reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniowe mamy 2020

reklama
Ja biorę magne B6 forte 4 tabletki razem z asparaginy 4 tabletki. W sumie wychodzi 2 x dziennie po 2x magne+2x aspargin. Wczoraj mąż w dwóch aptekach usłyszał, ze nie ma w hurtowniach magne B 6 forte;/ czy coś wiecie na ten temat? Jest jakiś zamiennik? Polecał magne b6 ale bez forte z tym ze jest 2x słabszy wiec mam brać 8 tab? Chyba będę musiała napisać do swojej prowadzącej
Zamów ten magnez, który chcesz przez internet, na pewno będzie dostępny :)
A co do zamienników to ja mam np. magnez z Progress Labs i mam też całkowicie czystą formę magnezu w proszku z Biomus.
 
Hej mamusie. Czy jest tu któraś mama w 19 tc i 4 dniu? Chodzi mi o ruchy dziecka. Od 18 tc i 2 dnia czuje ruchy, wczesniej były mocniejsze a teraz jakby były słabsze. Brzuszka u mnie nie widac, lekarz mówi, że dzidziuś rosnie. Im bliżej polowinek tym więcej obaw. Jeszcze chyba się nabawilam wstydliwej choroby, zero wsparcia męża, tesciow.
Hej. Ja jestem 19+6 dzisiaj. Ruchy mam od 17 tygodnia. Wcześniej wydawały mi się też mocniejsze tylko mały leżał poprzecznie A wczoraj na wizycie położenie glowkowe i może też dlatego słabiej czuć :-) najważniejsze że są ruchy, napewno wszystko jest ok.
 
twardmieje mi czasem dół brzucha :/ niby czytałam że skurcze się już jakieś mogą zacząć ok 20tyg. ale one są inaczej opisywane :/ ja czuje twarde tylko na samym dole brzucha :/ i sama nie wiem do gin idę dopieor w środę :/


Kundzia093 daj znać co powie Ci lekarz, mam tak samo, spina się tylko na samym dole brzuch. Ja byłam w zeszłym tygodniu u lekarza i wspomniałam mu o tym, to powiedział, że jeśli to nie są skurcze regularne co parę minut to nie ma się czym martwić, mogą występować kilka razy dziennie, ważne aby nie były w równych odstępach i na raz no i przy skurczach cały brzuch powinien twardnieć. Jestem Ciekawa co Twój poradzi na to:)
 
To całkiem normalne. Na tym etapie dzidziuś jest malutki i jeszcze nie skoordynowany. Rusza się spontanicznie. Za 10 tyg to byłby powód do zmartwienia, ale nie teraz:)
Dzieki za słowa wsparcia. Wizyte mam dopiero 27.09, ale i tak nie wiem czy czasami mnie nie dopadła... Deprecha... Moj 10 latek też wcześniej się cieszył, teraz takie pokazuje rogi, że aż głową boli. Nie radzę sobie z emocjami, caly czas prawie ryczę. Sorka, że tak się uzalam nad soba.... Miłej niedzieli...
 
Dzieki za słowa wsparcia. Wizyte mam dopiero 27.09, ale i tak nie wiem czy czasami mnie nie dopadła... Deprecha... Moj 10 latek też wcześniej się cieszył, teraz takie pokazuje rogi, że aż głową boli. Nie radzę sobie z emocjami, caly czas prawie ryczę. Sorka, że tak się uzalam nad soba.... Miłej niedzieli...
Czesc, nie nazwalabym tego uzalaniem sie nad soba, dobrze ze szukasz wsparcia jesli jest Ci zle,
Porozmawiaj o Twoim samopoczuciu z lekarzem pierwszego kontaktu, z mezem partnerem a moze psychologiem by zrozumiec co sie dzieje z Twoim synem (boi sie ze przestaniesz go kochac, ze stanie sie mniej wazny dla Ciebie)?

Tez mam hece w domu. Dwoch synow i jak na ironie starszy ma adhd, ale to mlodszy mi sprawia wiele trosk. Starszy bierze leki i aniol z niego... staram sie duzo rozmawiac z mlodszym, ma prawie 7 lat. Moze zrozumie, jesli nie teraz to w najblizszym czasie - pocieszamy sie z moim partnerem. Jesli to nic nie da to pozostanie psycholog, bo w domu jego zachowanie jest ok ale w szkole dramat.
Tez mam wiele stresu przez to, staram sie odpoczywac duzo i odseparowac od zmartwien. Brzuch mnie boli kazdego dnia, twardnienie, spinanie to normalka u mnie. Ginekolozka zalecila duzo lezec ( szew okrezny na szyjce, lozysko przy szyjce ale jest nadzieja ze do porodu przesunie sie i uwolni szyjke).
 
