reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniowe mamy 2020

Celia, można i to całkiem normalne. My, kobiety też mamy swoje fikołki czy świry. Wiele się u nas kręci wokół ciąży, a to przełom dla faceta, który był dotąd, że tak powiem, na innym miejscu. Czasem jest tak, że chłop przez długi czas rezygnuje z siebie, rozpieszcza, itd. A potem po latach, zyskując inny punkt widzenia zmienia się i kobiecie może wydawać się że jest gorzej. To tak zwana męska emancypacja. Pytanie tylko na ile się szanujemy wzajemnie i tworzymy dobra relacje. Po kilkunastu latach związku trudno o pierdy z zachwytu. Czlowiek nie uprawia już seksu jak, przepraszam cię, królik (swoją droga to prawda o tych królikach?) jest inaczej. U mnie - ani lepiej ani gorzej. Inaczej. M się nie da wykorzystywać jak na początku, a i ja go jakiś bardziej szanuje
No ogarnie mi te zające :p już rok temu ogarnial jak sie jeszcze podlizywal. Zachwycony nie jest xd i nie zgadza się na kolejnego mimo że sie z nim drocze. Powiedział że i tak jestem nie wierząca więc nie potrzebuje 12 apostołów. Xd nooo a przyto krolikach mi się schodzi. To jednak kilkanaście klatek :) nie wyobrażam sobie żeby miały żyć nie godnie.
 
reklama
@Aquara ja pozwolę sobie się z Tobą nie zgodzić. Przecież nie chodzi o to, żeby pierdziec z zachwytu i skakac wokół partnera. Chodzi o szacunek i dbanie o siebie wzajemnie. Sorry ale dogryzanie kobiecie w ciąży, że tyje bo za dużo je i za mało się rusza, to nie jest ok. Tak samo zwalanie na nią wszystkich obowiązków domowych. Nawet jeśli ona nie pracuje. Korona mu z głowy spadnie jak umyje te gary czy zmyje podłogę? Chociaż 2 razy w tyg by jej pomógł ogarnąć trochę w mieszkaniu . Razem mieszają, razem zdecydowali się na dzieci i razem brudzą. Również oboje mają prawo się gorzej czuć i mają prawo do odpoczynku. Trzeba sobie pomagać. A nie, że facet odpęka 8 godz i ma w nosie wszystko. A kobieta lata do wieczora czy jest zdrowa czy nie.
Celia, można i to całkiem normalne. My, kobiety też mamy swoje fikołki czy świry. Wiele się u nas kręci wokół ciąży, a to przełom dla faceta, który był dotąd, że tak powiem, na innym miejscu. Czasem jest tak, że chłop przez długi czas rezygnuje z siebie, rozpieszcza, itd. A potem po latach, zyskując inny punkt widzenia zmienia się i kobiecie może wydawać się że jest gorzej. To tak zwana męska emancypacja. Pytanie tylko na ile się szanujemy wzajemnie i tworzymy dobra relacje. Po kilkunastu latach związku trudno o pierdy z zachwytu. Czlowiek nie uprawia już seksu jak, przepraszam cię, królik (swoją droga to prawda o tych królikach?) jest inaczej. U mnie - ani lepiej ani gorzej. Inaczej. M się nie da wykorzystywać jak na początku, a i ja go jakiś bardziej szanuje
 
@Aquara ja pozwolę sobie się z Tobą nie zgodzić. Przecież nie chodzi o to, żeby pierdziec z zachwytu i skakac wokół partnera. Chodzi o szacunek i dbanie o siebie wzajemnie. Sorry ale dogryzanie kobiecie w ciąży, że tyje bo za dużo je i za mało się rusza, to nie jest ok. Tak samo zwalanie na nią wszystkich obowiązków domowych. Nawet jeśli ona nie pracuje. Korona mu z głowy spadnie jak umyje te gary czy zmyje podłogę? Chociaż 2 razy w tyg by jej pomógł ogarnąć trochę w mieszkaniu . Razem mieszają, razem zdecydowali się na dzieci i razem brudzą. Również oboje mają prawo się gorzej czuć i mają prawo do odpoczynku. Trzeba sobie pomagać. A nie, że facet odpęka 8 godz i ma w nosie wszystko. A kobieta lata do wieczora czy jest zdrowa czy nie.

