reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2018

ile macie dzieci? (licząć z tym/tymi w brzuszku;))

  • to będzie moje pierwsze dziecko

    Głosów: 50 50,0%
  • to będzie moje drugie dziecko

    Głosów: 34 34,0%
  • to będzie moje trzecie dziecko

    Głosów: 13 13,0%
  • to będzie moje czwarte dziecko

    Głosów: 3 3,0%

  • Wszystkich głosujących
    100
@Parkolka -

hmm... faktycznie nie spytałam o basen, z góry założyłam zbyt duże ryzyko infekcji... właściwie nie mam ku temu tendencji, aczkolwiek często po odczuwałam podrażnienie okolic intymnych . Daj znać co Ci powie lekarz :)
Ja przez moja wcześniejszą walkę z infekcjami intymnymi chyba długo nie wejdę do basenu. Kto wie czy tam czegoś wtedy nie złapałam. Z moja odpornością NO WAY!
 
reklama
Melduje się :-) Noe nadrabiam, sorki. Tylko tyle co mi mignie w powiadomieniach ;-) minęło mi że @kass.es gratuluję ruchów :-)
U nas super, pogoda dziś byla trochę gorsza ale ogólnie jest fajnie. Tyle co się nachodze tutaj to chyba dawno tyle nie chodziłam ;-) wieczorem człowiek wraca taki zmęczony że aż pada
 
Melduje się :-) Noe nadrabiam, sorki. Tylko tyle co mi mignie w powiadomieniach ;-) minęło mi że @kass.es gratuluję ruchów :-)
U nas super, pogoda dziś byla trochę gorsza ale ogólnie jest fajnie. Tyle co się nachodze tutaj to chyba dawno tyle nie chodziłam ;-) wieczorem człowiek wraca taki zmęczony że aż pada
zazdroszczę;) tez bym tak chciała. baw się dobrze , łap wit D3 i jodu dla dzidzi!
 
Cześć dziewczyny,

chciałam się tylko odezwać, że dalej tu co jakiś czas zaglądam.

Ostatnio miałam kiepskie dni, a to mnie coś kuje, a to ściska... właściwie było OK, w piątek podkusił mnie zielony ogórek... i to chyba kolejna rzecz, której nie trawię w ciąży tak jak mleka i nie wiem czy to ogórek czy kumulacja pogody, ogórka i tego, że zaczyna rosnąć mi powoli brzuszek, ale po raz drugi w trakcie ciąży zaliczyłam w piątek porcelanę. Mam wrażenie, że wszystko chyba się układa pod dzidziola i mój żołądek głupieje, podobno niestrawność się zdarza w 2 trymestrze... jem lekko i dietetycznie i odczuwam dyskomfort na żołądku. Za tydzień mam wizytę, więc zaczynam znów świrować czy wszystko OK. I gdyby nie te incydenty to czułam się ostatnio rewelacyjnie.

Na szczęście tynk i podbitka położone, mogę wyjsc w końcu na taras.

Też dziś zaliczyłam wizytę u dentysty i też nie jest źle, umówiłyśmy się już na małe poprawki za tydzień. Trafiłam na fajną, nową panią doktor.

Jutro mam zamiar piec szarlotkę na prośbę taty. A w zeszłym tygodniu zrobiłam już kilka słoików malin do herbaty na zimę. Teraz odliczam dni do wizyty u gin, a zaraz potem do wyjazdu bo 5 nareszcie jedziemy na urlop. W weekend mamy gości- znajomi z pracy męża z żonami i dzieciakami.

Kupiłam kilka bodziaków dla malucha i skarpetunie. Po połówkowych jedziemy po wózek i chyba zaczniemy ogarniać powoli wyprawkę i pokoik. U nas takie same terminy oczekiwania na wózek jak pisałyście 8-9-10 tygodni. Wrzucam Wam skarpeteczki bo akurat mam na telefonie, kiepska jakość bo znowu kombinowałam z wielkością ;-)

Staram się Was nadrabiać także jestem w miarę na bieżąco. Życzę Wam wszystkim dużo zdrowia i spokoju... i najlepiej żadnych kiepskich/przykrych sytuacji w każdym względzie... :*
 

Załączniki

  • IMG_1467.JPG
    IMG_1467.JPG
    30,8 KB · Wyświetleń: 64
Cześć dziewczyny,

chciałam się tylko odezwać, że dalej tu co jakiś czas zaglądam.

