reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2020

To dlaczego on tak powiedział? Mówił tylko, ze szanse są niewielkie... ze zdarzały się takie przypadki, ze pacjentki jechały do szpitala, a tam na usg serduszko, ale to pojedyncze przypadki. Mam na dziś jeszcze jedna wizytę umówiona u mojego starego lekarza i chyba pójdę jeszcze zasięgnąć drugiej opinii. A dziś pytałam tez o ten słaby przyrost bety i on powiedział, ze przy kilkutysięcznych wartościach beta rośnie dużo wolniej i zeby się tym nie sugerować. Plamienie miałam tylko delikatne w ndz i dziś w trakcie badania
Ej spokojnie. Przy 6+3 moze jeszcze nie byc widocznego serduszka.
A jakie CRL zarodka?
 
reklama
Dziewczyny a ja dziś mam ból jajnika raz jednego raz drugiego i krzyż jak na okres
Ja też.. rano tu pisałam, ze tak spokojnie, nic sie nie dzieje, a dziś jajnik mnie boli, w krzyżu, masakra :( a boje sie brać nospe, bo czytałam ostatnio badania anglików i wykazały negatywny wpływ nospy na płód.. Tak samo jak wyszły ostatnui badania, że nie powinni się odsłuchiwać serca zarodka we wczesnej ciąży, ponieważ temp wytwarzana przez ultrasonograf może mieć wpływ na ciąże i może doprowadzić do poronienia Mama ginekolog też o tym pisałą i już nie używa, tylko innym sposobem sprawdza, a do posłuchania daje dopiero chyba po 10 tc
 
Hej dziewczyny. Ja wróciłam od lekarza :( jest zarodek, ale serce nie bije. Jestem zrozpaczona ;( powiedzcie szczerze, może coś gdzieś kiedyś słyszałyście lub czytałyście - czy jest jeszcze szansa jakaś dla nas? Wg om dziś 7+0, wg usg 6+3. Lekarz miał nowy sprzęt i dokładnie sprawdzał, ale oznakow życia brak :( nie przeżyje kolejnego poronienia :( dlaczego mnie to znów spotyka ;(
bądź dobrej myśli, może jeszcze się pojawić, trzeba cierpliwie czekać. Lekarz coś więcej mówił?
 
Jak trafiłam do szpitala, bo było podejrzenie ciąży umarłej, lekarz do mnie powiedział "jedne usuwają, inne ronią, takie życie", mój mąż prawie że go tam pobił, jak to usłyszał.
Za drugi razem, jak trafiłam dwa dni po pozytwnym tescie do szpitala i krwawiłam, to lekarz mi powiedział, że mam sobie nie robic nadziei, skoro już jedną ciążę poroniłam (nie robiac mi badania ani nic, takie jego własne przemyślenia...). I jakie było jego zdziwienie, jak na usg był i zarodek i serce (o ciazy dowiedziałam sie dosc pozno, bo koło 6-7 tc).
Więc lekarze to mnie czasem rozbrajają, zero empatii. W szpitalu np czekajac na zabieg usuniecia ciazy lezalam na sali z kobietami w ciazy, ktore opowiadaly o wozkach, ubrankach, wyprawce, a mnie sie chciało wyc do ksiezyca... kompletna znieczulica jest w tym kraju.
A na koniec poród, który jest traumą. Wyrzucili mojego męża z porodówki, bo robili wszystko, zeby wstrzymac poród przedwczesny, a jak juz wstrzymali, to dziecko nie oddychało, i biegiem robili cc ratując życie mojej malutkiej. Nikt mnie nic nie informował, dziecko zabrali, mnie zszyli, do męża nikt nie zadzwonił, dopiero ubłagałam osobe przechodząca obok sali pooperacyjnej, zeby z prywatnego tel zadzwoniła do meża... więc juz zapowiedziałam mojemu lubemu, ze rodze albo prywatnie, a jak na nfz, to prywatnie płacimy za lekarza, położna, dule, sale. Jestem za stare, na takie cyrki po raz kolejny.
 
reklama
Szkoda, ze lekarz mi tak nie powiedział, tylko spisał ciąże na stratę :( powiedział jeszcze, ze pęcherzyk jest mały
Nadzieja umiera ostatnia. Ja bym pojechała do szpitala na sor, niech zrobia badania, niech wypowie sie kolejny lekarz. Powiedz ze plamisz, czy cos i cie zbadają.
 
Do góry