To apropo takich "śmiesznych" sytuacji. Siedziałam w kolejce do diabetologa przede mna 1 pani w ciazy za 2 albo i 3. I czekamy bo wpierw do pielęgniarki potem lekarz, no ok. I przychodzi baba ze chce sie zapisac ja do Niej ze takze trzeba stac w kolejce. Wszysyko odbywa sie w 1 okienkuz mnie mnie oceniać dobrze czy zle ale tak, jest, chodze tam, jakos od 9tc to sie napatrzylam. Na co ona ze jest w ciazy, a ja ze my wszystkiw jesteśmy bo tj diabetolog od ciężarnych a ona swoje i wlazla.
moja dygresja bije do tego ze skoro ciezarna ciezarnej wrogiem to co jakies randomowe dziadki?