Witam po weekendziku
Jeszcze nie ma 10 a ja już usypiam
dzisiaj na nóżkach już od 5 rano ... musiałam M zawieźć do pracy i jechać na badanka ... ale na szczęście wyniki dobre, więc trochę mi wynagrodziły tą pobudkę :-)
Po południu wizyta, ale raczej zwykła kontrolka bez usg ... za to tym razem ważenia pewnie nie uniknę
Moja mama mnie rozwaliła ... M nie da rady iść dzisiaj na wizytę, więc ona mi oznajmiła, że pójdzie ze mną
Po kategorycznym 'nie' stwierdziła, że jak nie chcę, to nie będzie wchodziła do środka ... jakby weszła, to ja bym wyszła i i tak z wizyty nici
!!! Już trzeci dzień ją uświadamiam, że nie chcę, żeby w ogóle szła, a ona swoje ... przy każdej okazji się po 10 razy pyta, czy na pewno nie iść ... bo ona się już nastawiła
Nagle się zainteresowała ... a jak jako nastolatka @ miałam co 3 albo 6 miesięcy to ani raz mnie nie wzięła do gina ... sama się musiałam martwić
Co raz bardziej się boję, co będzie, jak mała się już urodzi :-(O teściów i tatę się nie martwię ... ale moja mama chyba mnie doprowadzi do obłędu
Pocieszcie mnie i powiedzcie, że wasze też tak świrują ... i że to przechodzi ...