reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2022r.

U nas też nie ma ścisłego planu dnia. Chyba najpewniejszy jest póki co sen nocny bo mała zasypia ok 21 i śpi do 5/6 bez przerwy (a że dobrze przybiera na wadze więc jej nie wybudzam). Wtedy mamy karmienie i do łóżeczka. Śpi kolejne 2-3 godziny, budzi się na karmienie ok 8-9 i robimy pielęgnacje. Chwilkę się z nią pobawię i mala ponownie zasypia na pierwszą drzemkę. Później zabawy, ćwiczenia i ok 12 spacer. W wózku zawsze od razu zasypia i to jest jej najdłuższa drzemka w ciągu dnia - czasem nawet 3-4 godziny. Po wybudzeniu jest karmienie i zabawy przerywane jakimiś krótkimi drzemkami i tak do ok 20:30 kiedy to robimy pielęgnacje lub kąpiel, a nastepnie karmienie i do spania nocnego.
Póki co to rzeczą którą najmniej sobie radzę jest ogarnięcie czegokolwiek w domu jak mała nie śpi, bo wymaga 100% uwagi, a jak nie to płacz. 🤔 Ale może po prostu tego teraz potrzebuje więc nie wywieram na sobie presji żeby zawsze było wszystko zrobione tylko ten czas poświęcam jej 🙂
Mogę tylko pozazdrościć, że córeczka tyle przesypia 😉. U mnie tylko przy cycu i to na krótko (2-3 godz.)Także ogarniam wiele rzeczy biegiem, gdy mała akurat zajęta jest podziwianiem karuzelki 😁 (na szczęście nie muszę gotować).
 
reklama
@Koala28 nie czuj się winna, że nie ogarniasz wszystkiego w domu. Powiem Ci, że ja też nie ogarniam praktycznie wszystkiegi. Coś, kosztem czegoś. Z natury jestem osobą, która lubi porządek i wszystko według planu. Niestety, dla swojego zdrowia psychicznego i zdrowia maluszka, trzeba odpuścić. Obowiązki, czy zrobisz je, czy nie, będą i tak zawsze na nowo do zrobienia. Maluszek dorasta raz i potrzebuje mamy uśmiechniętej i wypoczętej. Dlatego nie czuj się winna i odpoczywaj jak najwięcej, bo robisz to dla swojego szkraba 😘
 
Człowiek w tym momencie nawet jak wstaje częściej nie potrafi być zły 😂 teraz stwierdzam, patrząc na starsze dzieci, że jestem bardziej cierpliwa i pewne rzeczy muszą być. Spokojniej podchodzę do macierzyństwa ;)
Ja też mam teraz więcej cierpliwości, niż przy pierwszym dziecku. Potrafię w środku nocy, przez godzinę robić za podawacza smoczka i nie czuję przy tym żadnego napięcia, czy nerwów. Ostatnio zdarza mi się obudzić w nocy przed malutką i czekać, kiedy ona się obudzi 🤦‍♀️😁
Czuję się bardziej świadomą mamą i gdyby nie to, że lekarz odradził mi kolejną ciąże, to chyba byłoby jeszcze jedno maleństwo
 
Dziękuję za odpowiedzi 🙂. Mimo prób, u nas dalej bez zmian. Spanie w dzień o różnych porach i tylko na cycku. Spacery zależne od pogody i czy tatuś jest w domu, bo sama nie chodzę ze względu na piętro i częsty płacz młodej na spacerze. Kąpanie też wspólnie z tatą. Do tego dochodzą kolki i prawdopodobnie zaczyna zanikać mi pokarm (albo jest go zbyt mało) 😩. Jednak odliczam do magicznych „3 miesięcy” i mam nadzieję, że wszystko zacznie się powoli układać 🙃.
O co chodzi z tymi magicznymi 3 miesiącami? Pytam, bo u nas problem z karmieniem piersią i walka o każdy ml mojego mleka
 
To ja przedstawię nasz plan dnia:
2:00-3:00 przewijanie i karmienie
6:00-7:00 przewijanie i karmienie
9:00-10:00 przewijanie, pielęgnacja, karmienie
zabawa, czasem turbo drzemka małej 15-30minut
11:00-12:00 przewijanie, karmienie, krótka zabawa , odciąganie pokarmu i wyjście na spacer
13:30-14:00 powrót ze spaceru, przewijanie, karmienie, robienie obiadu, zabawa
16:00-17:00 przewijanie, karmienie, zabawa, turbo drzemka małej 15 minut, odciąganie pokarmu, jak ładna pogoda, to spacer (do ok 18:00)i wtedy drzemka wynosi ok 30min lub godzinkę, po powrocie zabawa i marudzenie
19:00-20:00 kąpiel, karmienie i położenie maleństwo spać
22:00 odciąganie pokarmu
Pobudka 2:00-3:00.... i koło się zamyka 😊
 
O co chodzi z tymi magicznymi 3 miesiącami? Pytam, bo u nas problem z karmieniem piersią i walka o każdy ml mojego mleka
W związku z tym, że jest to nasze pierwsze maleństwo wszyscy dookoła pocieszają nas, że po 3 miesiącach sytuacja się stabilizuje, dziecko przestaje miewać częste kolki i ogólnie jest „lepiej”. Nie wiem czy to prawda i tak się pocieszam 🤪. Nie ma to niestety nic wspólnego z karmieniem. U mnie jest podobnie. Próbuję odciągać, ale z marnym skutkiem (najwięcej 60ml jednorazowo przy obu piersiach). Młoda jak poje to nie ma co odciągać, a jak odciągnę to za chwilę ona chce jeść a tu nic nie ma 🙃. Do tego dochodzi problem, ponieważ karmię w nakładach. Ona często źle łapie i nic nie leci lub nakładka spada i jest straszny płacz. Obserwujemy wagę, póki co nie spada.
 