Masz rację, powinien pomagać i to dwa razy więcej, z uwagi na dobro dziecka, żony. Z tym, że ja bardzo często w pracy spotykam się z oczekiwaniami które nieprzepracowane rodzą konflikty. W żaden sposób nie odnoszę się tu do sytuacji MartySX bo jej nie znam, i nie oceniam na podstawie postów. U mnie też bywa różnie bo M dużo wyjeżdża i trudno mi oczekiwać pomocy o 21. Wsciekam się, a jak :-) ale rozwodzić się z tego powodu nie będę, bo są takie tygodnie kiedy ja w pracy poza domem a on z dziećmi.
Co do wagi - walnęłabym ta patelnią w łeb.
Nie widziałam brzydkiej kobiety w ciąży, ani otylej. Przecież to piękne kilogramy.
 
Celia, można i to całkiem normalne. My, kobiety też mamy swoje fikołki czy świry. Wiele się u nas kręci wokół ciąży, a to przełom dla faceta, który był dotąd, że tak powiem, na innym miejscu. Czasem jest tak, że chłop przez długi czas rezygnuje z siebie, rozpieszcza, itd. A potem po latach, zyskując inny punkt widzenia zmienia się i kobiecie może wydawać się że jest gorzej. To tak zwana męska emancypacja. Pytanie tylko na ile się szanujemy wzajemnie i tworzymy dobra relacje. Po kilkunastu latach związku trudno o pierdy z zachwytu. Czlowiek nie uprawia już seksu jak, przepraszam cię, królik (swoją droga to prawda o tych królikach?) jest inaczej. U mnie - ani lepiej ani gorzej. Inaczej. M się nie da wykorzystywać jak na początku, a i ja go jakiś bardziej szanuje
aaa teraz zrozumiałam o co Ci chodzi z tymi królikami :D haha tak one się bzykają cały czas w dodatku tworzą związki homo lub zoofilskie, pedofilskie. Młode mogą mieć 12x w roku. :p Ssex trwa tyle, podbiega samiec do samicy, wkłada jej przewalają się na bok. On warczy ona kwiczy = zapłodniona. Jak pokastrowałam samce dla spokoju to samice siebie nawzajem bzykają od tyłu od przodu od boku, na samca potrafią włazić jak samiec jak im się chcę, mojego kota zgwałciły.
 
Samina - pomyślałam jeszcze o jednej rzeczy. Dziwnie zabrzmi, i tu odejdę od tematów damsko - męskich, ale w dupie mam czysta podłogę i umyte gary.
Może jestem dziwna, ale jakieś 10 lat temu przestałam się o to kłócić z mężem, dziećmi. Tylko czasem mamusia moja wyrazi oburzenie że jak to tak. Ale jest wychowana w czasach gdy kobieta brała na siebie i prace i dom. Zawsze jej mówię że miała wybór i wybrała. Niech i mi pozwoli
 
Znaczy wiadomo na początku jest zawsze kolorowo potem nie. No moje kuzynki odpędzały chłopów od dzieci a teraz jest jęk że nie pomagają, że mają stan wojenny. A miały takie cudowne związki, kiedy ja byłam z moim byłym idiotom. Z tym, że tamten od początku nigdy w nic nie był zaangażowany, a mojemu obecnemu bardzo zależy, żebyśmy mieli czysto, ładnie, ostatnio mówił, że nie muszę stać przy bigosie:D bo to jego ulubione danie, ale mu mówię, że puki mogę to mu zrobię bo potem to mogę leżeć. Daje mu się wybiegać i wyszaleć puki dziecka nie ma. Pójśc porealizować pasje, ale jak raz przegiął we wrześniu i wrócił schlany to usłyszał "zawsze możesz być tylko biologicznym ojcem, ja se poradzę". Moment trzeźwość wróciła.
 
