Cześć
witam wszystkie mamusie
opowiem cos o sobie. Jestem Jola, mam 25 lat, to bedzie mój 1 dzidziutek
pół roku temu ^ wyleczylam^ się z nerwicy hipochondrycznej. Skutki jej odczuwam do dziś, boję się że wróci, zwłaszcza że robienie dla mnie jakichkolwiek badań to ogromny stres, choć do tej pory wszystko wychodzą idealnie. Staram się dla małego szkraba w brzuchu nie denerwować i unikać stresów.
Dziś mamy 13+6 tydzień ciąży, jutro zaczynamy 2 trymestr
tydzień temu miałam usg prenatalne(+test pappa), wszystko wyszło dobrze
termin na 24 stycznia
Pani doktor mówi że wygląda na chłopca ale na następnej wizycie czyli 14.08 będzie wiadomo dokładnie
Mówiła że mam dużo sluzu i zauważyłam że czasem był lekko żółty, przepisała mi globulki dopochwowe, wczoraj je skończyłam, zobaczymy czy będzie lepiej. Od samego początku ciąży pobolewa mnie brzuch, nie jest to mocny ból, Pani doktor kazała się poobserowowac, w ostatnim tygodniu zauważyłam że jest to ^bol^ taki klujacy, napieciowy, pojawia się kilka razy w ciągu dnia i trwa chwilkę, Pani doktor kazała brać nospe doraźnie ale ja nie biorę bo ten ^bol^ za chwilę sam przechodzi. Zapytałam jej czy to może być coś niebezpiecznego, napisała mi SMS że zawsze może skracać się szyjka, ale na ostatnim badaniu jak byłam nie zauważyła nic niepokojącego. Moja ginekolog wyjeżdża teraz na 2 tyg i mówiła że w razie jak by mnie coś zaniepokoilo jak jej nie będzie to mam jechać na izbę przyjec. Dziewczyny czy też macie jakieś bóle i ^bole^? czasem nie wiem czy to jelita czy inne cuda , ponieważ biorę prenatal duo i czasem po nim mam rozwolnienie... może jestem przewrazliwwiona i doszukuje się czegoś czego nie ma.
Pozdrawiam