Ostatnio miałam kiepskie dni, a to mnie coś kuje, a to ściska... właściwie było OK, w piątek podkusił mnie zielony ogórek... i to chyba kolejna rzecz, której nie trawię w ciąży tak jak mleka i nie wiem czy to ogórek czy kumulacja pogody, ogórka i tego, że zaczyna rosnąć mi powoli brzuszek, ale po raz drugi w trakcie ciąży zaliczyłam w piątek porcelanę. Mam wrażenie, że wszystko chyba się układa pod dzidziola i mój żołądek głupieje, podobno niestrawność się zdarza w 2 trymestrze... jem lekko i dietetycznie i odczuwam dyskomfort na żołądku. Za tydzień mam wizytę, więc zaczynam znów świrować czy wszystko OK. I gdyby nie te incydenty to czułam się ostatnio rewelacyjnie.

Na szczęście tynk i podbitka położone, mogę wyjsc w końcu na taras.

Też dziś zaliczyłam wizytę u dentysty i też nie jest źle, umówiłyśmy się już na małe poprawki za tydzień. Trafiłam na fajną, nową panią doktor.

Jutro mam zamiar piec szarlotkę na prośbę taty. A w zeszłym tygodniu zrobiłam już kilka słoików malin do herbaty na zimę. Teraz odliczam dni do wizyty u gin, a zaraz potem do wyjazdu bo 5 nareszcie jedziemy na urlop. W weekend mamy gości- znajomi z pracy męża z żonami i dzieciakami.

Kupiłam kilka bodziaków dla malucha i skarpetunie. Po połówkowych jedziemy po wózek i chyba zaczniemy ogarniać powoli wyprawkę i pokoik. U nas takie same terminy oczekiwania na wózek jak pisałyście 8-9-10 tygodni. Wrzucam Wam skarpeteczki bo akurat mam na telefonie, kiepska jakość bo znowu kombinowałam z wielkością ;-)

Staram się Was nadrabiać także jestem w miarę na bieżąco. Życzę Wam wszystkim dużo zdrowia i spokoju... i jak najmniej tych kiepskich sytuacji w każdym względzie... :*
Dostałam dzis te same skarpetki[emoji16] ja mam 16tc a wymiotuje średnio raz w tygodniu wiec i tak u Ciebie rewelacja [emoji6] ogórki sa dosyć ciężkie na żołądek...Fajnie ze zajrzalas dawno Cie nie było. Super ja pokoik najwcześniej we wrześniu rusze

10.01.2018 czekamy na Ciebie Zosiu [emoji813]
 
Dreamscometrue, buziak za pamięć :*

Melduję,że:
-dziecię obróciło się tak, ze za nic nie dało się odgadywać płci, więc zostaje mi te 80% na córę z prenatalnych,
-gin pozwolił mi ćwiczyć dalej,
-usłyszałam, że nawet jeśli boli mnie przepuklina, to nikt mi jej teraz nie zoperuje, bo przy stale rosnącym brzuchu skóra mi sie nie zrośnie :(
-mam 0,5kg na minusie w stosunku do początku ciąży! :yes: Kurczaczki, to skąd ten brzuchol? Juz mi się ludzie na niego gapią jak wyjdę z domu gdziekolwiek.

Ale z tej radości pojechałam z mężem na kebaba, hahahah! A na kolację zjadłam kilka wafli ryżowych wysmarowanych kremem z fistaszków. Same kalorie, ale co tam!

Dreams, nie mam kolejnego terminu. U mojego gina jego żona prowadzi grafik i to trzeba do niej specjalnie dzwonić i się umawiać, więc za kilka dni zadzwonię i wtedy Ci powiem.
 
reklama
Też się boje tych infekcji, ale w moim przypadku basen to raczej okazyjnie. Znalazłam już taki z wodą ozonowaną, a nie chlorowaną, na którym prowadzą zajęcia dla ciężarnych i nawet dla rodziców z maluszkami. Bardzo bym chciała żeby moje dzieci pływały, bo ja kurczę nie umiem i bardzo żałuje.

Skarpetki to będzie chyba mój pierwszy zakup dla Bąbla ^^
 
Do góry