reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczniówki 2010 !!

Część dziewczyny.
Dawno się nie odzywałam, ale melduje się że zostałam magistrem inżynierem... :-D Także edukację na jakiś czas mam odstawioną.

Nawet nie próbuje nadrabiać... bo chyba nie dam rady.
Jeśli chodzi o glukozę to miałam robioną wczoraj.
Rano miałam glukoza była 77, a po dwóch godzinach po wypiciu 75 gram, glukoza była 122. Trochę się martwię... Zobaczymy co gin powie na wizycie. Wizyta dopiero w środę.


No to gratuluje Pani Magister:tak:
A wyniki super


Co do dentysty, to nie wyobrażam sobie nie mieć znieczulenia. Zresztą w ciąży przeciez można się znieczulić, tylko trzeba wcześniej lekarzowi powiedzieć o ciąży. Dla mnie to ekstrema - albo znieczulenie, albo leczenie zębów po ciąży. Mam traumę po tym, jak mi taka jedna dentystka przejechała 3 razy wiertłem po nerwie... i jeszcze zamiast dać mi coś przeciwbólowego zapytała, czy mam coś w domu, bo jeszcze będzie boleć kilka godzin... Tak więc jak bez znieczulenia to ja pasuję grrr...

Jak pisałam wcześniej, to ja też bez znieczulenia to nie dam się dotknąć.
I też wszędzie, gdzie zaglądam to pisze, że można znieczulać tylko trzeba poinformować wcześniej dentyste. Ale mój dentysta-sadysta jest innego zdania. Mówił, że niby te środki nie przenikają do organizmu dziecka, ale nikt tego tak naprawde nie testował, a on nie chce mieć nikogo na sumieniu....:sorry: Nie wiem ile w tym prawdy, ale skoro nie chce znieczulić to go nie zmusze, ewentualnie pogryze w czasie plombowania;-):-D Bedzie miał za swoje:-DZresztą facet jest na tyle sympatyczny i zawsze mówi kiedy ma zaboleć, więc chyba nie mam wyjścia i zaryzykuje. Bo do dziś pamiętam moje zeszłoroczne przeprawy, gdy ząbka tak załatwiłam, że żadne znieczulenie nie działało i wtedy to mi było już wszystko jedno, byleby przestało boleć. A jeszcze dentystka w przychodni robiła nie tego zęba co bolał, tylko tego obok i męczyłam się dwa tygodnie zanim trafiłam do obecnego dentysty. Jak urodzić dam rade, to z jednym ząbkiem też musze dać rade. Ale boje się jak nie wiem co:-p a wizyta dopiero we wtorek, mam nadzieje, że się nie rozmyśle i nie uciekne:-p:rofl2:
 
reklama
Joasia - smacznego jutro :)
a co do męża - będzie dobrze. Teraz jesteśmy bardziej na wszystko przeczulone i czasem coś, co kiedyś byśmy olały to teraz do szału nas doprowadza i o kłótnie nie trudno. Zobaczysz- to minie.
 
Ale się rozpisałyście... :-)

Na początek, to pogratuluję wszystkich udanych wizyt!! Cieszę się, że z dzidziami wszystko dobrze!!!!:tak::-)

Kubiaczka gratuluję Pani, Pani Magister Inżynier :-) A gdzie szampan dla nas do uczczenia??

Jeśli chodzi o leukocyty w moczu - miałam 6 tygodni temu, a później już sobie poszły. Lekarz powiedział, że występują wtedy, kiedy infekcje łapiemy, a jak się wyleczymy to się likwidują.. :tak: Więc nie ma co się martwić...

A co do wydzieliny z pochwy... Mój doktor też powiedział, że to normalne w ciąży i w książce - moim przewodniku - W oczekiwaniu na dziecko - też tak piszą, więc uważam, że nie ma co się martwić!! :tak:

Mój dzisiejszy nastrój poprawił się jak zobaczyłam moją kochaną bratanicę - 2 latka - kochana taka, że Wam mówię :-) Niestety mojej 3 latki nie widziałam, bo w przedszkolu była, ale rozmawiałam przez telefon i uśmiech na buźce mi się pojawił... Jednak myśl o kochanym Teściu wciąż ....:wściekła/y: ;-)

Wy tak tu o grzybach... Też mam ochotę... Na sos, albo zupę grzybową :tak:
A na kolację jadłam naleśniki z serkiem i dżemem i też były pyszne!!

