Jeszcze tak mi się przypomniało mój początek ciąży - jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży to od razu inna dieta - dużo owoców, warzyw itd., żywiłam się zdrowiej i bardziej pełnowartościowo. Tak było przez pierwszy tydzień, dopóki byłam w stanie jeść, potem przyszły mdłości, wymioty na wszystko, że nawet wodę wymiotowałam, ledwo co jadłam i najbardziej mi smakowały bułki pszenne z pasztetem, serek naturalny kanapkowy i ziemniaki. Od tych rzeczy mnie po prostu nie odrzucało a w domu i w pracy słuchałam o tym, jak bardzo ważne jest zdrowe odżywianie - bo przecież owoce i warzywa trzeba jeść jak najwięcej, o słodyczach zapomnij (nie byłam w stanie nawet na nie patrzeć a uwielbiam słodkie), pić dużo wody no i generalnie każdy coś doradzał i mówił, co powinnam jeść bo to przecież takie ważne. A ja nie byłam w stanie nic przełknąć, nawet zrobienie sobie kanapki było wyczynem a słuchałam o tym, że nie dbam o dziecko bo tak niezdrowo jem...
I tak niby człowiek wie, ze te komentarze to pewnie z dobroci serca, z życzliwości ale czasami chcemy żeby otoczenie zamknęło gęby i dało żyć
Moja Mama mi kiedyś powiedziała, ze ja taka nieczuła jestem , taka zimna, nie przejmuję się zbytnio otoczeniem. Cóż, może coś w tym jest ale mi z tym dobrze.