aaa teraz zrozumiałam o co Ci chodzi z tymi królikami :D haha tak one się bzykają cały czas w dodatku tworzą związki homo lub zoofilskie, pedofilskie. Młode mogą mieć 12x w roku. [emoji14] Ssex trwa tyle, podbiega samiec do samicy, wkłada jej przewalają się na bok. On warczy ona kwiczy = zapłodniona. Jak pokastrowałam samce dla spokoju to samice siebie nawzajem bzykają od tyłu od przodu od boku, na samca potrafią włazić jak samiec jak im się chcę, mojego kota zgwałciły.
O raju [emoji23][emoji23] jakie niewyżyte [emoji16]
Samina - pomyślałam jeszcze o jednej rzeczy. Dziwnie zabrzmi, i tu odejdę od tematów damsko - męskich, ale w dupie mam czysta podłogę i umyte gary.
Może jestem dziwna, ale jakieś 10 lat temu przestałam się o to kłócić z mężem, dziećmi. Tylko czasem mamusia moja wyrazi oburzenie że jak to tak. Ale jest wychowana w czasach gdy kobieta brała na siebie i prace i dom. Zawsze jej mówię że miała wybór i wybrała. Niech i mi pozwoli
Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja mam takie podejście. Zawsze mówię, że wolę z mężem się przytulić czy z dzieckiem pobawić niż latać ze ściera po domu. Bo co by mi dało muzeum w domu [emoji6] skoro wszyscy byśmy na siebie warczeli? Bo ktoś czegoś nie odłożył na miejsce bo ktoś leży na kanapie a tyle trzeba jeszcze zrobić. Tylko czasami głupio jak ktoś nagle wpadnie z wizytą, a tu bałagan bo mieliśmy dzień totalnego lenia [emoji85][emoji23] no cóż... Nie można mieć wststkiego [emoji6]
 
Tez odpuscilam :) kiedys to sprzątałam nawet przed przyjściem sprzątaczki. Moj twierdzi ze skoro oboje pracujemy to nam sie tyle samo należy wolnego. W domu nigdy od niego nie wymagałam jakoś szczególnie pomocy, ale stara sie co może albo pomoc albo ułatwić. Wazniejsze jest wspólne spędzanie czasu. Na wyjazdy nie mamy wiele czasu niestety bo swoja firma strasznie absorbuje. Ale w każdym dniu mamy "cos dla siebie".
Wczoraj po x czasu zrobilam kolację-komentarz boski [emoji23][emoji23][emoji23] kotek qurfaś nie gotuj więcej bo w ciąży smaki ci sie pojebały [emoji23][emoji23][emoji23] zrobił mi kanapki i obrał jabłuszka
Samina - pomyślałam jeszcze o jednej rzeczy. Dziwnie zabrzmi, i tu odejdę od tematów damsko - męskich, ale w dupie mam czysta podłogę i umyte gary.
Może jestem dziwna, ale jakieś 10 lat temu przestałam się o to kłócić z mężem, dziećmi. Tylko czasem mamusia moja wyrazi oburzenie że jak to tak. Ale jest wychowana w czasach gdy kobieta brała na siebie i prace i dom. Zawsze jej mówię że miała wybór i wybrała. Niech i mi pozwoli
 
reklama
Ja ogarniam jak ktos ma przyjść :p ogólnie staram się, żeby rzeczy nie lerzały porozwalane i zlew nie uginał się od naczyń, a ze śmieci nie wanialo. kurze i podłogi raz w tygodniu z wielka laska.
 
Do góry