Miłego wieczorku wszystkim i słodkich snów!
 
Nie mogę jak czytam Twoje posty ;););) Biedny ten Twój strażak :-)
(

Joasia!!
Może i biedny... ale to mnie noga boli i chodzić nie mogę... :-( Jak nie umie podłogi myć, to niech się za to nie bierze!!:tak:

Niech Oliwka Ci szybko do zdrówka wraca!!
Badaniami się nie martw! Będzie na pewno dobrze!!
A mąż... To tylko facet, niestety... Życzę, żeby wszystko się ułożyło... Kochacie się w końcu chyba, no nie? Więc po co to niszczyć humorami? :-) Może skorzystaj z tego, że dziś dzień chłopaka... ;-) Rozluźnicie się troszkę... Pomaga :tak:
 
Hej!!!Ja to już nie wyrabiam, chociaż mam mamę w tym tygodniu;-). jak już się dopcham do BB to muszę wszystko przeczytać, a nie ma sił odpisać. :szok:Widzę, że dentysta dręczy wszystkie laseczki, cholerne zęby. ja miałam w marcu załatane wszystko bo planowałam ciążę, teraz 4 dziury brrr. Dzięki za info w sprawie usg- u nas 180 zł. Takie zwyczajne mam przy każdej wizycue, a za wizyte płacę 40 - 50 złotych. Ale jestem w szoku bomoja ginka dostała wypowiedzenie ze szpitala. W ogóle u nas jest cyrk totalny jest konflikt między dyrektorem a lekarzami, którzy złożyli w większości wypowiedzenia i może okazać się iż 150 tysięcy ludzi nie będzie miało szpuitala:szok::szok::szok: Ale co tam dam sobie czas do listopada jak się sprawa się rozwiąże, jak nie to spadam do innego miasta, znalazłóam już jakieś wtyki.w ogóle to w poniedziałek idę z małym do szpitala na przycięcie migdałka - zabieg palnowany od kwietnia. Może się okazać, że zabiegu n ie będzie, a wtedy mnie trafi jasny *****g.:crazy: W ogóle trochę się nie widzę z małym w szpitalu, lecz cóż robić, podobno jak zapłacę to nawet łóżko dostanę.:rofl2:
 
Ja również dołączam sie do gratulacji dla Kubiaczki i oczywiście razem z e milcią czekam na szampana a co tam łyczek nie zaszkodzi:-D

Cieszę sie z udanych wizyt ja musze czekać do 9 października

Piszecie kobitki o tych dentystach i cała w strachu jestem bo ja też powinnam iść mój gin wręcz mi to zasugerował żeby taką konsultację przeprowadzić tyle że on nie wie że ja na samą myśl sie trzęsę a zebrać się i iść to dla mnie nie lada wyczyn ;-)bo wiem co usłyszę gdyż moje uzębienie do najzdrowszych nie należy!:zawstydzona/y:
 
Gratulacje dla Wszystkich. Dobrych wyników badań, zdania egzaminów, grzybowych sosów, tytułów naukowych etc. :-):-):-)
Nie to, żeby grzybowy sos miał się równać latom nauki ale każdy sukces, mały czy duży jest wart pochwały ;-)

Witam nową styczniówkę :-D

A'propos glukozy to ja miałam robioną dwa razy. Raz w piątek i raz w sobotę.
Pierwsze (piątkowe) po 50 gramach po godzinie wyszła 126, a na drugi dzień identyczne badanie i wyszło na czczo chyba 78 a po godzinie 103. Spore wahnięcie ale gin mówił, że to wszystko i tak w normie, bo na takie badanie ma wpływ nawet kolacja z poprzedniego dnia.

Wszystkie badania bardzo dobrze z wyjątkiem żelaza, ale gin uspokaja, że lekka anemia jest "normą" w ciąży i co druga tak ma a dzieci się rodzą zdrowe więc bez paniki.

