No dokładnie ja robiłam 2 podejścia. Za pierwszym moje ryło użądził super łagodny peeling enzymatyczny z liśćmi manuka.
Dzięki wielkie, za męki jakie przezyłam i to jeszcze na twarzy. Drugie podejscie bylo calkiem nie dawno.... Tak do roku czasu temu. Byłam w ziaji po wazeline. Dostałam pierdyliard próbek. OK wybrałam sobie krem nawiżający do skóry alergicznej. Nastepnego dnia troche mnie piekla twarz i byla sztywna no ale zdarza sie. Jak mnie Łukasz i matka zobaczyli pytali się co mi się stało, a tam w lustrze widze jakby poparzenia chemiczne. No cala twarz w czerwonych plamach. Nigdy wiecej. Dziecka tym bardziej nie narażę.