u mnie dziś wielkie myśli na temat tego czy nie przegrzewam małego w nocy xD śpi w pajacu i śpiworkuCześć Dziewczyny
Jak Wasza majóweczka?
My większość czasu spędzamy na dworze. Pogoda piękna i jedyny dylemat, to jak ubrać małą.
![Woman shrugging: light skin tone :woman_shrugging_tone1: 🤷🏻♀️](https://cdn.jsdelivr.net/joypixels/assets/8.0/png/unicode/64/1f937-1f3fb-2640.png)
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
u mnie dziś wielkie myśli na temat tego czy nie przegrzewam małego w nocy xD śpi w pajacu i śpiworkuCześć Dziewczyny
Jak Wasza majóweczka?
My większość czasu spędzamy na dworze. Pogoda piękna i jedyny dylemat, to jak ubrać małą.
U nas niestety kiepsko. Na sobotę dostaliśmy zaproszenie na grilla do mojej siostry, która mieszka w moim rodzinnym mieście. Tak jak ostatnio wyruszyliśmy wcześnie rano najpierw do moich rodziców. Mała całą drogę spała. Na miejscu pojadła, pospała i wszyscy pełni dobrego humoru spacerkiem poszliśmy na grilla. Specjalnie dla nas „impreza” rozpoczęła się o 14. Jedzonko przygotowane było pod karmiącą mamę. Towarzystwo kameralne: my, moi rodzice, szwagier z siostrą. Po 30 min. tatuś stwierdził, że trzeba przebrać dziecko bo mama ubrała niewygodne i za ciepłe ubranko. Ok, weszliśmy do domu i po 5 min. był straszny ryk. Uspokajanie, karmienie (z marnym skutkiem), dalej płacz , potem znowu karmienie i wkońcu spokój. Wszyscy stwierdzili, że dla naszej wygody wejdą do środka. Zaczęli zbierać rzeczy i nagle znowu ryk. Ale taki ryk jakiego nigdy wcześniej nie słyszałam, a zawsze mówiłam, że mała przy kolkach drze się tak, jakby ją ze skóry obdzierali. Masakra. Nie wiedzieliśmy co się dzieje. Tata uspokajał ją w innym pokoju, ale nic to nie dawało. Każdy najmniejszy szmer powodował histeryczny płacz (i zanoszenie się). Po 3 godzinach wyszliśmy. Całą drogę tata niósł ją na rękach (20 min. spaceru). Nie było już płaczu, ale mała dalej zanosiła się. W domu usnęła. Niestety dochodziła do siebie aż do wczoraj. Dzisiaj na szczęście spędziliśmy cały dzień na spacerach i dziecko było szczęśliwe. Analizując sobotnią sytuację doszłam do wniosku, że być może maleństwo przestraszyło się telewizora. W salonie włączony był 60 calowy telewizor na którym leciał kanał muzyczny. Wiadomo nikt jej nie pokazywał telewizora, ale migoczący obraz i basy mogły spowodować strach. Tak mi się przynajmniej wydaje . Tym bardziej, że chwila spokoju była akurat jak kazałam wyłączyć tv. Teraz mam wyrzuty sumienia, że zgodziłam się na ponowne jego włączenie. Jestem pewna, że to nie była kolka. Oj, gdybym wiedziała…Cześć Dziewczyny
Jak Wasza majóweczka?
My większość czasu spędzamy na dworze. Pogoda piękna i jedyny dylemat, to jak ubrać małą.
U mnie samo body + cienka kołderka (ale i tak się odkrywa), okno otwarte do późnego wieczora. Na spacer body plus spodenki, bez czapki, kocyk jak robi się chłodniej.u mnie dziś wielkie myśli na temat tego czy nie przegrzewam małego w nocy xD śpi w pajacu i śpiworku![]()
Jasna sprawa że jak trzeba to trzeba. Ale u mnie Mała jest na samym cycku i zazwyczaj dojadą tak pod korek i faktycznie wtedy na 2,5h jest spokój, ale ostatnio są tez takie dni że zje sobie tylko troszkę i na więcej poprostu nie ma ochoty (mimo że mleka pod dostatkiem) i za godzinkę znowu się rozgląda za cyckiem. Więc różnie to bywaCiężko nie dokarmiać dziecka jeśli się widzi, że nie tyje. Ja od początku walczyłam z laktacja i nadal walczę. Od poniedziałku nie podaje butli i zobaczymy. Ciągle ważę.
