kacha_wawa ... nie miałam na celu sprawić, żebyś się źle poczuła. Sama mam dziecko które jest jeszcze tak małe, że nie chodzi i nikt mi specjalnie nie pomaga w jego wychowywaniu (gdy mąż jest w pracy)więc często go muszę brać na ręce. I robię to choć wiem, że te jego kilogramy nie są do końca dobre dla dzieciaczka w moim brzuszku. Twoja sytuacja jest jeszcze trudniejsza i wiem że gdybym była na Twoim miejscu robiłabym tak samo. Nie znam Was. Nie wiem jakie historie Wam życie napisało. I uwierz mi, że nie wiedziałam iż jest ktoś w takiej jak Ty sytuacji. W ogóle może nie powinnam wyrażać swoich opinii bo co krok to do kogoś nieświadomie piję. Pisząc "że te co miały wszystko gdzieś, nosiły bez opamiętania swoje starsze dzieci (nawet z nimi biegały)" miałam na myśli takie osoby które robiły to choć nie musiały bo dzieci były w pełni sprawne i na tyle duże (powyżej 3 lat) że mogły chodzić na własnych nogach. Nie uważam też, że kobiety będące w ciąży i mające starsze dzieci nie powinny ich w ogóle brać na ręce. Bo dlaczego ich dzieciaczki miałyby się poczuć odrzucone? Ale jestem zdania, że trzeba uważać i np brać je tak żeby akurat być w pozycji siedzącej. No nic przepraszam za moje wywody. Nie chciałam, żeby Ci się dziwnie zrobiło i przykro.