Czesc, nie nazwalabym tego uzalaniem sie nad soba, dobrze ze szukasz wsparcia jesli jest Ci zle,
Porozmawiaj o Twoim samopoczuciu z lekarzem pierwszego kontaktu, z mezem partnerem a moze psychologiem by zrozumiec co sie dzieje z Twoim synem (boi sie ze przestaniesz go kochac, ze stanie sie mniej wazny dla Ciebie)?

Tez mam hece w domu. Dwoch synow i jak na ironie starszy ma adhd, ale to mlodszy mi sprawia wiele trosk. Starszy bierze leki i aniol z niego... staram sie duzo rozmawiac z mlodszym, ma prawie 7 lat. Moze zrozumie, jesli nie teraz to w najblizszym czasie - pocieszamy sie z moim partnerem. Jesli to nic nie da to pozostanie psycholog, bo w domu jego zachowanie jest ok ale w szkole dramat.
Tez mam wiele stresu przez to, staram sie odpoczywac duzo i odseparowac od zmartwien. Brzuch mnie boli kazdego dnia, twardnienie, spinanie to normalka u mnie. Ginekolozka zalecila duzo lezec ( szew okrezny na szyjce, lozysko przy szyjce ale jest nadzieja ze do porodu przesunie sie i uwolni szyjke).
Powiem tak, mój starszy syn mimo tłumaczeń, próśb, gróźb itd nic nie rozumie co sie mówi. Najbardziej boli to, jak mówi, że mnie nienawidzi i ze lepiej będzie jak umrę. Wiem, że strasznie to brzmi, ale tu nie chodzi o malenstwo, tylko o jego podejście do obowiązków. Proszę o drobna pomoc, zwłaszcza teraz. Moj maz uważa, że dramatyzuje, tescie uważają, że przesadzam i ze to moja wina, bo nie zajmuje się nim j a k nalezy. Ma 10 lat i 7 miesięcy, a ja poprostu czasami nie mam siły jechać rowerem gdziekolwiek. Tez mam twardy brzuch z lewej strony, robię wszystko na co mi sił starcza.. Wiem, że potrzebuję więcej uwagi, ale jak jesteśmy sami, to jest aniołek, pomoże, chętnie wykona powierzone zadania a jak tylko usłyszy tesciowa(mieszkamy z nimi) to diabeł wcielony.
 
Powiem tak, mój starszy syn mimo tłumaczeń, próśb, gróźb itd nic nie rozumie co sie mówi. Najbardziej boli to, jak mówi, że mnie nienawidzi i ze lepiej będzie jak umrę. Wiem, że strasznie to brzmi, ale tu nie chodzi o malenstwo, tylko o jego podejście do obowiązków. Proszę o drobna pomoc, zwłaszcza teraz. Moj maz uważa, że dramatyzuje, tescie uważają, że przesadzam i ze to moja wina, bo nie zajmuje się nim j a k nalezy. Ma 10 lat i 7 miesięcy, a ja poprostu czasami nie mam siły jechać rowerem gdziekolwiek. Tez mam twardy brzuch z lewej strony, robię wszystko na co mi sił starcza.Wiem, że potrzebuję więcej uwagi, ale jak jesteśmy sami, to jest aniołek, pomoże, chętnie wykona powierzone zadania a jak tylko usłyszy tesciowa(mieszkamy z nimi) to diabeł wcielony.

Z tego co piszesz problem nie leży w dziecku, a w relacjach z dorosłymi osobami w Waszym otoczeniu. Z synem najlepiej się nie kłóc, staraj się być asertywna - nie krzycz i nie proś. Po prostu ustal sama przed sobą na czym ci zależy i badź temu wierna. 10, prawie 11 latek może spokojnie pomoc - wytrzeć kurze, umyc mopem podłogę, włożyć czy wyciągnac naczynia że zmywarki. Dobrze być szczerym i nauczyć się nie ulegać szantażom. Pamiętaj że rower w ciąży nie jest zalecany, a ty masz prawo powiedzieć nie, tak samo jak masz prawo być smutna, zmęczona i to nie tylko w ciąży. Pozdrawiam cię serdecznie i trzymaj się tam.cieplutko
 