BRAK RUTYNY. Czy Wasze maluszki mają stały „plan dnia”? Jedzą, śpią i bawią się o określonych porach? Czy raczej wszystko jest kwestią przypadku? Nam jedynie udało się wprowadzić stałą porę snu od 20-21 do 6-7. Nie ma płaczu. W nocy tylko karmienia i zmiana pieluszki. Natomiast w dzień, wszystko odbywa się codziennie inaczej. Martwię się, że to negatywnie wpływa na samopoczucie muszka.
Też tak planowałam że będzie zrobiony schemat. Coś ty. To Mała ustala kiedy jest głodna wtedy jemy, kiedy ma ochotę się bawic, kiedy jest spokojna i polezy sama gapiąc się pół godziny w obraz, kiedy jest marudna i cały dzień musi być noszona, sama pokazuje kiedy jest zmęczona wtedy dopiero usypiam. Dostosowałam wszystko do niej. Spacery też o różnych porach bo idę tylko jak zaśnie mi w wózku w domu. Jedno jest jedynie w miarę jasne: co dwie godz musi dostać cyca. Tyle że stałych rzeczy xD
 
U nas też każdy dzień inaczej ale wstaramy się pilnować por, może to bardziej naturalne wychodzi.. Też nie umiem sobie zaplanowac dnia, mój partner pracuje tak że wieczorami go nie ma, dopiero zjeżdża 23. Nauczyłam młoda spać około tej pory więc teraz chcąc wcześniej jest problem. Śpi mi od 23 do 9/10 za to tak jak my wstajemy ale czuję, że mogłaby wcześniej czy nie na za dużo snu rano a potem po spacerze (jak jestem sama wychodzę koło 12:30 a jak z chłopakiem to nawet o 14) nie chce spać do wieczora i staje się marudna ewentualnie śpi mi na cycku... U nas plan dnia jest taki: około 3 rano ( nie zawsze) i 6 ( zawsze), około 9 rano mamy karmienia. Potem około 10 wstajemy na przewijak więc pielęgnacja i gugany w łóżku lub na przewijaku (nadrabia bardziej poranek z tatą). Potem jemy śniadanie i mała wtedy się bawi na macie lub kołysze w bujaczku. Potem idę się ubierać, partner się z nią bawi, jak wracam chłopak idzie do pracy a my cyckamy, zmieniamy pieluchę i idziemy spacerować. Generalnie widzę że młoda mi zasypia koło 12 właśnie i myślę że to po prostu najlepszy czas na spacer więc staramy się wtedy wyjść. Potem spacer na zakupy z 2h bo mieszkamy daleko od sklepów, i po powrocie Jak wstaje to oczywiście karmienie i zmiany pieluchy i potem zabawa do wieczora na zmianę. Pora kąpieli jest jeszcze noe ustalona i też nie jest codziennie (boje się na razie kąpać sama takie strachy 😐😐😐). Ale generalnie wieczorem cyckamy, bawimy się i zmieniany pieluchy aż idziemy spac. Ale te popołudnie jest takie rozwalone, mam wrażenie że mała nadrabia wtedy karmienia, generalnie pobawi się 5 minut i cyc, jest marudna bo chce być blisko i długo nie może zasnąć, cycka chwilę i czasem zasypia.
Ja mam problem bo kuchnia jest osobno a młoda jak nie śpi a często nie chce spać po spacerze to już nie mogę nic zrobić. Zaraz jest płacz a w 15 minut nie ugotuje obiadu. Inne obowiązki domowe po prostu leżą u mnie jeśli młoda nie śpi... Strasznie się z tym czuje że nie umiem ogarnąć pewnych rzeczy związanych z domem. Mogłabym wstawać wcześniej ale jestem potem nie do życia. Zauważyłam również że jeśli coś idzie nie tak wg tego planu np spacer później to ja czuję się nerwowa...
Też bardzo mnie to wszystko stresowalo. Aż odpuściłam. Dla własnego zdrowia więc i spokoju Małej. Obiad gotuje mąż jak przychodzi z pracy. Jak Mała śpi to ja też odsypiam z nią nocke. To są takie miłe chwile. Szkoda marnowac je na sprzątanie i stresowanie się każdym płaczem na który często nie mamy wpływu. Tak jak już ktoś napisał wyżej. Te chwile szybko mina. Zakupy też robi najczęściej jedno z nas kiedy już drugie jest w domu. Mąż nie chce ciągać Małej po sklepach.
 
reklama
Też tak planowałam że będzie zrobiony schemat. Coś ty. To Mała ustala kiedy jest głodna wtedy jemy, kiedy ma ochotę się bawic, kiedy jest spokojna i polezy sama gapiąc się pół godziny w obraz, kiedy jest marudna i cały dzień musi być noszona, sama pokazuje kiedy jest zmęczona wtedy dopiero usypiam. Dostosowałam wszystko do niej. Spacery też o różnych porach bo idę tylko jak zaśnie mi w wózku w domu. Jedno jest jedynie w miarę jasne: co dwie godz musi dostać cyca. Tyle że stałych rzeczy xD
A myślałam, że ze mną coś nie tak i wszystko robię źle. Uff od razu lepiej na duszy🤪
 
Do góry