Nadineczka: nie martw się tą cukrzycą, nie jest tak źle, ja sie od piątku zdrowymi rzeczami katuje i jeszcze żyję ;-). Do słodyczy nie ciągnie, bo wiem, że to dla Maluszka. A jak mam na cos niezdrowego ochote to sobie wyobrażam, jak ta paskudna glukoza przenika do Maluszka i on musi sobie z nia radzic zamiast mnie i od razu przechodzi. Swoja droga ciekawe jaki mi wynik wyjdzie po dwóch tygodniach zdrowego odzywiania. W nastepna sobote czeka mnie glukoza 75g.
Karoli4 i dormark: to wy tam nie macie gdzies polskich sklepow? Ja nigdy nie miałam problemu w Rzymie, żeby biały ser znaleźć... Kosztował zwykle 3 razy wiecej niz w Polsce, ale jak się ma strrrraaaszną ochotę, to nic na to nie poradzisz -musisz kupić i już
. Często też w niedziele pod polskimi kosciołami sprzedają specjały z samochodów.
A jak nie było polskiego białego sera to mam przepis na pyszny sernik z ricotty -to nawet w Zurychu sprzedają
A propos dolegliwości to od paru dni czuję się jakby mi ktoś bez rozgrzewki kazał szpagaty robić -mam obolałe scięgna pachwinowe i ciężko mi przez to wstać i czuje je przy przekręcaniu sie w nocy. Potem, jak już sie rozchodzą to jest ok. Dziwna sprawa... ale mam nadzieję, że to nic strasznego...
Karoli4 i dormark: to wy tam nie macie gdzies polskich sklepow? Ja nigdy nie miałam problemu w Rzymie, żeby biały ser znaleźć... Kosztował zwykle 3 razy wiecej niz w Polsce, ale jak się ma strrrraaaszną ochotę, to nic na to nie poradzisz -musisz kupić i już
A jak nie było polskiego białego sera to mam przepis na pyszny sernik z ricotty -to nawet w Zurychu sprzedają
A propos dolegliwości to od paru dni czuję się jakby mi ktoś bez rozgrzewki kazał szpagaty robić -mam obolałe scięgna pachwinowe i ciężko mi przez to wstać i czuje je przy przekręcaniu sie w nocy. Potem, jak już sie rozchodzą to jest ok. Dziwna sprawa... ale mam nadzieję, że to nic strasznego...