Powiem tak, mój starszy syn mimo tłumaczeń, próśb, gróźb itd nic nie rozumie co sie mówi. Najbardziej boli to, jak mówi, że mnie nienawidzi i ze lepiej będzie jak umrę. Wiem, że strasznie to brzmi, ale tu nie chodzi o malenstwo, tylko o jego podejście do obowiązków. Proszę o drobna pomoc, zwłaszcza teraz. Moj maz uważa, że dramatyzuje, tescie uważają, że przesadzam i ze to moja wina, bo nie zajmuje się nim j a k nalezy. Ma 10 lat i 7 miesięcy, a ja poprostu czasami nie mam siły jechać rowerem gdziekolwiek. Tez mam twardy brzuch z lewej strony, robię wszystko na co mi sił starcza.. Wiem, że potrzebuję więcej uwagi, ale jak jesteśmy sami, to jest aniołek, pomoże, chętnie wykona powierzone zadania a jak tylko usłyszy tesciowa(mieszkamy z nimi) to diabeł wcielony.
Strasznie Ci wspolczuje mieszkania z tesciami, to nie sluzy dobrze zwiazkowi ... pisze z doswiadczenia innych, sama na szczescie nie mialam takiej "okazji". Mieszkam na tej samej ulicy co tesciowa (sp. Tesc zmarl kilka dni temu), bardzo dobra kobieta ale to zawsze we wszystkim jej syn ma racje... z rodzina jest dobrze jak sie widzimy od okazji, Swiąt.
Moze sprobuj sie wiecej odseparowac od tesciowej, to znaczy idziesz z synem do innego pokoju i zamykasz drzwi, po co ktos ma wam przeszkadzac? Twoj syn na pewno nie mysli tego co mowi na glos, zapewne jest rozzalony, rozczarowany czyms? A zachowanie tesciowej wcale tu nie pomaga. Mam na mysli Twoj autorytet w oczach syna ...Smutne ze partner Cie nie rozumie. Tym bardziej ze oczekujesz dziecka... A to szczegolny okres w zyciu kazdej kobiety, gdzie potrzebne wsparcie.

Nie wiem czy moge cos poradzic, ale wiem ze jak bedzie mi bardzo zle to jest ktos do kogo moge isc na kilka dni aby: wyciszyc emocje, przemyslec cos... Niewiem czy w Twoim zyciu jest taka bliska osoba, u ktorej mozesz "odpoczac", czy mozesz tam sie udac z synem badz sama, bo zas jak pojdziesz sama to tesciowie z pretensjami ze syna porzucilas. To naprawde delikatna i trudna sytuacja. Bardzo chcialabym Ci pomoc, ale raczej niewiele moge, bo tu nawet poradzic ciezko.
Z calych sil zycze Tobie aby Twoj partner otworzyl oczyl i zaczal Cie wspierac. To by bardzo duzo zmienilo.
Sciskam Cie bardzo mocno.
 
reklama
Powiem tak, mój starszy syn mimo tłumaczeń, próśb, gróźb itd nic nie rozumie co sie mówi. Najbardziej boli to, jak mówi, że mnie nienawidzi i ze lepiej będzie jak umrę. Wiem, że strasznie to brzmi, ale tu nie chodzi o malenstwo, tylko o jego podejście do obowiązków. Proszę o drobna pomoc, zwłaszcza teraz. Moj maz uważa, że dramatyzuje, tescie uważają, że przesadzam i ze to moja wina, bo nie zajmuje się nim j a k nalezy. Ma 10 lat i 7 miesięcy, a ja poprostu czasami nie mam siły jechać rowerem gdziekolwiek. Tez mam twardy brzuch z lewej strony, robię wszystko na co mi sił starcza.. Wiem, że potrzebuję więcej uwagi, ale jak jesteśmy sami, to jest aniołek, pomoże, chętnie wykona powierzone zadania a jak tylko usłyszy tesciowa(mieszkamy z nimi) to diabeł wcielony.
Niestety takze uwazam ze mieszkanie z kimkolwiek przysparza więcej kłopotów niz pozytku. Moze trzeba by sie zastanowic jak starszy syn, praktycznie nastolatek odnalazl by sie gdybyście mieszkali sami? Przysłowie. Male ale wlasne mowi samo za siebie :) on tez nie mial by wielkiego wyboru kogo sluchac.
 
Do góry