reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2020

reklama
Też zazdroszczę karmienia. Mimo, że pokarmu miałam dużo to wcale nam to karmienie nie szło.. Mały ciągnął mleko razem z krwią, a i pod koniec naszej przygody już z ropą. Wg położnej dziecko było dobrze przystawiane do piersi, a i tak był problem. Na koniec rozłożyła ręce, bo nie wiedziała jak nam pomóc. Nasza przygoda skończyła się po 2 tygodniach. Dla mnie to były długie 2 tygodnie. Robiło mi się słabo jak zbliżała się pora karmienia. Dopiero po przejściu na butelkę z mm zaczęłam w 100 % cieszyć się z macierzyństwa. Ale ile się nasluchalam od babci co ze mnie za matka, że dziecka nie potrafię wykarmić to moje :(
Ja sobie z kazdym obiecuje ze nie bede karmic. A pozniej wlasnie przychodzi mysl ze co ze mnie za matka. U mnie problem polega glownie na tym ze dziecko nie umialo ssac butelki. Ja mialam za malo pokarmu i dziecko przestawalo prawidlowo przybierac na wadze. Slyszalam zeby dokarmiac butla ale w ogole to nie szlo. A gdyby od poczatku dostawalo butle to nie mialabym takiego problemu. U mnie tez sutki mialam ponadrywane. Popekane. W strupach. Ale to byla jedyna mozliwosc nakarmienia dziecka. Nawet eksperymentowalismy zeby karmil butelka tata czy babcia. Ale wszystko konczylo sie nie powodzeniem. Jak mialam wizyte i dziecko zostawalo z babcia pilo mleko ze szklanki albo strzykawki.
 
Aguara postaraj się nastawić pozytywnie, takie fiksowanie tylko niepotrzebnie nakręca, chociaz co ja Ci mówię jak Ty już matka z prawdziwego zdarzenia :D Ja tylko fiksowałam na samym porządku jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży i zaczęłam sobie wyliczać te alkohole i ibupromy , któe wzięłąm w niewiedzy a potem jak mi powiedzieli, że puste jajo płodowe, masakra, ale wszystko sie dobrze rozwija i na razie jestem nastawiona pozytywnie.

a u mnie dziś tak, rano zjadłam płątki jaglane z mlekiem i morelami suszonymi i tak mnie strasznie mdliło, że się położyłam i spałam jeszcze godzinę. wstałam to na obiad zjadłam pierogi i zwymiotowałam..... nie wiem skąd to. Ja już się dość nawymiotowałam, cały bity pierwszy trymestr, pewnie objętościowo za duzo zjadłam a zoladek ucisniety i dlatego :/ ale też miałam sprzatac i nic mi nie idzie tylko sie krece marudze stekam i nic nie zrobiłam konstruktywnego
 
Aguara postaraj się nastawić pozytywnie, takie fiksowanie tylko niepotrzebnie nakręca, chociaz co ja Ci mówię jak Ty już matka z prawdziwego zdarzenia :D Ja tylko fiksowałam na samym porządku jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży i zaczęłam sobie wyliczać te alkohole i ibupromy , któe wzięłąm w niewiedzy a potem jak mi powiedzieli, że puste jajo płodowe, masakra, ale wszystko sie dobrze rozwija i na razie jestem nastawiona pozytywnie.

a u mnie dziś tak, rano zjadłam płątki jaglane z mlekiem i morelami suszonymi i tak mnie strasznie mdliło, że się położyłam i spałam jeszcze godzinę. wstałam to na obiad zjadłam pierogi i zwymiotowałam..... nie wiem skąd to. Ja już się dość nawymiotowałam, cały bity pierwszy trymestr, pewnie objętościowo za duzo zjadłam a zoladek ucisniety i dlatego :/ ale też miałam sprzatac i nic mi nie idzie tylko sie krece marudze stekam i nic nie zrobiłam konstruktywnego

No właśnie na tym polega moja paranoja. Kręcę się jak bąk po gaciach, niewiele robię poza marudzeniem i stekaniem :-) u mnie to przez weekend - tuje posadzone, okna pomyte, seks też była a się dziwię jakbym miała 15 lat. Poduszka pod dupe i leżing na kanapie. 3x magnez i damy rade.
PS. To się nazywa zespół leku uogolnionego człowiek martwi się tym że się martwi. Czasem to lecze u innych :-p
PS. 2. Z Tym pustym jajem też miałam przejścia. Ja policzyłem że pójdę w 8 tyg do gin a on mi że to 5 i puste jajo. Gdybym nie była farbowanym Lisem to bym osiwiala.
 
Hej dziewczyny, długo nas nie było, ale niestety po drodze trochę komplikacji. Przypominamy się - termin 18.01, synek Mikołaj :)

Od 20 tygodnia podejrzenie łożyska przodującego, niestety na wczorajszej wizycie się potwierdziło i czekają nas badania na patologii ciąży, sterydy na rozwój płuc. O ile sytuacja się nie zmieni, a prawdopodobnie się łożysko nie podniesie, czeka nas cc. Obecnie 27+4, młody waży 1360g, podobno za duży jak na wiek ciążowy, ale w obecnej sytuacji nawet nie mam sił się tym denerwować... całe szczęście zdrowy, serce ładnie bije, kopie jak szalony.

Pozdrawiamy ciepło :)
To ze wazy wiecej to na logike potraktowalabym jako dobry znak. Wieksze dziecko to wieksze szanse ze wszystko bedzie w porzadku w razie wczesniejszego porodu. No chyba ze jestem w bledzie.
 
To ze wazy wiecej to na logike potraktowalabym jako dobry znak. Wieksze dziecko to wieksze szanse ze wszystko bedzie w porzadku w razie wczesniejszego porodu. No chyba ze jestem w bledzie.
Nie jesteś. Chyba że mama ma cukrzycę to wtedy dziecko rośnie przez wysokie stężenie cukru a nie "normalnie". Ja jak się dowiedziałam że mamy prawie 1 kg to się ucieszyłam. Z każdym tygodniem będzie spokojniej :-) ważne żeby mieć fachowa opieke.
 
reklama
A ja byłam sie uczyć wiazac dziecko :D teraz to chustowanie modne. Ale mnie to nadal, jakos nie przekonuje... Moja mama, jest fizjo i np ma ciut insza wizje ze to jednak trzeba ostrożnie, nie dla klazdego dziecięcia oraz zwrócić uwage na ewentualne wady. Spytam kolegi osteopaty co on tam sądzi. A Wy cos sądzicie o tym? Ktos moze to robil? Albo planuje?
 
Do góry