłego dzionka wszystkim życzę !!! I udanych wizyt :-)
 
Lilka, Kurczę ja mam identyczną sytuację, ta mała to skacze jak dzika...:no: nie patrzy gdzie leci, Mrruuu spokojny - ale ma swoje "odpały"... na noc planuję zamykać drzwi do sypialnio i klucz przekręcić bo uwaga małą umie otwierać....
ale u nas zimą będzie i tak ciężko... bo generalnie mamy kiepska wentylację w małym pokoju i drzwi raczej musza być otwarte- latem luz bo okno otwarte...ale zimną...
poza tym zimą w tamtym pokoju jest zimno bo ten programator od temperatury jest w duzym pokoju i zeby w małym nie bylo sauny albo mrozu tylko ok to drzwi muszą być otwarte, a w duzym pokoju spac nie mozemy bo on ogolnie jest otwarty na kuchnie i nie byloby co z kotami zrobić....
Czytam i mam wrażenie, że moje mieszkanie opisujesz:-) Dokładnie tak jest ze sypialnia nie moze byc caly czas zamknieta bo duszno jest a z drugiej strony nie moge przy dziecku okna otworzyc. Wpadlismy na pomysł ze kupimy ogranicznik do okna plus kaloryfer i powinna byc dobra temperatura. A tak naprawde to liczę na to że koty nawet nie podejdą do Stasia - na początku przynajmniej, bo pozniej juz bedzie sobie chłop radził:-)
 
Napisałam posta i grrrr wszystko poszło w dluga :wściekła/y::wściekła/y::no::no:

Witam Was kochane dwu i trzy-paki :tak:

Nie nadrobię Was - jednodniowa produkcja powaliła mnie na kolana :szok:

Wrócilam jakiś czas temu z przyspieszonej o tydzien wizyty u Gina.
Dziś w nocy miałam długą (3h) i bolesną akcję skurczową :-(
Bardzo sie wystraszyłam ze to już , a ja nie chciałam żeby to było już ...
siedzielismy z męzolem prawie cała noc w wannie z ciepłą woda - przynosiło mi to ulgę, ale nie sprawiło ze skurcze zniknęły tak jak poprzednim razem - nie nasilaly się jednak wiec o szpitalu nawet mowy nie było :no:
Rano zadzwoniłam do Gina- kazal sie natychmiast pokazac

no i szyjka mi się skróciła o 3/4 długosci i zrobiła miękka
tak wieć dołączam do grona tych co musza leżeć i wcinac lekarstwa rozkurczowe i na szyjeczke ...

na szczescie rozwarcia nie mam - gdyby Borys był juz głowkowo ułożóny całkiem prawdopodobne ze mogłabym się dziś rozpakowac w nocy, bo doszło by rozwarcie itp itd - a tak nic mi tam mocno nie napiera po za nogami malucha - strasznie kopie mnie w szyjke !!!

Nic mi nie wolno robic - dziwnie tak :eek:
Ale niech siedzi w brzuchu niech siedzi i rośnie - bo mały jest - jedyne 2050gram!!!
ojej:-(masz jednak szczęście że nie leży główkowo:tak:mój leży i wiem jakie to jest uczucie uciskania i dlatego sie obawiam co nieco nie za fajnych wieści na wizycie ale jak pisałam wcześnie w poście nie jest to zły tc co tak nieco bezpieczniej sie będe czuła:tak:no to bierzemy leki lezymi i kciuki aby jeszcze troche wytrzymał Borysek:tak:
Witam mamuśki :-)

Znowu wpadam na chwilkę, bo zaraz muszę jechać do pracy zawieźć L4 :eek: Trzymajcie kciuki, żeby nie było szefowej, bo jakoś awantur ostatnio mam pod dostatkiem i kolejna mi nie potrzebna ...

Na wczorajszej wizycie wszystko OK :-) Szyjka jeszcze zamknięta, ale dno macicy już obniżone ... ginka twierdzi, że przed następną wizytą (za 2 tyg) raczej nie urodzę i powinnam spokojnie donosić przynajmniej do końca 38 tyg. :-)

Jeśli chodzi o 'przyjaciela paciorkowca', to na szczęście nie jest bardzo źle ... bakterie wyszły nieliczne, więc dostałam na razie antybiotyk doustnie i tableteczki dowcipne ... i powinno być OK.
Małą będą badać zaraz po porodzie, i dopiero jak będzie konieczność podadzą jej antybiotyk :-):-):-) i to mnie najbardziej cieszy !!!
no to super wieści:-)
 
