Ja dziś mam 14 tydzień ciązy a dolegliwości wciąż mocno dają w kość. Wprawdzie od 12 tygodnia zaczęłam czuć się troszkę lepiej ale wciaż nie ma dnia żebym nie wymiotowała. Spać chodzę bardzo wcześnie ale na siłę, nie przez senność, po prostu mam dość złego samopoczucia. O dziwo ja lepiej czuję się rano, a im dalej upływa dzien tym jest gorzej. Chodzę do pracy co trzyma mnie przy życiu, bo tam czuje się trochę lepiej. Wiem że muszę zrobic co mam zrobić i tyle. ledwo wejdę do domu od razu 2 x gprzej się czuję, juz nie wiem co z tą moja psychą i jak sobie z tym radzić. 2 kg już na plusie mimo tego że wymiotuje, jem sporo mniej niz przed ciążą, bardzo lekkostrawnie, wybieram produkaty którymi najłatwiej będzie wymiotować. Wszytskie owoce, soki odpadają, te w momecie zakwaszają mi żołądek i lecę do wc... Oprócz tego praktycznie od początku ciąży dopadła mnie cudowna dolegliwość - zaparcia. To samo miałam w pierwszej ciąży, ja niestety nie jestem stwirzona do bycia cieżarną wszystko się mnie tyka z książkowych dolegliwości.
Na takie straszne bóle głowy ja piję bardzo dużo wody, połowę oczywiściepozniej zwymiotuje ale myślę że nawodnienie odgrywa tu kluczowa rolę. Od kawy mnie odrzuciło już w 6 tygodniu, także woda to jedyne co piję Cieszę się ze upały odpusciły bo to bylo dla mnie mega straszne przezycie, wrecz jakies poczatki depreji meczyc sie z wymiotami mdlosciami i jeszcze ten upał ktory wszystko pogarszał.
Na takie straszne bóle głowy ja piję bardzo dużo wody, połowę oczywiściepozniej zwymiotuje ale myślę że nawodnienie odgrywa tu kluczowa rolę. Od kawy mnie odrzuciło już w 6 tygodniu, także woda to jedyne co piję Cieszę się ze upały odpusciły bo to bylo dla mnie mega straszne przezycie, wrecz jakies poczatki depreji meczyc sie z wymiotami mdlosciami i jeszcze ten upał ktory wszystko pogarszał.