reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniówki 2010 !!

Matko dziewczyny nie przypominajcie mi nacięcia :szok::szok::szok: Ja przez 6 tyg nie mogłam na tyłku normalnie siedzieć, nawet po ściągnięciu zewnętrzych szwów. Ryczałam, wyłam i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Ale za to poród nie był taki straszny, a wręcz miło go wspominam. Jak tym razem mnie natną i też tak będzie mnie boleć to zwariuję ;-)

Produkujecie masową ilość postów, nie dam rady Was nadrobić, córa mi ciągle ząbkuje, coraz większe cyrki mam w domu. W każdym razie u nas ok, w piątek znów mam wizytę, ale jest poprawa i mam nadzieję, że na kolejnej wizycie lekarz pozwoli już odstąpić od celibatu :-D

Mnie też cieli przy pierwszym porodzie i wogóle nie mam z tym przykrych wspomnień, troszeczkę mnie szwy ciągnęły ale jakoś nie drastycznie. Szybko się zgoiło, a szwy rozpuściły. Może trafiłam na świetnego specjalistę od cięcia krocza:-D:-D:-D:-D
 
reklama
Mnie też cieli przy pierwszym porodzie i wogóle nie mam z tym przykrych wspomnień, troszeczkę mnie szwy ciągnęły ale jakoś nie drastycznie. Szybko się zgoiło, a szwy rozpuściły. Może trafiłam na świetnego specjalistę od cięcia krocza:-D:-D:-D:-D
No widzisz, czyli jedna dużo od położnej zależy i od lekarza, jak zszyje...

Ja po cc na skórze miałam szwy rozpuszczalne, ale na macicy niestety nierozpuszczalny i po bokach rany miałam 2 supełki, chyba w 6 dobie lekarka jeden odcięła a za drugi ciągnęła tą nić, to było najgorsze, ból masakryczny :szok::szok::szok:
 
Mnie też cieli przy pierwszym porodzie i wogóle nie mam z tym przykrych wspomnień, troszeczkę mnie szwy ciągnęły ale jakoś nie drastycznie. Szybko się zgoiło, a szwy rozpuściły. Może trafiłam na świetnego specjalistę od cięcia krocza:-D:-D:-D:-D

Zazdroszcze ;-) ja mam tylko nadzieję, że po drugim porodzie nie będę miała takiego koszmaru ze szwami ;-) Podobno jak natną miejsce po pierwszym nacięciu to strasznie się to goi :baffled:
 
Zazdroszcze ;-) ja mam tylko nadzieję, że po drugim porodzie nie będę miała takiego koszmaru ze szwami ;-) Podobno jak natną miejsce po pierwszym nacięciu to strasznie się to goi :baffled:
Ja mam nadzieje że historia lubi się powtarzać i takie koszmary mnie ominą, a co do miejsca cięcia to faktycznie niefajnie, albo druga blizna, albo paskudząca się rana? - niezła perspektywa
:szok:
 
reklama
Do góry