Tylko ta borelioza mnie dobija :( Na wyniki będę czekać miesiąc. Dzięki Bogu leczy się to ampicyliną czyli antybiotykiem bezpiecznym w ciąży (jak miałam bakterie w moczu miesiąc temu, to też tym właśnie wybiłam paskudztwo) Niestety leczenie trwa miesiąc albo i więcej i nie wiadomo czy to świństwo przeniknęło przez łożysko czy nie. O ile to mam wogóle. Jeden głupi kleszcz a tyle nerwów. Pluję sobie w brodę, że dałam się namówić na spacery w jakiś chaszczach...:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::frown::frown::frown::sad::sad::sad::sad:
 
cześć wszystkim po długiej przerwie...Nic nie pisałam ale czytałam Was codziennie regularnie.Gratuluję udanych wizyt,wszystkich rocznic,pozytywnych egzaminów i ślubów :)
Witam też nowe styczniówki...ale nas duuuużo,fajnie.

Joasia, jeżeli chodzi o chłopa,to ja mam to samo...i takie same myśli...jak nic się nie zmieni,to chyba się zdecyduję odejść.Ostatnio po kłótni chciał rozmawiać i wydawało się,że rozumie.Ja główny nacisk kładłam na to,że nasz synuś ma fizycznie tylko mamę bo tata dla niego to jest ktoś,kto tylko z nami mieszka,krzyczy na niego i się z nim nie bawi...i na tego kogoś mówi się tata.Nie wiem nawet czy z tym słowem wiąże jakieś uczucia...
Myślałam,że coś mu do tej pustej głowy trafiło...ale nie...dalej siedzi i gra w głupie strzelanki przez internet.To są właśnie takie gry,o których pisałyście.Robi jakieś misje,odbija ludzi,zabija wrogów...przy tym gada przez tę gierkę z kolesiami ze swojej drużyny...no jednym słowem wciągające gó...no.Kiedyś będzie miał pretensje,że syn go nie szanuje...ale za co?Za sam fakt,że jest ojcem?Na szacunek trzeba zasłużyć,nie?

Ja poczekam aż mała się urodzi...Tatuś tak bardzo chciał mieć córeczkę...zobaczymy czy coś się zmieni.Jeśli nie,to się zabieram z domu i już!Nie wiem jak ja to zrobię ale już się nastawiłam...
Mam tylko nadzieję,że mojej małej nic przez ten czas nie wyrosło....a propos...dormark,chyba wszystkie nas zaskoczyłaś Ty i Twoi lekarze przede wszystkim.U mnie na razie dwie przesłanki na dziewczynkę:usg połówkowe i tony serca płodu 150-160 ud\min(dziewczynki mają szybszy metabolizm i stąd ta szybsza praca serca) ale dla pewności zapisałam się na 3d\4d na 16 października...chyba się nie doczekam.

Wiecie co?W trudnych momentach pocieszam się tym,że są tacy,którzy mają gorzej...Mam taki przypadek w najbliższym otoczeniu...ona zakochana w nim,a o w niej nie...mają 3 tygodniowego maluszka i żrą się niemiłosiernie.Nie będę się wdawać w szczegóły bo to smutne czego się dziewczyna musi nasłuchać ale dla mnie większość z tego byłaby motywacją do zabrania dzieciaka i wszystkich swoich rzeczy...Słuchając tego,co on mówi do niej myślę sobie,że ja nie mam jeszcze tak najgorzej,choć i tak jestem nieszczęśliwa bo chciałabym żyć inaczej...

Pozdrawiam Wszystkie mamuśki
 
reklama
cześć mamuski
ja na chwilunię i zmykam do pracy, śniło mi się już dwa razy że się spóźniłam, więc lepiej pojadę wcześniej:sorry:
Anetrix a może po prostu mów mu co ma robić, skoro rozmowa niby dotarła ale bez efektów, to może mu powiedz : weź syna na spacer, idźcie dzisiaj do kina (zamów bilety), postaw go przed faktem dokonanym! a mówiłaś mu, że jak się nie zmieni, odejdziesz?może to do niego dotrze? kurczę przykro mi, że tak się tobie dzieje...:-(
a ja na glukozę jutro i jakoś się nie martwię... na zapas...jak dostanę wyniki to będę się matrwić albo nie; zrobię też mocz i morfologię chociaż gin nic nie mówił, ale zmniejszył mi żelazo i chcę zobaczyć czy mi nie spadło:sorry:
uciekam! miłego dnia!!!
ale fajnie, dzisiaj wypłata:-D:-D:-D:-D:-D
 
Do góry