Moim zdaniem widać czy dziecko dojada czy po 1h jest znów głodne. Moja wytrzymuje po nakarmieniu 2.5h. dokarmialam 100ml-120ml dziennie, później bardziej dla spokoju psychicznego bo ciągle liczyłam gramy czy dobrze przybiera. Ja radzę jednak nie dawać butli co chwila co karmienie bo idzie się zajechać z tym myciem,wyparzaniem i podawaniem/odbijaniem szczególnie kiedy byłam sama. Mi było wygodniej dać dwa razy dziennie np. nakarmić cyckiem, ogarnąć na spacer siebie i dziecko i podać butle po 1h, odbić i iść na spacer. Wtedy cycki zdążyły się napełnić a przy spacerze w zimie i tak słabo cycka podać. Potem butla wieczorem jak już młoda ciągle wisiała i płakała z głodu, ale najlepiej nie na noc bo potem śpi z 5h i laktacja znowu gorsza. Też jak dużo dawałam mleka to mała była niespokojna. Teraz tydzień nie daje i jest lepiej bo się nie pręży i tak dużo nie ulewa. Będziemy patrzeć.
No pogoda to nas ostatnio rozpieszczaCześć Dziewczyny
Jak Wasza majóweczka?
My większość czasu spędzamy na dworze. Pogoda piękna i jedyny dylemat, to jak ubrać małą.
Oj współczuję WamU nas niestety kiepsko. Na sobotę dostaliśmy zaproszenie na grilla do mojej siostry, która mieszka w moim rodzinnym mieście. Tak jak ostatnio wyruszyliśmy wcześnie rano najpierw do moich rodziców. Mała całą drogę spała. Na miejscu pojadła, pospała i wszyscy pełni dobrego humoru spacerkiem poszliśmy na grilla. Specjalnie dla nas „impreza” rozpoczęła się o 14. Jedzonko przygotowane było pod karmiącą mamę. Towarzystwo kameralne: my, moi rodzice, szwagier z siostrą. Po 30 min. tatuś stwierdził, że trzeba przebrać dziecko bo mama ubrała niewygodne i za ciepłe ubranko. Ok, weszliśmy do domu i po 5 min. był straszny ryk. Uspokajanie, karmienie (z marnym skutkiem), dalej płacz , potem znowu karmienie i wkońcu spokój. Wszyscy stwierdzili, że dla naszej wygody wejdą do środka. Zaczęli zbierać rzeczy i nagle znowu ryk. Ale taki ryk jakiego nigdy wcześniej nie słyszałam, a zawsze mówiłam, że mała przy kolkach drze się tak, jakby ją ze skóry obdzierali. Masakra. Nie wiedzieliśmy co się dzieje. Tata uspokajał ją w innym pokoju, ale nic to nie dawało. Każdy najmniejszy szmer powodował histeryczny płacz (i zanoszenie się). Po 3 godzinach wyszliśmy. Całą drogę tata niósł ją na rękach (20 min. spaceru). Nie było już płaczu, ale mała dalej zanosiła się. W domu usnęła. Niestety dochodziła do siebie aż do wczoraj. Dzisiaj na szczęście spędziliśmy cały dzień na spacerach i dziecko było szczęśliwe. Analizując sobotnią sytuację doszłam do wniosku, że być może maleństwo przestraszyło się telewizora. W salonie włączony był 60 calowy telewizor na którym leciał kanał muzyczny. Wiadomo nikt jej nie pokazywał telewizora, ale migoczący obraz i basy mogły spowodować strach. Tak mi się przynajmniej wydaje . Tym bardziej, że chwila spokoju była akurat jak kazałam wyłączyć tv. Teraz mam wyrzuty sumienia, że zgodziłam się na ponowne jego włączenie. Jestem pewna, że to nie była kolka. Oj, gdybym wiedziała…
Super, tylko pozazdrościćOj współczuję Wamwydaje mi się że mogło to być przyczyną płaczu. Ale 3h to nie tak najgorzej z Małym bobasem.. Ja też bardzo zwracam uwagę na to żeby Małej nie przebodźcowywać bo na codzień siedzę z nią sama + mąż popołudniami i weekendy. Więc kiedy już ktoś nas odwiedza albo my kogoś to proszę np. żeby nie zabawiali jej wszyscy naraz. To się sprawdza u nas. Uwielbiałam słuchać mega głośno muzyki, ale odkąd jest Mała nie przyszło mi to na myśl. U nas o dziwo była grzeczna na majowkowej imprezie urodzinowej u rodzinki. Ale byliśmy w środku. Było dużo ludzi, ale spokojnie przyglądała się wszystkim dookola i się śmiała. Na karmienie i przewijanie brałam ja do osobnego cichego pokoju o który poprosiliśmy wcześniej. My też byliśmy 3,5h bo Mała już robiła się śpiąca. Nie planowaliśmy nawet, że dłużej wytrzyma, wszyscy raczej też rozumieja.
Myślę że przed nami też będzie jeszcze nie jedna taka sytuacja.. Też każde dziecko może zareagować na co innego, a poznajemy się dopieroSuper, tylko pozazdrościć. My mamy nauczkę na przyszłość. Na szczęście wczoraj było spokojnie. Wyszliśmy na spacer około 12 a wróciliśmy po 19 (w tym 2 godzinki u koleżanki). Mała bardzo szczęśliwa.