Witam już wtorkowo. Humor mam nadal do niczego. Też się pokłóciłam z moim mężem i szczerze mówiąc nie liczę na poprawę tego stanu. Ciąża czy nie - u nas nie chodzi o hormony czy humorki. Dużo by pisać. Są momenty, kiedy mam naprawdę dosyć i to jeden z tych momentów właśnie. Już nie wiem, co mam robić. Ciąża powinna być stanem, w którym kobieta jest w euforii, a nie ciągle ryczy, a ja w życiu tyle nie naryczałam się co teraz... Szkoda pisać, bo tylko Wam skopie humor.:-:)-:)-(
Kochana nie łam się - teraz wszystko jeszcze bardziej przeżywamy - widze po sobie, jak mi emocje skaczą czasem:szok: wszystkie mamy czasem problemy - nie poddawaj się i nie załamuj, na pewno sie ułoży tylko potrzeba czasu - ściskam mocno i przesyłam pozytywne fluidy!!

oooo wlasnie zauwazylam ze skonczylam 36-ty tydzien i moje dziecko jest juz donoszone i ze porod moze zaczac sie w kazdej chwili:szok: nie jestem nadal gotowa:no:
No pięknie - my terminami chyba podobnie, więc trzymajmy się razem do stycznia, bo ja tez gotowa nie jestem!:-D

Wrócilam jakiś czas temu z przyspieszonej o tydzien wizyty u Gina.
Dziś w nocy miałam długą (3h) i bolesną akcję skurczową :-(
Bardzo sie wystraszyłam ze to już , a ja nie chciałam żeby to było już ...
siedzielismy z męzolem prawie cała noc w wannie z ciepłą woda - przynosiło mi to ulgę, ale nie sprawiło ze skurcze zniknęły tak jak poprzednim razem - nie nasilaly się jednak wiec o szpitalu nawet mowy nie było :no:
Rano zadzwoniłam do Gina- kazal sie natychmiast pokazac

no i szyjka mi się skróciła o 3/4 długosci i zrobiła miękka
tak wieć dołączam do grona tych co musza leżeć i wcinac lekarstwa rozkurczowe i na szyjeczke ...

na szczescie rozwarcia nie mam - gdyby Borys był juz głowkowo ułożóny całkiem prawdopodobne ze mogłabym się dziś rozpakowac w nocy, bo doszło by rozwarcie itp itd - a tak nic mi tam mocno nie napiera po za nogami malucha - strasznie kopie mnie w szyjke !!!

Nic mi nie wolno robic - dziwnie tak :eek:
Ale niech siedzi w brzuchu niech siedzi i rośnie - bo mały jest - jedyne 2050gram!!!
Nic nie rób - dużo leż i odpoczywaj ile możesz, a na pewno będzie dobrze!! i niestrasz nas tu, że rodzisz! musisz jeszcze podtuczyć trochę małego;-)

Na wczorajszej wizycie wszystko OK :-) Szyjka jeszcze zamknięta, ale dno macicy już obniżone ... ginka twierdzi, że przed następną wizytą (za 2 tyg) raczej nie urodzę i powinnam spokojnie donosić przynajmniej do końca 38 tyg. :-)

Zastanawia mnie, czemu jedne szpitale wymagają tego badania, a inne nie :confused2: Moja ginka twierdzi, że to jest bardzo ważne badanie i kazała mi koniecznie wziąć wynik do szpitala ...
Nawet dziewczyny, jak Wam tego nie zlecają, wdaje mi się, że warto zrobić ... w Diagnostyce kosztowało 30 zł a można maluszkom zaoszczędzić nieprzyjemności :tak:
No super wiadomości z wizyty! ja już drżę na wizytę czwartkową - ostatnio mi ginka mówiła, że do świąt nie urodzę wg niej i mam nadzieję, że nic sie nie zmieniło:-)
Co do badania tego paciorkowca, to u nas tez obowiązek i musze miec obowiązkowo wynik jak przyjmują na poród w szpitalu, więc dziwię się, że w wawie trzeba, w krakowie trzeba, a w innych miejscowościach nie-no ale ja się zgadzam z Tobą:tak:
 
reklama
Hej Kobietki :-) Na szczęście nocka cała przespana, ale od rana znowu szaleństwo :-)
Kaja, a no piszę o Olisiu z wielką miłością, bo kocham tego urwisa nad życie:tak: Tyle, że czasami chłopisko przegina, wie, że przy mamusi na wiele może sobie pozwolić, bo trzaśnie słodką minkę i mamusia już skacze wokół niego ;-):-p:-) Po prostu mały cwaniaczek z miodem w uszach mi się trafił :-D Teraz poodpalał wszystkie grające zabawki i robi imprezkę na całego ;-)
Roxeen uważaj na siebie :tak: Życzę Ci, żeby Borysek jak najdłużej w brzuszku posiedział :tak:
Macy współczuję kłótni z mężem:tak: Zauważyłam, że będąc w ciąży też się z moim częściej kłócę:sorry: Coś co kiedyś by mi nie przeszkadzało, albo na co machnęłabym ręką teraz urasta do rangi wielkiego problemu :sorry: Życzę Ci cierpliwości i, żeby kłótnie się skończyły :tak:
Lecę poprasować stertę, która piętrzy się na łóżku póki Olisiński się ładnie bawi.
Miłego dzionka Wam wszystkim życzę :tak:
 
Do góry